I'll Be There For You
Ciągłe treningi,
studia, a do tego egzamin na prawo jazdy sprawiły, że kolejne miesiące zleciały
w zastraszającym tempie. Nim się obejrzałam był już ostatni dzień marca.
Właśnie siedziałam na zajęciach, kiedy dostałam SMS od Piotrka. Po skończonych
wykładach pojechałam do mieszkania Nowakowskiego.
- Słucham, o czym chciałeś porozmawiać.
- Wcale nie miałaś ochoty tu przyjeżdżać, prawda? Magda, wiem, że
ostatnio nam się nie układa. Ale do cholery dajmy sobie szansę.
- Ja po prostu mam dość Piotrek. Ostatnimi czasy ciągle się kłócimy.
Nawet nie pamiętam kiedy normalnie porozmawialiśmy. Nie potrafię udawać, że
wszystko jest ok.
- Dlatego chcę wyjechać do Włoch. Dostałem propozycję grania w
Maceracie. Razem z Bartkiem. Tylko jeden sezon.
- I rozumiem, że decyzję już podjąłeś.
- Magda…
- Nie musisz mi się tłumaczyć. Nie jesteśmy małżeństwem.
Nie chciałam
wszczynać jeszcze większej kłótni wyszłam z jego mieszkania i poszłam do
Łukasza.
- Jest Łukasz?
- Jasne. Właź. Siedzi w salonie.
- Dzięki.
Weszłam w głąb
mieszkania i ujrzałam Łukasza siedzącego wraz z Kacprem przed telewizorem.
Kiedy rozgrywający mnie zobaczył poprosił młodszego syna, by ten poszedł do
siebie. W ten sposób zostaliśmy sami, co sprzyjało spokojnej rozmowie.
- Cześć Bella. Coś nie tak? – zapytał, kiedy zobaczył, że zbiera mi się
na płacz.
- Wszystko. Piotrek wyjeżdża. Na rok. Wiem, że non stop się kłócimy,
nie możemy dojść do porozumienia, ale bez niego sobie nie poradzę. Ty też
wyjeżdżasz. Nie wiadomo, czy Zbyszek wróci… Teraz znów się z Piotrkiem
pokłóciłam. Łukasz, a co, jeśli on znajdzie sobie kogoś we Włoszech? Jeśli
stwierdzi, że mnie nie potrzebuje, że mnie nie kocha?
- Nie mów tak. Madzia, może nie jestem świetną osobą w doradzaniu,
jeśli chodzi o związki, bo mój się rozpieprzył, ale musisz walczyć. Pojedź z
nim. Weź dziekankę i jedź do Włoch. Chociaż na pół roku. Niech wie, że zależy
Ci na nim. I zrób to teraz, zanim się rozmyśli i nigdzie nie pojedzie.
Po krótkiej, lecz
owocnej w odrobinę odwagi i wolę walki o swój związek rozmowie z Łukaszem,
wróciłam do mieszkania Pita. Siedział w salonie z głową w dłoniach. Podeszłam
do niego i usiadłam mu na kolanach. Z całej siły mnie objął, po czym namiętnie
pocałował.
- Nie chcę, żebyś tu zostawała. Jedź ze mną. Na tak długo, jak będziesz
mogła. Nie chcę jechać bez Ciebie. Kocham Cię i jeśli się nie zgodzisz, zostanę
w Polsce. Po prostu bez Ciebie nie jadę.
Nic nie
odpowiedziałam, tylko zatopiłam się w jego pocałunku.
- A tak swoją drogą, Łukasz chyba kogoś ma. Widziałem, jak siedział z
jakąś kobietą w kawiarni i wydawał się być nią dość oczarowany…
- Ale szuja. I mi nie powiedział. Ja się z nim już policzę.
- Możesz policzyć się ze mną…
Wieczór, jak i noc
spędziłam u Piotrka. Może wreszcie wszystko wróci na swoje tory.
W ciągu następnych
kilku dni załatwiłam wszystkie sprawy związane z urlopem dziekańskim. Za
tydzień mam mieć już odpowiedź. Zdziwiłam się, że tak szybko, ale to nawet
lepiej. Im wcześniej będę wiedzieć, tym szybciej będę mogła pozałatwiać sprawy
w klubie.
- A co, jeśli nie dostanę dziekanki? – zapytałam z lekkim smutkiem.
- To ja nigdzie nie jadę Madzia. Zostaję wtedy w Polsce. Bez Ciebie się
nie ruszę.
- Ale ja nie chcę, żebyś przeze mnie z czegoś rezygnował. Tym bardziej,
że Włochy były Twoim marzeniem – usiadłam i spojrzałam na Piotrka.
- Ty jesteś moim marzeniem. Z Ciebie nie mam zamiaru zrezygnować –
odpowiedział, po czym mnie pocałował.
Przerwał nam
dzwonek do drzwi. Szybko wstałam i poszłam otworzyć.
- Pani Magdalena Bartman? – przytaknęłam. – Polecony dla pani. Proszę
tu podpisać – wskazał miejsce na kartce.
Pożegnałam się z
listonoszem, po czym szybkim ruchem otworzyłam kopertę.
- Piotrek…
- Tak? – zapytał.
- Przyszedł list z uczelni – kiedy zobaczył moją minę od razu mnie
przytulił.
- Kotku. Nic się nie stało. Do Włoch mogę pojechać w przyszłym roku.
- Ale jadę z Tobą. W tym roku.
- CO? Jak to?
- Normalnie. Dostałam dziekankę. Do końca stycznia.
Jego radość była
nie do opisania. Z resztą moja również. To jest tylko kilka krótkich miesięcy,
ale to lepsze niż nic.
- Teraz już będziesz musiała ze mną zamieszkać – wyszeptał mi do ucha.
Następnego dnia
poszłam do prezesa klubu. Nie był zadowolony z mojej decyzji, ale nie robił
problemów i zgodził się na wyjazd. Zaznaczył, że jeśli będę chciała, po
powrocie z Włoch, wrócić do dziewczyn, to przyjmie mnie od razu. Po zakończonej
rozmowie udałam się na trening.
- Dziewczyny.. Mogę zająć Wam chwilkę?
- Pani kapitan zawsze! – odezwała się Agnieszka.
- Super. Chcę Was o czymś poinformować. Otóż, musicie znaleźć na
przyszły sezon nową kapitan. Wyjeżdżam na kilka miesięcy do Włoch. Wrócę
dopiero na początku lutego. Na treningi będę chodzić do zakończenia tego
sezonu.
Dziewczyny
dopytywały się, dlaczego wyjeżdżam, lecz nie puściłam pary z ust, że Piotrek
będzie grać w Maceracie.
Po zakończonym
treningu na salę zaczęli się schodzić siatkarze.
- Paul! Czemu macie tu trening, a nie u siebie?
- Something się znis…
źniśzi.. is dead.. And we musieć trenować here.
- Mhm. W takim razie miłego treningu.
Dwa tygodnie
później odbył się finał Plusligi. Broniąca tytułu Resovia mierzyła się z
Bełchatowem. Po zaciętym, pięciosetowym boju, wyższość przeciwnika musiały
uznać Skrzaty. Całe Podpromie było wypełnione okrzykami radości kibiców.
Piotrek:
Zaraz po wygranym
meczu zaczepił mnie jeden z dziennikarzy.
- Piotrze. Po raz trzeci jesteście Mistrzami Polski. Jakie to uczucie?
- Bardzo się cieszę, że udało nam się obronić tytuł. Wygrać w tym
sezonie ze Skrą, było wielkim wyczynem, jednak się udało.
- Ale jednak myślami jesteś już chyba we Włoszech. Bo nie jest
tajemnicą, że w przyszłym sezonie zasilisz szeregi włoskiej Maceraty.
- Póki co nie myślę o tym. Teraz będę mieć trzy tygodnie wakacji, które
mam zamiar spędzić z moją dziewczyną, a później reprezentacja. Na myśli o
przyszłym sezonie ligowym przyjdzie jeszcze czas.
- W takim razie już dłużej Cię nie zatrzymuję. Gratuluję i dziękuję za
rozmowę.
- Dzięki.
Kiedy odszedłem od
dziennikarza od razu dostrzegłem Magdę. Podbiegłem do niej i pocałowałem.
Miałem gdzieś to, że wokół nas rozbłysło milion fleszy. Niech cały świat się
dowie, że jestem szczęśliwy i mam przy boku najwspanialszą kobietę na świecie.
- Ja nie chcę Wam przeszkadzać, ale Piteeeer… czekamy na Ciebie –
usłyszałem za plecami Ignaczaka.
- Zaraz wrócę – zwróciłem się do Madzi, po czym pobiegłem do chłopaków.
Magda:
Pakowanie.
Nienawidzę uczucia, kiedy wszystko mam, ale mam wrażenie, że czegoś
zapomniałam. To są aż trzy tygodnie i muszę mieć dosłownie wszystko. Nie
wiadomo, czy w Portugalii będzie mój ulubiony balsam do ciała, albo odżywka do
włosów. Kiedy po raz trzeci przepakowywałam walizkę, usłyszałam dzwonek do
drzwi.
- Cześć. Nie przeszkadzamy?
- Nie. Właśnie się pakuję. Wchodźcie.
- Mamy do Ciebie sprawę, ale musimy poczekać na Pita – oznajmił Hubert.
Chwilę później
również zjawił się Piotrek. Przywitał się z Gośką i Hubertem, po czym wszyscy
usiedliśmy w salonie.
- Chcemy Wam tylko dać to – Gosia wyciągnęła w naszą stronę dłoń z
kopertą. – I lecimy dalej. Do zobaczenia i udanych wakacji.
- Dzięki. Wam również.
Następnego dnia byliśmy już na warszawskim
lotnisku. Podczas czekania na odprawę zastanawialiśmy się, co kupić Gośce i
Hubertowi w prezencie ślubnym.
- Piotreeek…
- Tak?
- W jakim mieście dokładnie będziemy?
- W Lizbonie. Czemu pytasz?
- Jeszcze zdążę kupić bilety na koncert Michaela!
- Jezuu.. Dziewczyno. Tobie nie da się niespodzianki zrobić.
- To znaczy?
- To znaczy, że chciałem, żebyś dowiedziała się już w Lizbonie, że
idziemy na ten koncert, ale nie.. Ty musisz pokrzyżować wszystkie moje plany.
- Przepraszam – uśmiechnęłam się.
- Wybaczę. Ale następnym razem masz nie psuć mi niespodzianek.
- Zobaczę, co da się zrobić.
Chwilę później
rozpoczęła się odprawa. Po godzinie wsiedliśmy na pokład samolotu, by po
czterech godzinach lotu wylądować na lizbońskim lotnisku.
_____________________________________________________________________
W związku z tym, że właśnie zaczynacie rok szkolny prezent ode mnie, czyli nowy rozdział. Niektóre z Was zastanawiały się, o co chodziło Aśce, kiedy wypowiadała słowa "Ty jesteś zdradzana". Nowy rozdział się pojawił, więc mogę już zdradzić. Komuś udało się zgadnąć, że było to nawiązanie do zdrady Michała.
Widzę, że przybyło trochę Was - Obswerujących. Jeszcze jedna osoba i będzie równe 50! :D Jeśli chodzi o ilość Waszych odwiedzin na moim blogu, to jestem pod ogromnym wrażeniem. Od wyświetlenia ostatniego postu minął tydzień, a wejść przez ten tydzień było prawie 3 tys.! Jesteście nieocenione! :D
Pozdrawiam, no_princess :*
PS. Studenci pozdrawiają! :D Kto już zaczął rok szkolny i gdzie? (Chodzi mi o rodzaj szkoły, tj. gimnazjum, liceum itp.)
Buziaki!
Pozdrawiam, no_princess :*
PS. Studenci pozdrawiają! :D Kto już zaczął rok szkolny i gdzie? (Chodzi mi o rodzaj szkoły, tj. gimnazjum, liceum itp.)
Buziaki!
biochem liceum! :D
OdpowiedzUsuńmoja krew! :D Tyle, że ja już skończyłam.
UsuńTechnik hotelarz 2 roczny pozdrawia.
OdpowiedzUsuńKurdę jak czytałam te pierwsze wersy to aż się bałam, że się rozstaną. Dobrze, że jest i dziekański, i że są Włochy, i że wszystko jest w jak najlepszym porządku...
Naiwność jedna z potencjalnych chorób cywilizacyjnych. Ludzie robią wszystko by być w centrum uwagi, by być docenianym, często narażając się na szyderstwa, podobnie zrobiła Łucja, którą życie wystawia na kolejną próbę. Tym razem na swojej drodze spotkała Jego - młodego, obiecującego przyjmującego Skry. Co z tego wyniknie? Zapraszam serdecznie na PROLOG nowej historii.
heroicznanaiwnosc.blogspot.com
Pozdrawiam Annie
Nie potrafiłabym ich jeszcze rozstać :D
Usuń2 klasa liceum biol-chem ;p
OdpowiedzUsuńPamiętne czasy :D
Usuń1 liceum biol-chem ;d
OdpowiedzUsuńnie mogę się doczekać następnego ;)
Przyjemnej nauki ;P
Usuńwspaniale optymistyczny odcinek :) strasznie się ciesze, że do Włoch jadą razem :)
OdpowiedzUsuńTaa, studenci pozdrawiają. Szkoda tylko, że pogoda rujnuje mi trochę odpoczynek bo siedzę zakopana w chusteczkach :D
p
G
Dzięki! :D
UsuńPozdrawiam
klasa maturalna liceum mat-geo :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Magda wyjeżdża z Piotrkiem do Włoch. :) Rozdział jak zawsze świetny. :)
Powodzenia na maturze! :D
UsuńDziękuję.
Pozdrawiam :D
Trochę mnie nie było ale wróciłam do żywych!
OdpowiedzUsuńO jejku! Jak się cieszę, że oni nadal są razem, po poprzednim rozdziale bałam się, że to już bęzie over and over między nimi. Na dodatek Magda dostała dziekankę i wyjeżdża razem z Pitem, juhuu!!
ALE!! Co ze Zbyszkiem i Aśką, oni też mają do siebie wrócić cholera jasna! Polubiłam ich tu bardzo i stali się dla mnie nieodłączną częścią opowiadania!! Więc mają do siebie wrócić i już :D
Co do Piotrka, on jest taki kochany...I na dodatek ta niespodzianka...zajebiście.
Czekam na więcej i zapraszam do siebie ;)
http://czy-jutro-nadal-bedziesz-mnie-kochac.blogspot.com/
ściskam!
Spokojnie.. Aż tak zła nie jestem, żeby ich teraz rozstawać. A Aśka i Zibi... Kiedyś się wyjaśni..
UsuńPozdrawiam :*