MUZYKA
Przez następne dni
ze Zbyszkiem i Asią znów się zbliżyliśmy do siebie. Nawet zaczęłam się
uśmiechać. Bardzo dużo czasu spędzałam też z Sebastianem, przez co trochę
pogorszyły się moje stosunki z Gośką. Właśnie wchodziłam do szkoły, kiedy
zauważyłam płaczącą przyjaciółkę.
- Gocha, co się stało? – zapytałam troskliwie.
Popatrzyła na
mnie, jakby chciała mnie zabić. Wstała z ławki, rzuciła w moją stronę „Suka” i
poszła. Nie wiedziałam, o co jej chodzi. Próbowałam ją zatrzymać, jednak na
darmo. Udałam się na drugie piętro, pod klasę, w której miałam mieć teraz
lekcję.
- Magda, możemy pogadać? – zapytał Seba.
- Chodzi o Gośkę? Bo jeśli tak, to chyba powinniśmy.
- Po szkole w parku? Wolałbym nie przy świadkach.
- Ok. Będę.
Zadzwonił dzwonek.
Wychowawczyni weszła do klasy z uśmiechem na ustach i zaczęła sprawdzać
obecność.
- Ja nadal nie wierzę, że nic nie łączy jej z ZB9. – usłyszałam głos z
ławki przede mną.
- Spokój czwarta ławka. – zaczęła Pani Iwona, a po chwili rozległo się
pukanie do drzwi. – Proszę!
- Dzień dobry. – mężczyzna wszedł do klasy.
- Dzień dobry! – odpowiedzieliśmy chórem jak w podstawówce.
- Nazywam się Kowal i mam dla was niespodziankę…
Po lekcji cała
klasa nie rozmawiała o niczym innym jak o wizycie pana Andrzeja. Ja osobiście
byłam trochę wkurzona tą wizytą oraz tym, co powiedział. Na szczęście nie
miałam już więcej lekcji, więc szybkim krokiem opuściłam szkołę i udałam się do
parku.
- Jesteś – zaczął nieśmiało Seba.
- A czemu miałoby mnie nie być? – zapytałam z ironią w głosie.
- Rzuciłem Gośkę. – wypalił prosto z mostu.
- Wiem. I chyba się domyślam, że ma to coś wspólnego ze mną. Bo jak ją
spotkałam to nie była zbyt miła.
- Tak. Tylko proszę, wysłuchaj mnie do końca.
Słuchałam
Sebastiana bardzo uważnie. Wszystko opowiadał ze smutkiem w oczach. Nie za
bardzo wiedział, jak zareaguję na jego słowa. Był zmieszany, ale zarazem pewny
siebie.
- I dlatego ją zostawiłem. Teraz mnie rozumiesz?
- NIE. Nie rozumiem. Nie rozumiem, czemu ją okłamałeś mówiąc, że męczy
Cię to wszystko. Kurwa Seba, weź się ogarnij! – wstałam gwałtownie z ławki.
- Magda, ja mówiłem serio.. Proszę. Spróbujmy.
- Nie. Sorry, ale nie. Nie chcę się z nikim wiązać. Jedyne, co może nas
łączyć, to przyjaźń.
- Zrobię wszystko, byś się do mnie przekonała.
Już nic nie
powiedziałam. Szybkim krokiem wróciłam do mieszkania. Zibi jeszcze nie wrócił,
a Asia właśnie gotowała obiad.
- Hej. O której będzie mój kochany Braciszek? – zapytałam z nutką
ironii.
- A co. Już się stęskniłaś? Za jakieś 15 minut. – odpowiedziała.
- Ok. To dobrze. Co na obiad?
- Rosół.
- Mmmm.. Mój ulubiony! Idę do siebie. Jak coś, to mnie wołaj.
- Ok.
Zamknęłam drzwi do
swojego pokoju i od razu wybrałam numer Gośki. Nie odbierała. Zadzwoniłam po
raz kolejny, także nic. Po piątym razie dałam sobie spokój. Poszłam do salonu,
gdzie czekał już Zibi.
- O.. Magda. Już jesteś. – stwierdził z entuzjazmem.
Już za chwilę stracisz ten swój entuzjazm,
Braciszku.
- Tak. Jestem – powiedziałam najbardziej słodko, jak tylko potrafiłam..
W sumie, to nawet nie wiedziałam, że tak potrafię.
- Coś się stało, ze Ty taka dziwna jesteś?
- Ja dziwna? Wydaje Ci się. – znów ten mój słodziutki głosik.
- Asia? Co ona zrobiła? Nie mów tylko, że coś w szkole…
- Ja nic nie wiem. Od kiedy wróciła, taka jest. Nawet kochanym
braciszkiem Cię nazwała. – wytłumaczyła Michalska.
- No dobra. Dość tego gadania. Kiedy miałeś zamiar mi powiedzieć, że
Sovia będzie u mnie w szkole jakieś warsztaty czy coś w ten deseń prowadzić?
- A nie powiedziałem Ci?
- No tak jakby nie. I gdyby nie przyszedł dzisiaj do mnie do klasy
Kowal, to dowiedziałabym się chyba dopiero jutro.
- Mam plan… - zamyślił się Zibi.
Mówił z takim
przejęciem, jakby odkrywał Amerykę. Kiedy opowiedział mi o swoim pomyśle, omal
nie padłam ze śmiechu.
- I ja… mam… udawać kolejną napaloną hotkę? – nie mogłam powstrzymać
się ze śmiechu.
- Nie od razu tam hotkę, ale fankę owszem.
- Mhm.. I powiedz mi, że ktoś uwierzy jeszcze w to, że dwie osoby o
nazwisku Bartman się spotykają ze sobą w szkole i nic ich poza nazwiskiem nie
łączy. – trochę się uspokoiłam.
- No dokładnie tak.
- Dobra.. Idę coś wymyślić. Nie czekajcie na mnie z kolacją. Nie wiem,
o której wrócę.
- Dokąd idziesz? – zapytał automatycznie Zbyszek.
- Do parku. Muszę coś przemyśleć.
Wyszłam z domu i
skierowałam swoje kroki w znanym mi kierunku. Kiedy byłam już na miejscu
dostrzegłam Sebę i jego kumpli. Zawzięcie o czymś dyskutowali. Sądząc po
gestach, chyba mówili o deskach. Jest prawie grudzień, a oni nadal jeżdżą. Dla
mnie sezon skończył się na początku listopada. Że nie było im zimno…
Przez prawie cały
czas mój wzrok skupiał się na Sebastianie. Zastanawiałam się, czy mówił prawdę
odnośnie swoich uczuć do mnie. Jest spoko kumplem, ale tylko kumplem. Wiedząc,
że mnie nie zauważył, czmychnęłam stamtąd.
Szłam. Szłam przed
siebie. Nie musiałam specjalnie patrzyć na drogę, bo to nogi mnie niosły.
Zatrzymałam się przed wysokim budynkiem. Weszłam do środka i od razu udałam się
na właściwe piętro. Stanęłam pod drzwiami i zapukałam dwukrotnie.
- Magda? Wejdź. Co tu robisz? – otworzył mi drzwi Piotrek.
- Potrzebuję pogadać.
- Siadaj. Zrobię herbatę.
- Ok.
Po 10 minutach
zjawił się z powrotem z herbatą i ciastkami. Zaczęłam opowiadać mu o sytuacji z
Sebą.
- A może właśnie powinnaś spróbować. Może to pozwoli Ci zapomnieć o
Michale.
- Piotrek, nie rozumiesz, że nie chcę. Boję się, że znów będę cierpieć.
Nie ufam facetom.
- Ale mi ufasz. Gdyby było inaczej nie przychodziłabyś się wygadać,
pomilczeć..
- Nie wiem, czemu Ci ufam. Ale cieszę się z tego. Bo Zibiemu nie mogę o
wszystkim powiedzieć.
- A propos. Powiedziałaś mu prawdę o Michale?
- Nie. I nie zanosi się na to, bym to zrobiła.
Rozmawialiśmy do
pierwszej. Tyle, że na inne tematy. Neutralne. Odwiózł mnie do domu, bo nie
chciał, żebym wracała sama, a ja się upierałam, żeby wrócić do mieszkania.
Kiedy weszłam Zibi
jeszcze nie spał. Chyba czekał na mnie. Jednak nic nie powiedział, tylko
przytulił mnie i życzył dobrej nocy. Po szybkim prysznicu otuliłam się ciepłą
kołdrą i znów zaczęłam myśleć o wyznaniu Sebastiana.
Obudziłam się po
7.00. Szybki prysznic, kawa, jakaś kanapka i byłam gotowa do szkoły.
Postanowiłam się przejść, bo jak by to wyglądało, że wysiadam z samochodu, którym
potem przyjedzie Zibi. Podejrzane…
- Magda! Przebieraj się i zacznij rozgrzewkę. – krzyknął trener, kiedy
pojawiłam się na sali.
Posłusznie
wykonałam jego polecenie, po czym dołączyłam do dziewczyn, które już się
rozgrzewały. Siatkarze siedzieli na trybunach i obserwowali nas. I tak miało
być do świąt.
- Dobrze, teraz zapraszam Resoviaków do siebie, a wy weźcie po
koszulce.
Kiedy każdy już
miał T-shirt zaczęło się losowanie par. W tych parach mieliśmy trenować przez
te trzy tygodnie.
- Gotowi? – wszyscy przytaknęliśmy – w takim razie ja zostawiam Was pod
opieką siatkarzy. Przyjemnego treningu.
Nasz szkolny coach
poszedł, a na sali zaczęła się akcja „Zamień się koszulką”... Zabrzmiało prawie
jak „Podziel się posiłkiem”…
- Mogę? – zapytał, a bardziej to krzyknął, Achrem. – Dziękuję.
Dostaliście koszulki, w których będziecie dziś ćwiczyć. Zapamiętajcie swoje
numery, bo za każdym razem będziecie trenować z tym samym zawodnikiem. Teraz
dobierzmy się w pary, a później ustalimy co i jak.
Założyłam swoją koszulkę i wybuchnę łam śmiechem.
Coś mi się wydaje, że nie będę mieć normalnego treningu, a jego parodię.
Momentalnie wyłapałam wzrokiem mojego partnera, po czym zjawiłam się w mgnieniu
oka obok niego. Oczywiście był wtajemniczony w cały plan, by mnie nie wydać.
- Cześć jestem Magda. – uśmiechnęłam się do Krzyśka, puszczając mu
oczko.
- Krzysiek, Igła… Jak wolisz. – odwzajemnił uśmiech. – Widziałem Cię
jak wchodziłaś. Musisz być fanką Bartmana.
- No trochę… Mam takich koszulek mnóstwo. Dziś traf padł na dziewiątkę
: ) – muszę powiedzieć, że świetnie z Igłą udawaliśmy.
- A czemu nie 16? Mam się obrazić?
- Przepraszam. Jutro będzie szesnastka.
Dzisiejszy dzień
był takim dniem zapoznawczym z siatkarzami, by nikt nie świrował na następnym
treningu. Mi świetnie rozmawiało się z Krzysiem. Tak jakbyśmy znali się dłużej…
No bo przecież znamy się dłużej… Ze wspaniałej konwersacji wyrwał mnie trener
szkolny.
- MAGDA BARTMAN? – krzyknął , by mnie znaleźć.
W tym momencie wzrok wszystkich był utkwiony
we mnie. Przeprosiłam Krzyśka, który udawał, jak reszta siatkarzy, zdziwienie
moim nazwiskiem i udałam się w stronę Pyrzaka.
_____________________________________________________________________
Witam Was! Od teraz rozdziały pojawiać się będą tylko tutaj. Mam nadzieję, że to opowiadanie zyska tylu fanów ilu miało poprzednie.Tym samym chcę poinformować, że wszelki kontakt możecie mieć ze mną na tym jak i na tamtym blogu :)
Wracając do sedna. Jest kolejny rozdział. Trochę wcześniej niż planowałam. Następny myślę, że pojawi się pod koniec tygodnia. Mam nadzieję, że to, co jest u góry Wam się spodoba. Postanowiłam teraz trochę umilić życie Magdzie. Jak na razie zbyt wiele złego ją spotkało. Prawda?
W zakładce "Bohaterowie" nowa osoba, czyli oznacza to, że będzie się pojawiać często w opowiadaniu.
Jak myślicie, co szkolny trener będzie chciał od Magdy? Piszcie, jakie są Wasze typy C:
Pozdrawiam, no_princess :*
Woww.! Genialne <3
OdpowiedzUsuńMyślę, myślę, ale nie mam najmniejszego pojęcia o co może chodzić :) Rozdział świetny. Podoba mi się Zibi w roli takiego kochanego braciszka :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie na trzeci rozdział - http://niepojete-szczescie.blogspot.com/
Oczywiście już zaglądam :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Zapraszam również na czwóreczkę :)
UsuńNie mam pojęcia o co chodzi, ale jak najszybciej chcę się dowiedzieć! Dlatego pisz szybko następny!! ;D Nie ma to jaki Zibi brat xD I jaki z Igły dobry aktor :D
OdpowiedzUsuńNastępny się pisze :)
UsuńPozdrawiam :D
Wspaniały rozdział! Z ogromną chęcią będę dalej śledziła kolejne przygody.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na kolejny rozdział ;D
http://www.aloone321.blogspot.com/
Dzięki. Oczywiście, że zajrzę do Ciebie :D
UsuńPozdrawiam
muszę się tu zabrać za nadrabianie zaległości ;)
OdpowiedzUsuń:) Jak miło
UsuńPozdrawiam
zapraszam na nowy u mnie, gdybyś miała ochotę ;)
UsuńByłam, czytałam, skomentowałam :D
Usuńnie no, nieźle! :D dziwnym trafem wylosowała 9 hahaha^^ trener pewnie będzie chciał wciągnąć Magdę do drużyny, albo się mylę, ale takie odnoszę wrażenie :) Kochany Pit, dobrze, że Magda może na niego liczyć, wygadać się i liczyć na jego zrozumienie. WIEDZIAŁAM, wiedziałam po prostu wiedziałam, że Sebastian sobie coś uroił, że będzie chciał być z Magdą, tylko szkoda, że Gośka nie rozumie, że to nie jest wina Magdy i nie odbiera od niej telefonów, a już liczyłam na to, że Madzia znalazła sobie bratnią duszę...
OdpowiedzUsuńczekam na dalszy rozwój wydarzeń:)
pozdrawiam ciepło
In my head :*
Korekta. Magda wylosowała 16. Jej prywatną koszulką jest koszulka z nazwiskiem Bartmana.
UsuńWszystko się okaże już w następnym rozdziale :)
Pozdrawiam :*
Uwielbiam to, wiesz? :) Już chcę następny rozdział.
OdpowiedzUsuńTrening z Resoviakami? Ja też tak chcę *_* ;D
Przy okazji wykażą się umiejętnościami aktorskimi. Ciekawa jestem czy Piotrek zostanie kimś więcej niż tylko przyjacielem..oby :)
Pozdrawiam
Dziękuję :) Następny pod kiniec tygodnia :D Wszystko w swoim czasie.
UsuńPozdrawiam :D
Kurczę muszę jak najszybciej wszystko nadrobić :) No, niezłe przedstawienie sobie wymyślili :P. A taki trening to ja też bardzo bym chciała! :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
:) Ja też bym chciała taki trening :) Dzięki, już zaglądam.
UsuńPozdrawiam :D
Zapraszam na 3 rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/ Pozdrawiam :)
Usuńawrr ;d ale bym chciala taki trening.. marzenia.. ;)) świetny bloog, tak jak poprzedni . gratuluje i powodzenia dalej ! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Cieszę się, że Ci się podoba
UsuńPozdrawiam :*
Jeeeezu ! Ja teeeż chcę takie trening ! Ciekawe co trener chcę od Magdy. Jakoś nic mi na myśl nie przychodzi. Ogólnie świetny blog i zapraszam do mnie na http://volleyball-lost-dreams.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWow, zaskoczyło mnie zwierzenie Seby ;O Znów Madzia ma mnóstwo wątpliwości. Niby nie ufa facetom, ale... skoro boi się powtórki z Kruszyny to może jednak ciągnie ją do Seby ;> I szkoda kontaktu z Gośką... Seba jej nagadał, że już z nią jest skoro tak reagowała na jej widok?
OdpowiedzUsuńPrzyjaciel Pit do usług ! :) Coś mi się wydaje, że mogą się zbliżyć do siebie, skoro jest jedynym facetem, któremu ufa ;>
Ile ja bym dała za wf z Resovią :D a z Igłą w parze to juz w ogole :D! Co do trenera to... nie mam pojecia o co moze chodzic ;) Nawet nie potrafię strzelić ;D
Pozdrawiam i zapraszam do siebie na nowy rozdzial :*
naranja-vb.blogspot.com
Seba nie musiał nic Gośce mówić. To po prostu domysły Gośki. W pierwszym akapicie tego rozdziału jest napisane, że Magda dużo czasu spędza z Sebą, co nie podoba się Gosi.. :) Jeśli chodzi o Pita, to jeszcze wszystko przed nami, co tam się będzie dziać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :*
Hm, faktycznie domysły, aczkolwiek - słuszne. Zerwali ze sobą z powodu Magdy... z tym, że ta ostatnia w ogóle nie przyłożyła do tego ręki.
UsuńEch... oby wszystko wyszło na prostą. :)
Przy okazji - zapraszam do siebie na nowy rozdział :)
Koleżanka poleciła mi bloga i jest niesamowity :D Po prostu super akcje, fajnie że jeździ na desce, że koleguje się z Pitem, że jest siostrą Bartmana i że nie chce się do tego przyznać :D I te jej kombinacje z Krzyśkiem, wyjdzie z tego na pewno coś ciekawego :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na kolejny :>
Dziękuję. Miło mi, że postanowiłas sprawdzić to, co poleciła Ci koleżanka :) Pozdrów ją ode mnie. Cieszę się, że Ci się podoba. Część wyjaśni się pod koniec tygiodnia. Właśnie piszę kolejny rodział :)
UsuńPozdrawiam :D
Ciekawe co chciał od Magdy trener.Akcja z udawaniem - genialne.Zapraszam i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńhttp://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam