MUZYKA
- Chodź szybko. Musisz iść bocznymi schodami chyba, że
chcesz być staranowana przez pół szkoły. Cała szkoła wie – tak jak myślałam. – I najgorsze jest to, że wygadał ktoś od nas –
poinformowała mnie Gośka.
- Zajebiście. Wiedziałam, że tak będzie. Gadałaś z
Sebą?
- Gadałam… Może inaczej. Próbowałam. Ale on nie chce
mnie słuchać, bo stwierdził, że nie ma odwrotu i nie będziemy już razem.
- Rozumiem, mam z nim pogadać? – powiedziałam niechętnie.
- A mogłabyś? Ciebie posłucha…
- Robię to tylko dla Ciebie – westchnęłam.
Chwilę
później rozległ się dzwonek na lekcję. Polonistka weszła do klasy, a zaraz za
nią pani Iwona.
- Ja zajmę tylko chwilę – powiedziała wychowawczyni. –
Chciałabym aby to, co wydarzyło się wczoraj na sali, pozostało tylko między
wami. Tak, wiem co się stało, bo rozmawiałam później z chłopakami z Resovii. To
tyle.
- Do widzenia – odparliśmy chórem.
Cały
polski byłam nieobecna. Zastanawiałam się, jak potoczy się moja rozmowa z Sebą.
Po polskim była jeszcze matematyka i religia. Po religii mieliśmy trening z
Resovią. Kiedy wchodziłam na salę, podszedł do mnie Woś.
- Magda, przepraszam… - odezwał się pierwszy.
- Lepiej zejdź mi z oczu, bo nie ręczę za siebie.
Wyminęłam
go i podeszłam po cichaczu do Igły.
- Magda! – zawołał Krzysiek.
- No kurde! Wystraszyć Cię chciałam.. Musiałeś się
odwrócić?
- Przepraszam.. Następnym razem udam, że Cię nie widzę.
Ok.?
- Zgoda.
- AAAA….. Zapomniałbym. Pokaż koszulkę – poprosił
Libero.
Posłusznie
wykonałam polecenie, na co Krzysiu się uśmiechnął.
- Masz szczęście, że dotrzymałaś obietnicy. Już się
bałem, że zapomnisz.
- Ależ skądże. Ja obietnicy zawsze dotrzymuję.
- Tak? – do naszej rozmowy dołączył Piotrek.
- Tak.
- No to czekam i Ty wiesz na co.
- Nie wiem, o czym mówisz.
- Wieczorem u mnie? – szepnął.
- Oczywiście Piotrusiu – uśmiechnęłam się najsztuczniej
jak tylko potrafiłam.
Igła
cały czas przypatrywał się nam. Nie wiem, co sobie myślał, ale oczy miał
wielkie, jak trzy złote.
- C-c-co to miało być? Wy ten tego ten? – zapytał zaskoczony.
- Co? Nie.. Chodzę do Pita się wygadać. Wiesz, pracuje
na pół etatu jako mój prywatny psycholog. Spokojnie Krzysiu. Mi nie w głowie
romanse.
- A szkoda… - popatrzyłam na niego zdziwiona.
- Dobra. Dość tego gadania. Bierzmy się do roboty.
Po godzinnej
rozgrzewce i różnych ćwiczeniach postanowiliśmy zagrać mały sparing. Drużyny
były mieszane, żeby każdy miał równe szanse. Podzieliliśmy się na cztery grupy.
Sala jest bardzo duża, więc nie było problemu przy rozstawieniu dwóch siatek. Ja
byłam w drużynie z Paulem, Zbyszkiem,
Gośką, Jochenem, Martą, Kubą i Anką (z klasy), natomiast po przeciwnej stronie
siatki był Krzysiek, Dobrowolski, Sebastian, Partycja, Kovacević, Achrem i
Kosa. Zagraliśmy trzy sety, które były bardzo wyrównane. Po dwóch setach był
remis 1:1. W trzecim Krzysiu, który liczył punkty trochę się zagapił i
stwierdziliśmy, że wyjątkowo niech pozostanie remis. Od razu po wuefie
postanowiłam pogadać z Sebą.
- Cześć. Możemy pogadać? – zapytałam.
- Jasne – odpowiedział z nadzieją.
- Pogadaj z Gośką.
- Ale ja nie mam o czym z nią gadać. Liczysz się tylko ty. Nie chcę z
nią być.
- Co Ty pierdolisz? Nie dotarło do Ciebie, że ja nie chcę być z Tobą?
Jesteś spoko kumplem, ale tylko kumplem. Nie łudź się, że może być coś więcej.
- Have you any problem? – poczułam jak Paul obejmuje mnie w pasie.
- Nie.. wszystko ok. To cześć – odpowiedział zmieszany Seba, po czym
odszedł.
- Dzięki.
- No problem. I saw, że on się narzuca. And I must pomagać Ci –
uśmiechnął się do mnie.
Kiedy otwierałam
drzwi do szatni, panował w niej zgiełk. Po wejściu do niej wszystkie rozmowy
nagle ucichły. Wzięłam tylko swoje rzeczy i poszłam do łazienki.
- Nie przeszkadzajcie sobie – rzuciłam wychodząc.
Przebrana i
odświeżona wyszłam ze szkoły. Podrzuciłam tylko Zibiemu moje rzeczy i jeszcze raz
podziękowałam Lotkowi. Kiedy wróciłam do szkoły zaczepiła mnie Gosia, Patrycja,
Monika, Anka i Hania.
- Magda, masz dziś czas po szkole?
- Chyba tak. A czemu? – zapytałam.
- Zabieramy Cię na kebab i nie możesz się wymigać. Poza tym, musimy Ci
coś powiedzieć.
- No ok. O 16.00 może być?
- Jasne. Jesteśmy umówione.
Kiedy szłam do
klasy czułam na sobie wzrok wielu osób. No
cóż Magda. Kiedyś będzie trzeba przywyknąć.
Usiadłam w
ostatniej ławce, jak to mam w zwyczaju. Dobrze, że na historii siedzę z Gośką,
bo inaczej chyba umarłabym z nudów. Zdecydowanie pierwsza wojna światowa nie
jest dla mnie. Dlatego też te 45 minut mijało mi dość długo. Była to na
szczęście ostatnia lekcja. Ileż można siedzieć w szkole ja się pytam. Siedem
lekcji to zdecydowanie za dużo…
- Wróciłam! – krzyknęłam na pół mieszkania, czekając na jakąkolwiek
reakcję.
- Nooo… Chcesz obiad? – odezwał się Zbyszek.
- Nie. Jestem umówiona ze znajomymi na mieście. Za godzinkę spadam.
- No ok. Ejj. Mała, za co Ty Lotkowi dziękowałaś? – zapytał
zaciekawiony.
- Bo gadałam z jednym gościem z mojej klasy, do którego nie dociera, że
„nie” naprawdę oznacza „nie”, a on, że tak powiem, uratował mnie przed nim.
- Dobra.. Więcej nie wnikam. Tak w ogóle, to mam dla ciebie dwie
wiadomości. Pierwsza jest taka, że za tydzień przyjeżdża tata. Sam. Powiedział,
że wiesz, o co chodzi.
- Ok. A druga wiadomość?
- W ten weekend jedziesz z nami do Jastrzębia na mecz.
Super. Po prostu
świetnie.
- Muszę?
- Tak. Magda, ja wiem, że nie chcesz widzieć się z Miśkiem. Ale
posłuchaj. Jeśli on zobaczy, że wcale go nie potrzebujesz, odczepi się od
Ciebie.. Przy okazji możemy trochę przyaktorzyć… To znaczy Ty i któryś z
naszych. Wiesz, ważne tylko, żeby był wolny. I w miarę młody.
- Co Ty sugerujesz? Że mam udawać, że z kimś jestem? Niedoczekanie
Twoje. Jak chcesz, to pojadę z wami. Ale nie mam zamiaru niczego udawać.
Nie czekałam na
odpowiedź. Wyszłam z mieszkania i udałam się w umówione miejsce. Dziewczyny już
na mnie czekały. Zamówiłam coś do jedzenia i usiadłam do nich.
- Fajnie, że już jesteś – zaczęła Monika.
- Wątpiłyście, że przyjdę? Nieładnie… - pokręciłam głową. – To o czym
chciałyście pogadać?
- Wiem, że może to dziwnie wyglądać, że mówimy Ci to dopiero teraz, po
tym wszystkim. Ale wiemy też, że teraz potrzebujesz wsparcia.
- Chcemy, żebyś po prostu wiedziała, że na nas możesz liczyć bez
względu na wszystko. I nieważne, czy jesteś siostrą siatkarza, czy aktora, czy
prezydenta, czy jeszcze kimś innym. Dla nas ważne jest to, jaka jesteś teraz –
dodała Hania.
- Dzięki. To dużo dla mnie znaczy – uśmiechnęłam się.
W knajpce
siedziałyśmy jeszcze jakieś trzy godziny. Pożegnałam się z dziewczynami, po
czym skierowałam swoje kroki w stronę mieszkania Piotrka.
- Przyszłaś. Już myślałem, że zapomniałaś – powitał mnie uradowany
Nowakowski.
- Oj.. Piotrusiu.. Pamięć, to ja jeszcze mam dobrą. Ale chciałeś
pogadać. Więc słucham.
Weszliśmy w głąb
mieszkania, po czym Piotrek zniknął w kuchni, by po chwili pojawić się z
gorącym kakao…
- Powiedziałaś Zibiemu?
- O czym? – udałam niewinną.
- Madzia.. – już mi nie przeszkadzało, że on tak do mnie mówi. – Wiesz o czym. A raczej o kim. Zibi musi się
dowiedzieć.
- Piotrek, ja nie mogę. Nie mogę zniszczyć ich przyjaźni. Nie chcę.
Proszę… Nie rozmawiajmy już o tym. Ok.?
- No dobra. Za co dziękowałaś Paulowi?
- Następny… Chodzi o to, że chciałam pogadać z Sebastianem. Jego była
mnie o to prosiła. Jednak on nie chce o niej słyszeć i nalega, byśmy jednak
spróbowali…
- To czemu nie spróbujesz? – przerwał mi Pit.
- Piotrek! Nie chcę się wiązać, bo boję się, że znowu ktoś mnie
skrzywdzi! Nie licząc Zbyszka i Taty, to chyba tylko Tobie mogę zaufać. Tak na
poważnie – zobaczyłam iskierki w jego oczach. – Wracając do rzeczy. Paul
zauważył, że chyba coś jest nie tak, podszedł do nas i objął mnie w pasie. Coś
tam powiedział do Seby, żeby sobie poszedł. Dlatego mu podziękowałam.
- Spoko. Zastanawiałem się właśnie, o co chodziło – uśmiechnął się.
Rozmawialiśmy
jeszcze długo. Opowiedziałam mu też o propozycji Kowala. Nawet nie
zorientowałam się, kiedy minęła 23.00. W pewnej chwili usłyszałam dźwięk
swojego telefonu.
- Słucham? – odebrałam.
- Gdzie Ty się podziewasz? – pytał zdenerwowany Zbyszek.
- Zbysiu. Spokojnie. Zasiedziałam się u Pita. Zaraz wracam do domu. Za
jakieś pół godzinki będę. Jak wrócę, to Ci coś powiem.
- No ok. To czekam.
Zakończyłam
rozmowę, po czym ubrałam się i pożegnałam się z Nowakowskim. W mieszkaniu byłam
pół godziny później.
- Jesteś wreszcie. Mogłaś chociaż dać znać, że idziesz potem do
Cichego.
- Przepraszam. A teraz siadaj, bo miałam Ci coś powiedzieć.
- To zamieniam się w słuch.
- Rozmawiałam z Kowalem. Zaproponował mi, że przedstawi mnie trenerowi
żeńskiej drużyny. Widzi we mnie potencjał. Był na turnieju międzyszkolnym i tam
mnie wyłapał. Kowal uważa, że mam bardzo duże szanse, żeby zacząć grać
zawodowo. I miałam się zastanowić nad tym. Jutro mam mu dać znać.
- I podjęłaś już decyzję?
- Tak. Odmówię – powiedziałam ze spokojem.
- Madzia, to jest wielka szansa.
- Może i tak. Ale nie chcę zawalić przez to szkoły. Już jeden rok mam
prawie w plecy. Teraz nie chcę mieć drugiego przez siatkówkę. Rozumiesz?
- Tak.. Tak.
- Zibi.. Ja wiem, że chciałbyś, żebym też grała. Ale boję się, że
przerośnie mnie to, że nie poradzę sobie ze wszystkim. Ok.?
- Ok. Czyli jutro jedziesz ze mną na popołudniowy trening? Bo nie mamy
z wami zajęć w szkole jutro.
- Tak. Dobranoc.
Po półgodzinnym
prysznicu położyłam się do łóżka. Jednak mój spokój nie trwał długo.
- Jeszcze jedno Madzia. Sprawa jest. Masz jakieś plany na weekend, po
Twoich urodzinach?
- Nie jeszcze.
- To dobrze. Nic nie planuj.
- Zibi… Nie róbcie żadnej imprezy. Ok.?
- Mała.. Osiemnastkę ma się raz w życiu.
- Tak? Eminem co rok osiemnastkę obchodzi.
- Dobranoc – zaśmiał się.
Chwilę po tym, jak wyszedł
zasnęłam.
Weszłam
do mieszkania Michała. Po cichu zmierzam w stronę
sypialni, w której zapewne śpi po wyczerpującym treningu. Będąc jakiś metr od
drzwi usłyszałam jęki. „Wydaje Ci się Magda.” Pewnym ruchem nacisnęłam klamkę i
weszłam do środka. Do moich oczu zaczęły napływać łzy. Wybiegłam z mieszkania.
Za sobą słyszałam, jak mnie woła. Wybiegł za mną. Tylko po co?
- Życzę szczęścia! – powiedziałam zapłakana,
kiedy mnie zatrzymał.
- Lenuś… Poczekaj! Daj mi się wytłumaczyć.
- KURWA! Nie mów tak do mnie! Co tu jest do
tłumaczenia!? Wydaje mi się, że „Michał mocniej” wyjaśnia wszystko! Wracaj
sobie do niej i dokończ to, co zacząłeś! A o mnie zapomnij!
_______________________________________________________________________
Witajcie! Jak wam minął ten tydzień? Rozdział miał być jutro, ale napisałam go już przedwczoraj. Mam nadzieję, że się cieszycie.
Zostałam nominowana do The Versatile Blogger przez in my head.
ZASADY:
1. Podziękować nominującemu na jego blogu.
2. Ujawnić 7 faktów o sobie.
3. Pokazać nagrodę na swoim blogu.
4.Nominować 5 blogów, które na to zasługują.
5. Poinformować nominowanego o tym fakcie.
1. Gotowe.
2. 1) Uwielbiam słodycze!
2) Jestem zapaloną fanką Eminema, Blue, Ellie Goulding, Afromental, a od jakiegos czasu również Glee!
3) Mam na imię Joanna
4) Mój kot nazywa się... Bonifacy
5) Kocham siatkówkę.
6) Jestem uzależniona od herbaty.
7) Mój kuzyn jest znanym siatkarzem :D
3. Gotowe.
4. Nominuję:
5. Gotowe :)
Pozdrawiam, no_princess :*
PS. Zapomniałabym! Wesołych, spokojnych świąt wielkanocnych. Smacznego jajka, mokrego dyngusa, bogarego zająca, szczęśliwego nowego roku, grubego Mikołaja, bla bla bla bla.... :D
PS. Zapomniałabym! Wesołych, spokojnych świąt wielkanocnych. Smacznego jajka, mokrego dyngusa, bogarego zająca, szczęśliwego nowego roku, grubego Mikołaja, bla bla bla bla.... :D
Ja się bardzo cieszę, że rozdział już jest :P
OdpowiedzUsuńPolsko - Angielski Lotmana mnie rozwala :D Magda będzie musiała się przyzwyczaić do tego, że ludzie na nią patrzą bo jest siostrą Bartmana :D I dlaczego ona odrzuciła propozycję od Kowala?! :D
Oj Misiek coś ty narobił?! :/ ;)
.
Hmmm Joanna :D Szczerze to Ci pasuję te imię :D Iii...nr. 7! Kto? :P Pytam z ciekawości :P
Marta♥
Dziękuję. Szczerze powiedziawszy kiedyś nie lubiłam swojego imienia :D
Usuńnr 7? Taki jeden rozgrywający :P
Pozdrawiam :*
Świetny rozdział ! :D Polski, a dokładniej Polsko-Angielski Lotmana wymiata ! :D Niech ona nie odrzuca tej propozycji, no weeeź :))) Niech w ostatniej chwili zmieni zdanie, proszę ;)))) I nareszcie wiadomo o co chodzi z Magdą i Miśkiem. Oj nie dobrze :( Kurde, a tak lubię Kubiaka, nie wyobrażam sobie czegoś takiego w realu, jak dobrze że to tylko wyobraźnia ;)
OdpowiedzUsuńCześć Asiu ^^ Kuzyn - znany siatkarz ? ;> Pochwal się, który to ! :DDD
Dziękuję :) Zobaczymy. Następny rozdział w przyszłym tygodniu :D
UsuńJeden z polskich rozgrywających :)
Pozdrawiam
Coś mi mówi, że to musi być Żygadło ! ^^ Zgadłam ? :D
UsuńCzemu coś Ci mówi, że to musi być Ziomek? :)
UsuńSzczerze ? Nie mam pojęcia xd Jakoś tak od razu o nim pomyślałam :) Ale z drugiej strony piszesz o Resovii więc może to być też na przykład Dobrowolski :D
UsuńNie sugeruj się klubem, o którym piszę. To był przypadek. Ale muszę Ci przyznać rację. Zgadłaś za pierwszym razem :D
UsuńPozdrawiam :D
Ha ! :D Ale jestem z siebie dumna ^^ Nie no żartuje ;p A tak całkiem serio to zazdroszczę *.* Taaaaki fajny kuzyn ^^ Ja niestety nie mam się czym chwalić w kwestii rodziny, żadnego sportowca, aktora. Nic, nuda ;p Ale mam nadzieję, że kiedyś będę jeździć na mecze mojego męża :D Takie tam małe marzenie :)
UsuńPrzy okazji zapraszam na mojego bloga : http://nie-mam-nic.blogspot.com/
Niedawno zaczęłam pisać i muszę przyznać, że trochę za sprawą Twojego opowiadania mnie tchnęło :)
Z góry przepraszam, bo nasze opowiadania podobnie się zaczynają. Ona ma ciężką przeszłość (ale całkiem inną niż Magda), przeprowadza się do brata (ale nie siatkarza). Rozwinięcie jest oczywiście całkiem inne ;) Ale koniec, nie będę ci streszczać całego opowiadania. Jakbyś miała chwilkę czasu i ochotę, to wpadnij, przeczytaj i oceń. Potrzebuje kogoś kto wytknie mi błędy, powie co robię dobrze, co źle i ogólnie oceni moje wypociny ;)
Uhuhu ale się rozpisałam ! :)
Zapraszam i również pozdrawiam :D
Dzięki. Życzę Ci tego z całego serca :D
UsuńPewnie, że zajrzę. Cieszę się, że stałam się dla kogoś inspiracją. To bardzo miłe. Nie jestem jakąś nie wiadomo jaka bloggerką, żeby oceniać czyjeś blogi pod względem, czy ktoś coś robi dobrze, czy źle :D Jedno mogę obiecać. Pozostawię szczerą opinię.
Pozdrawiam :D
Jeju, kocham Lotka :) Jak obiecałaś - tak zrobiłaś: pojawił się :D mam nadzieję, że jeszcze nie raz zaszczyci nas swoją obecnością na Twoim blogu :)
OdpowiedzUsuńSprawa z Kowalem wyjaśniona. Magda dostała wielką szansę... szkoda, że odmówiła :( Do tego ta cała sytuacja z Miśkiem - już wiemy jak to wyglądało :( Okropne doświadczenie, już rozumiem, czemu go tak nienawidzi...
W takim razie ciekawa jestem tego wyjazdu do Jastrzębia... ;>
pozdrawiam serdecznie ;*
naranja-vb.blogspot.com
Tak, jak główna bohaterka także dotrzymuję obietnic.
UsuńPozdrawiam :*
Kurcze! Myślałam, że przyjmie te propozycję Kowala, może jeszcze to przemyśli? Skoro taki dobry trener widzi w niej potencjał, żal byłoby nie skorzystać....
OdpowiedzUsuńAsiu^^ Skoro Twój kuzyn to znany siatkarz, a moim przyjacielem też jest znany siatkarz, może gdzieś kiedyś się poznałyśmy?? ;)
Nienawidzę Michała, za to, jak potraktował Magdę, nie zasłużyła na to, zdrada to najgorsze co może spotkać kogoś, kto jest w związku..:/
Tydzień minął szalenie intensywnie, dobrze, że jutro urlop i Święta coraz bliżej. Życzę Ci zatem Asiu wesołych spokojnych świąt! Ciepłych, rodzinnych i duuuużo odpoczynku! :)
Pozdrawiam ciepło :*
In my head :)
:) Nie sądzę, byśmy się poznały, bo z kuzynem nie mam kontaktu :(
UsuńDziękuję :) Tobie również życzę wesołych świąt!
Pozdrawiam :*
PS. Aśka, nie Asia. Nie lubię tego drugiego zdrobnienia :) "Jest zbyt dziecinne"
Świetny rozdział szkoda, że Magda nie chce przyjąć propozycji Kowala.Dobrze, ze nasza bohaterka ma kogoś takiego jak Pit.Co do Lotmana jego polsko - angielska wymowa powala.Czekam na kolejny i pozdrawiam. ; )))
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Na pewno wpadnę
UsuńPozdrawiam :D
Świetny rozdział!! :) Ahh ten polski Lotmana :D hehe
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na koleiny rozdział ;3
Zapraszam również na mojego 2 bloga :)
http://4volleyball44.blogspot.com/
Mam nadzieję że zostawisz po sobie jakiś znak ;D
Pozdrawiam ;3
Dzięki!
UsuńPozdrawiam :D
tak bardzo lubie Twojego blooga.. z niecierpliwością ciągle czekam, aż napiszesz nową notkę. Gratuluje Ci wyobraźni i talentu :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Następny za tydzień
UsuńPozdrawiam :D
Ależ mi się tutaj narobiło zaległości! Z resztą nie tylko u ciebie...
OdpowiedzUsuńNo, ale grunt, że szybko i z przyjemnością nadrobiłam! Magda wydaje się być bardzo dorosłą emocjonalnie, jak na swój wiek. Rozsądnie podchodzi do życia i podejmuje decyzje, co bardzo mi się podoba :)
Też chciałabym mieć takiego świetnego przyjaciela, jakim jest Piotrek Nowakowski!
Ty masz kuzyna siatkarza, a moim krewnym jest Piotr Żyła! :D
Czekam z niecierpliwością na następny ;)
Cieszę się, że czytałaś z przyjemnością :)
UsuńGratuluję Ci takigo krewnego. Naprawdę. Musisz być bardzo dumna z tego powodu :D Nie powiem, że Ci zazdroszczę, bo mój kuzyn też odnosi niemałe sukcesy :D
Pozdrawiam :D
Muszę nadrobić to wszystko, bo nie byłam do dyspozycji.;) Ale spokojnie, nadrobię. A w chwili wolnej zapraszam do mnie:)http://169141613.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńDzięki
UsuńPozdrawiam :D
Aww ;3 Kocham to! Każdym Twoim nowym rozdziałem cieszę się jak dziecko, które dostało górę słodyczy ;D Mam nadzieję, że w końcu do Seby dotrze, że Magda nie chce się z nim wiązać. Ciekawe co też Zibi planuje..hm... Chcę więcej! Pozdrawiam, blueberrysmile :*
OdpowiedzUsuńPS. Dziękuję za życzenia! Tobie życzę puszystego baranka, smacznego jajka oraz żebyś za bardzo nie nawciągała się trawki z zającem. Wesołego alleluja!
PPS. Przepraszam za te życzenia. Nie mam talentu do wymyślania takich rzeczy, a chciałam być oryginalna ;)
Dziękuję :) Wszystko w swoim czasie. Następny w przyszłym tygodniu.
UsuńDzięki za życzenia. Nie przejmuj się, ja też nie mam talentu do składania życzeń. Z resztą sama mogłaś się o tym przekonać :D
Pozdrawiam :*
Kolejny super rozdział. Ciekawe co Zibi znowu wymyślił :D Dawaj kolejny szybko, bo się doczekać nie mogę !
OdpowiedzUsuńDzięki :D Wszystko w swoim czasie
UsuńPozdrawiam :D
Świetny !
OdpowiedzUsuńOmg...Lotman i jego polsko-angielski ;D Nie będę oryginalna, ale to jest genialne ;)
Z Piotrka jest świetny przyjaciel. Po skończeniu kariery zawsze może zostać psychologiem ;D
Eh..Michał. Coś czułam, że w tym problem, ale miałam cień nadziei, że jednak nie jest aż takim kretynem. A jednak.
Pozdrawiam i czekam na następny ;*
Dziękuję. Paul, jak to Paul.. Najważniejsze, że dogadać się umie :D Także wróżę Pitowi taką karierę :P
UsuńCo do Michała... No cóż. Ktoś musi coś spieprzyć, żeby potem ktoś mógł być naprawdę szczęśliwy... Dobra. Więcej nie powiem... Język powoli mi się rozplątuje.
Pozdrawiam :*
Kurde, ale drastyczna scena na końcu;/ nikomu czegoś takiego nie życzę. Fajny rozdział;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńJa też nikomu tego nie życzę, dlatego pamiętajmy.. To tylko fikcja :D
Pozdrawiam :D
jaka końcówka.... tym niecierpliwiej czekam na kolejny!
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;)
http://the-best-is-yet-to-come-xx.blogspot.com/
Dzięki :D Następny w przyszłym tygodniu
UsuńPozdrawiam :)
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/03/osiem.html ósemka się pojawiła, więc zapraszam do czytania i komentowania ;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam poziomkowa ;)
Dzięki
UsuńPozdrawiam :)
Świetny jak zawsze! Już nie mogę sie doczekać Kubiaka w opowiadaniu, myślę, że bęzie z nim ciekawie ...
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie na nowy rozdział ;) ;*
http://ja-on-my-jednosc.blogspot.com/
Dzięki. Jeszcze nie zastanawiałam się, kiedy znów się Dziku pojawi :P
UsuńPozdrawiam ;*
Witam!
OdpowiedzUsuńRozdział świetny jak zawsze ;)
Piotruś jako psycholog... hmmm? Jak pójdzie na emeryturę to może zostać moim prywatnym pscho (xD)
Magda ma bulwers... She's zła na Kubę ;D A polsko-angielski Lotka rozwala. Leżę i nie wstaję :P
Jaka drastyczna scena na końcu... Brrry :( Nie życzę nikomu czegoś takiego.
Tak ogólnie to ZAPRASZAM DO SIEBIE NA NOWY ROZDZIAŁ!!!
http://me-and-my-volleyball-dreams.blogspot.com/2013/03/rozdzia-vii.html
POZDRAWIAM ;*
Cześć! Dziękuję :)
UsuńNie, nie, nie... Piotruś już ma u mnie zapewniony etat :PP
Dzięki za zaproszenie :) Jak znajdę chwilę (szukam książek do prezentacji maturalnej) to na pewno wpadnę :D
Pozdrawiam również :*
Ech, ten wyjazd do Jastrzębia zapowiada się burzliwie... A Seba to palant. Niech się ogarnie, a nie... Kto by nie chciał takiego przyjaciela, jakim jest Piter?:)
OdpowiedzUsuńWesołych świąt :)
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam :D
No to od początku ,gratuluje kuzyna :) Ale nie wiem czy się gratuluje rodziny /?!! Nie ważne jestem blondynką w końcu :) Bardzo fajny i ciekawy rozdział ,niechże ona nie odrzuca propozycji Adrzejka :) Osiemnastka czyżby było party-hard. Czuje ,że w Jastrzębiu nie będzie miło. Piotruś psycholog świetna sprawa. Też by mi się taki przydał :) Em , Seba czy on nie rozumie słowa nie co za pacjent. Haha Lotman mój nowy bóg poza oczywiście Winiarze i Nowakowskim spokojnym inaczej.
OdpowiedzUsuńChciałabym cię prosić abyś informowała mnie o nowych rozdziałach ,bo bardzo lubię twój blog
Wszystkiego dobrego w te święta ,dużo prezentów pod choinką i w mokrego dyngusa ;)
Pozdrawiam ~~>Annie
Dziękuję :) Spokojnie, jestem brunetką i też nie wiem, czy można gratulować rodziny :) No, nie ważne.
UsuńOczywiście, że będę informować Cię na bieżąco. Cieszę się, że podoba Ci się mój blog.
Dzięki za życzenia :) Wzajemnie. I nie zapominajmy o grubym Mikołaju.
Pozdrawiam ;D
Nominowałam Cię do zabawy z Varsatile Blogger. Więcej szczegółów u mnie na blogu ;**
OdpowiedzUsuńI zapraszam na nowy rozdział :3
Cudowny rozdział, ale ja na jej miejscu skorzystałabym z propozycji Kowala...ale ci zazdroszczę, że masz siatkarza w rodzinie :D Seba mnie wkurza, a te jej koleżanki nowe to w ogóle robią to wg mnie tylko dlatego, bo jej brat to Zibi...ale co tam, chyba za mocno się wczułam :>
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny rozdział i dla mnie możesz rozwinąć wątek z Pitem :)
PS. Ciekawa jestem jak dokładnie wyglądała ta akcja z Dzikiem :D
Dziękuję :)
UsuńWszystko w swoim czasie :) Nie raz będę wracać do wydarzeń z przeszłości Magdy
Pozdrawiam ;D
Rozdział świetny ;D a co do pkt 7 to powiem szczerze że mam w Bydgoszczy jakiegoś wujka lub kuzyna (nwm nie znam), który jest siatkarzem, chyba że mój wujek źle zrozumiał i on jest koszykarzem ale raczej na 99,9% siatkarzem i tak sobie myślę kto to jest bo moja babcia niestety nie pamięta jak miał na nazwisko :(
OdpowiedzUsuńDziękuję :) To życzę powodzenia. Może uda Ci się go odnaleźć :D
UsuńPozdrawiam
Wiesz co właśnie przeglądałam skład Delecty i już po nazwisku i miejscu urodzenia mam jakieś 70% pewności że to on ;p
OdpowiedzUsuńTo gratuluję i życzę powodzenia w dalszych poszukiwaniach. Ja o swoim kuzynie dowiedziałam się dzięki tacie ;)
UsuńKto taki, jeśli można wiedzieć?
teraz jest juz II trenerem
OdpowiedzUsuńJejejejjejejejejejejejejjejej *.*
OdpowiedzUsuńJaki super rozdział. :D
A no i zazdroszczę ci takiego kuzyna. :>
Czekam na kolejny i życzę Wesołych Świat i Moktego Śmigusa Dyngusa (może być też śnieżny) :D
Zapraszam też do siebie :D - http://zagubic-sie-w-poszukiwaniu-szczescia.blogspot.com/
Dzięki ;D
UsuńPozdrawiam :)
Muszę chyba nadrobić początkowe rozdziały. ;D. Bardzo mi się podoba i czekam na kolejny rozdział. ;).
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie! ;*
Byłabym wdzięczna, gdybyś mogła mnie informować jeżeli pojawi się coś nowego. ;)
Dziękuję :) Następny w przyszłym tygodniu. Nie ma problemu, będę informować.
UsuńPozdrawiam :*
http://walcze-bo-warto.blogspot.com/2013/04/dziewiec.html zapraszam na nowy epizod ;)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam,że nie kometowałam,ale zrobiłam sobie zaległości przez naukę. Świetny rozdział. Ciekawe czy te dziewczyny mówiły serio,że chcą jej pomóc,że będzie mogła na nie liczyć.Czy mają może w tym jakieś ukryte działanie,czyli aby dziewczyna wprowadziła je w grono siatkarzy....To widzę,że szykuje się chyba ostra imprezka. Niby dziewczyna nie chce,ale zapewne siatkarze i tak jej ją urządzą.
OdpowiedzUsuńGlee to uwielbiasz jako serial czy tylko piosenki jak wykonują?
Pozdrawiam.
Nic nie szkodzi :)
UsuńJeśli chodzi o Glee to lubię zały serial, a co za tym idzie piosenki też :)
Pozdrawiam :D