niedziela, 9 czerwca 2013

24. Come back

              Na początku nie mogłam uwierzyć w to, co usłyszałam. Nie mogłam, czy nie chciałam? Chyba jednak to drugie. Znów wszystko do mnie wróciło. Obiecywał, że nigdy mnie nie skrzywdzi. I co? Ale nawet jeżeli to prawda, że ta cała Sabina to wszystko ukartowała, nie wrócę do Niego. Nie chcę ranić Adama.

- Chcesz coś ze sklepu? – do pokoju weszła Kamila.
- Nie, dzięki - powiedziałam, ocierając pojedynczą łzę.
- Magda, co się stało? Płakałaś?
- Wszystko w porządku.
- Na pewno?
- Tak. Po prostu mam gorszy dzień.

                Po chwili wyszła z pokoju, a ja zostałam sama. Jednak nie na długo, bo do pokoju wpadł Adam.

- Idziemy na spacer!
- Tak?
- Tak. Może nie jest za ciepło, ale mamy połowę marca i chcę iść z Tobą na spacer.
- Daj mi chwilę tylko się ogarnę, ok.?
- Masz 15 minut.

                Chwilę później byłam już gotowa do wyjścia. Przemierzaliśmy rzeszowskie ulice i parki. Było zimno, ale nie na tyle, żeby siedzieć w domu. Nawet ten spacer jest mi potrzebny. Mogę pomyśleć o wszystkim. O tym, co się dzieje teraz w moim życiu.

- Co jest? – wyrwał mnie z zamyślenia Adam.
- Zamyśliłam się – odpowiedziałam bez entuzjazmu.

                Szliśmy w milczeniu jeszcze kilka chwil, po czym skręciliśmy w stronę jakiejś kawiarni.
                Po kilku godzinach wróciliśmy do mieszkania. Po szybkim prysznicu poszłam do sypialni , gdzie czekał już Adam. Kiedy tylko weszłam na łóżko zaczął mnie całować. Nie byłam mu dłużna i zaczęłam odwzajemniać pocałunki. Swoimi rękoma błądził coraz niżej po moich plecach, by po chwili zacząć ściągać moją koszulkę.

- Nie mogę. Przepraszam – wyrwałam się z jego objęć i podeszłam do okna.
- Nic się nie stało. To ja przepraszam.

                Resztę nocy leżałam obok niego. Odwrócona tyłem nie mogłam zasnąć myśląc o tym, co się nie wydarzyło, a mogło. Kiedy jego dłonie były pod moją koszulką, poczułam blokadę. Nie wiedziałam dlaczego.
Jeszcze to nagranie od Krzyśka. Dlaczego chciał mi to dać? Czyżby wierzył, że ja i Pit możemy znów być razem? To tak, jakbym wróciła do Michała po tym, co mi zrobił. To niedorzeczność. Chciałam zapomnieć, ale nie mogłam. Nie potrafiłam.

                W szkole byłam nie w sosie. Gośka mnie olewała, klasa też. Jedynie  Sebą mogłam pogadać. Wychodząc z klasy po matematyce, na korytarzu dostrzegłam Zbyszka. Kiedy tylko mnie zauważył podszedł do mnie. Już miałam odwrócić się, by nie doszło do konfrontacji, jednak poczułam jak łapie mnie za nadgarstek.

- Pogadamy? Teraz.
- A mam wybór? – zapytałam od niechcenia.
- Nie.

                Wyszliśmy przed szkołę i udaliśmy się do jego samochodu. Przez dłuższa chwilę milczeliśmy, Kiedy postanowił przerwać ciszę.

- Dlaczego?
- Co dlaczego?
- Dlaczego taka jesteś? Dlaczego tak bardzo się zmieniłaś?
- Nie zmieniłam się. Jestem sobą. Zawsze taka byłam, tylko Ty uważałeś, że jestem kimś innym. Dla Ciebie zawsze byłam młodszą siostrzyczką, która ma prawo do błędów, ale która zawsze pozostaje bez winy. Zawsze idealna. Nie jestem taka. Myślisz, że wróciłam do prochów, prawda? No właśnie. Jestem czysta. Nie ćpam, nie piję, nie palę, nie puszczam się.
- Jesteś z nim szczęśliwa? Z tym gościem, z którym widziałem Cię wczoraj niedaleko Podpromia.
- Nie byłeś tam sam, prawda? kilku siatkarzy było z Tobą, jak mniemam.
- Jesteś z nim szczęśliwa? – powtórzył swoje pytanie.

                Nie odpowiedziałam. Zastanawiałam się nad tym. Jednak nie potrafiłam przyznać, że jestem z nim szczęśliwa.

- To czemu nie wrócisz? Madzia, martwimy się o Ciebie. Od ponad miesiąca nie ma Cię w domu, przestałaś przychodzić na mecze, olewasz szkołę.. chłopaków. Wiesz, jak oni się poczuli, gdy nagle ich wszystkich olałaś? Co z… Co z Łukaszem. Wiem, że nie jest Ci obojętny. Wiem, że coś między wami było. Rok temu w Spale.
- Wiesz, czemu to zrobiłam? Bo wiedziałam, że każde spotkanie z kimkolwiek z was może doprowadzić do tego, że spotkam się z Nowakowskim. Już do Kubiaka nie czuje takiego obrzydzenia, jak do niego, rozumiesz? Obiecał, że mnie nie skrzywdzi, że nie będę przez niego cierpieć i co? Okazał się być zwykłym chujem. Okazał się być dokładnie taki sam, jak Michał. Mimo, że byłam z nim trzy tygodnie, ufałam mu, jakbyśmy byli co najmniej rok, a on mnie zawiódł. Zawiódł moje zaufanie. Zdrady nie jestem w stanie wybaczyć. Nie jemu – po policzku poleciała mi łza.
- On Cię nie zdradził, Magda! Nie przesłuchałaś płyty od Krzyśka, prawda?
- Przesłuchałam. Ale co to zmieni? Równie dobrze mogliście to ustawić. A poza tym, gdyby mnie nie zdradził walczyłby. O mnie, o nas…

                Nagle Zbyszek odpalił samochód.

- Dokąd mnie wieziesz? – zapytałam po chwili.
- Zawsze po treningu idzie w pewne miejsce. Chyba je kojarzysz? – wskazał ręką na park, w którym lubiłam przesiadywać.
- Dlaczego mnie tu zabrałeś?
- On też cierpi. Że Cię stracił, że nie walczył. Przychodzi tu, by poczuć Twoją obecność. Daj mu szansę. Pogadaj z nim. O nic więcej Cię nie proszę, Madzia.
- Nie mogę.
- Nie możesz, czy nie chcesz?
- Zawieź mnie do szkoły. Teraz.

                W milczeniu dojechaliśmy pod budynek szkoły.

- Aha.. Dla Twojej informacji, mieszkam z Adamem i jego siostrą – powiedziałam, kiedy wysiadałam z Audi.

MUZYKA (zalecane)

                Marzec i kwiecień minęły bardzo szybko. Treningi dawały mi się we znaki. Byłam wyczerpana, ale zadowolona. Oczywiście nie obyłoby się bez rywalizacji na pozycji atakującej. Sabina robiła wszystko, bym nie miała łatwego treningu. Kilka razy próbowała doprowadzić do tego, bym złapała kontuzję. Jednak trener częściej stawiał na mnie, jako podstawową atakującą.
Z Adamem dobrze mi się układało. Gośka traktowała mnie jak całkowicie obcą osobę. Cały czas miała do mnie żal, że związałam się z Adamem.
                Poznałam go dwa tygodnie po rozstaniu z Piotrem. Gośka robiła wtedy imprezę urodzinową. Właśnie wtedy spotkałam się pierwszy raz z Adamem. Od razu znaleźliśmy wspólny język. Coraz częściej zaczęliśmy się widywać, aż w końcu zaczęłam u niego mieszkać. Zerwałam kontakt z przeszłością. Uważałam, że tak jest lepiej.
                Właśnie zbliżały się urodziny Zbyszka. Nie rozmawiałam z nim od czasu, kiedy przyszedł do mnie do szkoły. Wiele razy próbował się ze mną skontaktować, lecz ja unikałam go, jak ognia.

- Madzia, co jest? Od paru dni jesteś cały czas jakaś zamyślona.
- Nie mów do mnie Madzia. Wiesz, że tego nie lubię. Nic się nie dzieje. Po prostu mam kilka gorszych dni. Wszystko.
- Nadal go kochasz, prawda? – zapytał po chwili. – Nigdy nie przestałaś. Jestem tylko pocieszeniem.. Już dawno mu wybaczyłaś, prawda? Dlatego, kiedy… Kiedy miało między nami dojść do czegoś więcej, kiedy mieliśmy się kochać, blokowałaś się.
- Adam… Nawet jeżeli. Jestem teraz z Tobą. To, co ja czuję, niczego nie zmieni.
- Zrobisz coś dla mnie?
- Mhm – pokiwałam twierdząco głową.
- Wróć do domu, wróć do Niego. To z Nim powinnaś teraz być. Bądź szczęśliwa. Z Nim.
- Ale..
- Nie ma żadnego ale. Jeszcze dziś wracasz do domu i naprawiasz wszystkie stosunki z bliskimi. Ja sobie poradzę.

                Pół godziny później byłam już spakowana. Adam zaniósł moje rzeczy do samochodu i po chwili odjeżdżaliśmy z pod jego bloku. Przez dłuższą chwilę milczeliśmy. W końcu postanowiłam przerwać tą ciszę.

- Dlaczego to robisz?
- Bo Cię kocham. A co za tym idzie chcę, żebyś  była szczęśliwa. A szczęśliwa będziesz tylko z Piotrem.
- Dziękuję Ci za wszystko.
- To ja Tobie dziękuję. Pamiętaj, że zawsze możesz na mnie liczyć – powiedział, kiedy byliśmy już przed właściwym blokiem.

                Pożegnałam się z nim i wysiadłam z samochodu. Mimo później godziny na dworze było jeszcze jasno. Sama, ze łzami w oczach udałam się w stronę budynku. Kilka razy obróciłam się za siebie, lecz Adama już nie było. Niepewnym krokiem weszłam do środka i skierowałam się ku drzwiom windy. Zatrzymałam się na ostatnim piętrze. Wzięłam walizkę i przemierzyłam cały korytarz, by stanąć przed drzwiami do mieszkania Zbyszka i Asi.
                W tym momencie przez moją głowę przeszło mnóstwo pytań. Jak zareagują na mój powrót? Czy przyjmą mnie z powrotem? Co, jeśli mi nie wybaczą? Czy jest jeszcze nadzieja, że… Czy Piotrek mi wybaczy?
                Zdecydowałam się zapukać. Po chwili, która w tym momencie była wiecznością, drzwi się otworzyły. W progu stał Zibi, który był wyraźnie zaskoczony moją obecnością.

- Chciałabym wrócić – powiedziałam cicho.

                Brak reakcji ze strony Zbyszka uświadomił mnie, że to był zły pomysł, by wracać.

- Przepraszam. Nie powinnam tu przychodzić – odwróciłam się.

                Nic nie powiedział, tylko zatrzymał mnie i z całej siły przytulił. Tak, jakby miał mnie przytulić ostatni raz w swoim życiu.

- Zrobił Ci coś? Skrzywdził?
- Nie. Za to uświadomił mi coś. Coś, czego nie chciałam dopuścić do świadomości. Przepraszam Zbyszku. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też kocham. Ale teraz chodź do środka. Chłopaki się ucieszą.

                Na te słowa zatrzymałam się.

- Co jest?
- Nic. Po prostu wiem, że mają do mnie żal.
- Będzie dobrze. Zobaczysz.

                Weszliśmy do mieszkania. W środku panował gwar. Niepewnie weszłam w głąb mieszkania, by po chwili ujrzeć kilku zawodników Resovii oraz Kubiak.

- Już myśleliśmy, że Cię Ufo por… - uciął Kosa, kiedy mnie zobaczył.
- To nie był dobry pomysł – wyszeptałam do Zbyszka i odwróciłam się, by udać się do mojego pokoju.

                W tym samym momencie poczułam, jak ktoś mnie przytula. Bez wątpienia poznałam te perfumy. Zawsze ten sam, przyjemny zapach Giorgio Armani.

- Tęskniłem. Wszyscy tęskniliśmy.

                Wtuliłam się w Łukasza jeszcze bardziej. Po chwili podeszli do mnie Asia, Krzysiek, Schöps, Achrem, Kosa i Lotman. Na samym końcu podszedł do mnie Michał. Bez namysłu go przytuliłam.

- Możemy znów być przyjaciółmi? – zapytał na ucho, na co tylko pokiwałam głową.

                Piotrek nadal siedział na kanapie. Nie wiedziałam, jak mam się zachować. Nagle wstał i do mnie podszedł. Spojrzeliśmy sobie głęboko w oczy. Nie minęła chwila, jak poczułam jego wargi na swoich. Był taki czuły, delikatny. W tym momencie byłam najszczęśliwsza na całym świecie. Za sobą słyszeliśmy oklaski i wiwaty siatkarzy.

- Kocham Cię – wyszeptał mi do ucha.
- Ja Ciebie też kocham – powiedziałam, po czym znów zatopiliśmy się w namiętnym pocałunku. 

______________________________________________________________________
Jestem! 
Ten rozdział miał pojawić się dużo później, lecz nie miałam pomysłu na rozdziały i dlatego znów przyspieszyłam akcję.
Przepraszam, że nie jestem ostatnio aktywna na Waszych blogach. Mam małe problemy z internetem na komputerze. Ale czytam wasze opowiadania na telefonie, jednak nie mogę komentować :/ :) 
Koniecznie włączcie piosenkę. Nadaje fantastyczny klimat :)

no_princess :*

PS. Pokonujemuy dziś Kanarki? :D

18 komentarzy:

  1. Bardzo się ciesze , że Magda wróciła. Podziwiam Adama za to , że pozwolił jej odejść. Jestem ciekawa jak to się dalej potoczy
    Pozdrawiam , Luna :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Aaaaaale się cieszę, że do siebie wrócili ! Adam wykazał się niezwykłą dojrzałością, ale dobrze postąpił ;) Jest pięknie, oby tak dalej ! :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Adam to prawdziwy mężczyzna i wie co jest dobra dla kobiety. Super że Magda i Piotr, znów są razem. Piękna historia!
    Czekam na kolejny.
    A co do meczu. Wygramy ! Gdy piłka w grze wszystko może się zdarzyć :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział ! :D
    Mam nadzieję że Adam i Magda pozostaną przyjaciółmi :)
    Przytulić się do chłopaków z Resovii - bezcenne. <3

    Czekam. I Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja na miejscu Piotrka bym tak szybko nie wybaczyła :D Była z Nim później z Innym a teraz znowu z Nim...i to jeszcze około miesiąc po rozstaniu z Pitem była już z Adamem...głupie :D Takie nierealistyczne :P Ale to jest tylko moja opinia ;) I tak uwielbiam Twój styl posania :) Ostatnio przypomniałam sobie zakończenie "Zawsze tam gdzie Ty" i mi się oczy zeszkliły.
    tak samo jak sobie przypomne pożegnanie Krzyśka z kibicami :)
    Ale "Koko Koko" Igly na Narodowym...to jest coś :D
    A właśnie...co sądzisz o meczach siatkówki na Stadionie Narodowym? :)
    Pozdrawiam.
    Marta♥

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To może wydawać się nierealistyczne, ale to moje chora wyobraźnia :) Mimo wszystko dziękuję.
      Co do tych meczów, z jednej strony jest mega fajny pomysł. Tylu kibiców siatki w jednym miejscu - tego jeszcze nie było. Jednak z drugiej strony na to patrząc, będzie ciężko oglądać te mecze z tak dużej odległości. Ci siedzący najbliżej będą jeszcze coś widzieć, ale ci, który będą siedzieli z tyłu będą musieli patrzeć przez lornetkę, żeby znaleźć piłkę... Ale ogólnie pomysł dobry, tylko z realizacją może być gorzej. Trzeba po prostu dokładnie przemyśleć, jak wykonać taki projekt.

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Jej jak dobrze,że się pogodzili *-* Tworzą ładną parkę. I jeszcze ten Adam. Naprawdę super się zachował pozwalając, a nawet wręcz rozkazując Magdzie by wróciła do Pita. :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hym trochę chora ta sytuacja xd ale i tak świetny rozdział. Adam bardzo fajnie się zachował :) No ale jednak wolę jak Magda jest z Pitem ;) Czekam na następny niecierpliwie i zapraszam do mnie na 20 http://siatkoholik.blogspot.com/ ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Bardzo możliwe, bo moja wyobraźnia nie dokońca jest normalna :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  8. oo :) jak fajnie, że znów razem :) mam nadzieje, że teraz się nie będą kłócić :D zapraszam do mnie http://marzenia-rzeczywistoscia.blogspot.com/

    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wspaniały rozdział! Jestem pod mega wrażeniem.
    Oczywiście bardzo mnie cieszy taki rozwój sytuacji :) Zaskoczyła mnie reakcja Adama. Najlepszy dowód na to, ze kiedy się kogoś kocha to myśli o tym kimś, a nie o sobie.
    Skoro już ze wszystkimi się godzi, to jeszcze trzeba naprawić relacje z Gośką ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  10. OOo tak :) Najlepsze zachowanie Piotrka jakie mogłabym sobie wyobrazić i najlepszy powrót.
    Myliłam się co do Adama ,bo myślałam że nie będzie chciał jej odejść ani nic w tym stylu ,a tu takie rozczarowanie :)
    Świetny rozdział normalnie.

    Czekam na więcej

    W wolnej chwili zapraszam do siebie na nowe rozdziały niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com

    Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń