poniedziałek, 27 maja 2013

20. Cool...



MUZYKA


***

- Tak słucham? – odezwała się kobieta po drugiej stronie słuchawki.
- To koniec. Rozumiesz? Jak chcesz sobie go odzyskiwać, mnie w to nie mieszaj.
- Ale przecież sama chciałaś, żeby Twój facet się od niej odwrócił.
- Nie rozumiesz, że ten artykuł spieprzył mi życie?
- Monika, ale doskonale wiedziałaś, na co się piszesz. Wiedziałaś, jakie jest ryzyko.
- I dlatego teraz się wycofuję. Chcę naprawić to, co przez Ciebie i Twoje intrygi się zniszczyło.
- Jak chcesz. Ale wiedz, że to się będzie za Tobą ciągnęło. Nie uwolnisz się od tego. Michał nie zaufa Ci z powrotem i będzie chciał odzyskać zaufanie swojej byłej. W sumie, to wasze rozstanie mi bardzo pomogło. Dzięki Tobie to, że wrócę do Piotra jest tylko kwestią czasu…

Magda

                Usiadłam w salonie i otworzyłam pakunek od Aśki. Kiedy zobaczyłam zawartość wybuchnęłam niepohamowanym śmiechem.

- Co jest? – zapytał Piotrek.
- Zobacz.

                Podałam mu pudełeczko, po czym też się zaśmiał.

- No wiesz.. Martwią się.

                Wyjęłam „prezent” z kartoniku i zauważyłam jeszcze niewielki liścik.

„Madziu, siostrzyczko. To tak na wszelki wypadek. Wiesz, ciocią i wujkiem to my możemy być, ale sądzę, że tata nie będzie zadowolony, jak zostanie dziadkiem : )

Joasia i Zbyszek”

- Kocham ich. Po prostu ich kocham.
- A mnie, to już nie?
- Ciebie inaczej – poruszałam brwiami.

***

- Ja wiedziałem, że się pogodzą – odparł uśmiechnięty Zbyszek.
- Ale wiesz, co tu się musiało dziać? Jak weszliśmy, to stolik był przewrócony, kwiaty leżały na ziemi…
- AŚKA! Przecież.. A co jeśli…
- Kochanie, spokojnie. Są dorośli. Na pewno wiedzą o takich rzeczach – uśmiechnęła się Michalska.
- No ale wiesz, że ja się o nią boję. To znaczy, wiem, że z Pitem jej się nic nie stanie, bo ona jest dla niego najważniejsza, ale.. Kurde, to moja siostra…

Magda

                Odłożyłam pigułki na szafkę i poszliśmy do kuchni zrobić popcorn.

- To co? Przerwali nam na „Kilerze”. To teraz dwójka?
- No a jak inaczej. Oglądamy!

                Siedziałam wtulona w Piotrka. Co chwilę śmialiśmy się z tekstów i sytuacji w filmie. Później oglądaliśmy „E=mc²”, a na sam koniec postawiliśmy na kilka odcinków „13 Posterunku”. Śmialiśmy się tak głośno, że któryś z sąsiadów Pita przychodził nasz uciszać. Poszliśmy spać koło 23.00, bo rano musiałam wstać dużo wcześniej. Niestety znów zaczyna się szkoła.
                O 7.00 rano zadzwonił budzik Piotrka. Wstaliśmy i zjedliśmy szybkie śniadanie. Kiedy zmywałam talerzyki Piotrek udał się do łazienki. Po dziesięciu minutach zamieniliśmy się. Ja brałam szybki prysznic, a Pit przygotowywał się na trening. O 7.40 wyszliśmy z jego mieszkania.

- Na pewno dasz radę? – zapytał, kiedy byliśmy już pod szkołą.
- Zobaczymy.. W każdym razie widzę Gośkę i Iwonę.
- O której kończysz?
- Chyba o drugiej.
- To wpadnę i zabieram Cię na trening.
- Ok. Pa.

                Dostałam buziaka na pożegnanie i wysiadłam z samochodu. Szybkim krokiem ruszyłam do przyjaciółki i wychowawczyni.

- Magda!! – Gośka od razu rzuciła mi się w ramiona.
- Cześć. Spokojnie – uśmiechnęłam się do niej. – Dzień dobry.
- Cześć Madziu. Wchodźcie do szkoły, bo zimno jest.

                Pierwsza lekcja minęła bardzo szybko. W sumie nigdy nie byłam osobą wierzącą, więc całą religię spędziłam na rozmowie z Gośką. Cieszyłam się, że prawie cała klasa ciepło mnie przyjęła. Cieszyli się, że wróciłam, że wszystko ok. Kolejne lekcje minęły równie szybko.

- A jak się układa między wami? – zapytałam Gośkę, kiedy wchodziłyśmy do szatni po kurtki.
- Rozstaliśmy się.
- CO?
- Ustaliliśmy, że tak będzie lepiej. Wiesz.. To już nie było to, co przed rozstaniem.
- Ale gadacie ze sobą normalnie?
- Tak. To, że nie jesteśmy już razem, nie znaczy, że mamy się unikać. Prawda?
- Słusznie. Gośka, ja Cię przepraszam, ale umówiłam się i musze lecieć.
- Jasne. Do jutra.
- Pa!

                Kiedy wyszłam z budynku od razu dostrzegłam auto Zbyszka. Szybkim krokiem udałam się do samochodu, by po chwili siedzieć obok brata.

- Piotrek miał przyjechać – stwierdziłam.
- Wiem, że nie cieszysz się, że widzisz swojego prywatnego brata, ale mogłabyś być milsza – uśmiechnął się.
- Cześć braciszku! – krzyknęłam z udawanym entuzjazmem.
- Wolałem Twoje wcześniejsze powitanie. Piotrek musiał dłużej zostać na Podpromiu, dlatego zabieram Cię ja. Możemy jechać?
- Oczywiście.

                Po 10 minutach zatrzymaliśmy się na parkingu przed halą. Szybko weszliśmy do budynku.

- Kurde. Jak zimno na tym dworze..
- Trzeba było się jeszcze dalej zatrzymać. Poza tym, Zibi. Jest zima. Nie wystarczy bluza.

                Poszłam na salę, a Zbyszek do szatni, gdzie przebywała większość Resovii. Kiedy weszłam do pomieszczenia dostrzegłam trenerów. Tak byli pochłonięci rozmową, że nawet mnie nie zauważyli. Po cichu usiadłam na trybunach. Po chwili na salę weszli siatkarze. Kiedy mnie zobaczyli rzucili się na mnie jak na słodycze. Na szczęście po chwili trener Kowal przywołał ich do porządku. Po chwili na salę przyszedł jeszcze jeden mężczyzna, którego w żaden sposób nie mogłam skojarzyć.

- Magdo, to jest właśnie Tomasz Kamuda. Trener, któremu chciałem Ciebie przedstawić ostatnio.
- Dzień dobry. Magdalena.
- Cieszę się, że w końcu mogę Ciebie poznać. Bardzo bym chciał, żebyś dołączyła do naszego zespołu. Andrzej opowiadał mi o Twojej grze i pokazywał nagrane filmiki. Jeśli zdecydowałabyś się do nas dołączyć, moglibyśmy jako zespół osiągnąć  wiele.
- Dziękuję za propozycję, ale w tym momencie nie jestem w stanie Panu odpowiedzieć. Musiałabym skonsultować to z bratem.
- Nie ma problemu. Poczekam – uśmiechnął się Kamuda.
- Dziękuję.

                Trener dziewczyn został jeszcze na treningu. Usiadł obok mnie i obserwowaliśmy trening chłopaków.

- Magda! Ty play with us? Please! – Paul mnie namawiał.
- Muszę?
- Tak! I you can’t powiedzieć nie!

                Popatrzyłam na resztę chłopaków. Mieli miny typu: „Ile mamy jeszcze czekać?”. Przeprosiłam Kamudę, wyjęłam z torby adidasy i dres. Szybko pobiegłam do łazienki się przebrać i pognałam na boisko. Igła ustawił mnie w bloku i zaczęliśmy grać.

- Aaa.. Zapomniałbym – przerwał nam jeszcze na chwilę Kowal. – Tak łagodniej na tym bloku. Naprzeciwko macie dziewczynę. I Zibi! Nie tak mocne zagrywki i ataki!
- Trenerze! Ale czemu Magda gra razem z Schöpsem i Igłą i Paulem i w ogóle z nimi? A nie z nami?
- To wy już się dogadajcie między sobą, kto z kim gra. Ja nie będę się wtrącać.

                Zgodnie ustaliliśmy, że jednego seta zagram z jedną drużyną, a drugiego z drugą. Po chwili zaczęliśmy. Chłopaki do serca wzięli sobie słowa trenera i nie wyżywali się na mnie! Po pierwszym secie zrobiliśmy sobie krótką przerwę.

- Zibi… - zaczęłam trochę nieśmiało.
- Tak?
- Chyba się zdecyduję.
- Na co?
- No na propozycję Kowala i Kamudy. Chcę grać.
- A czujesz się na siłach?
- Tak. Dziś na wuefie dziewczyny dały mi jasno do zrozumienia, że nie potrzebują mnie w drużynie. A wiesz, że ja bez grania nie umiem funkcjonować. Częściowo to mnie nakręca.
- Jeśli jesteś gotowa, to śmiało.
- Dzięki – uśmiechnęłam się do niego i dałam buziaka w policzek.

                Po kilku minutach postanowiliśmy dokończyć mecz. Wyniku nie dało się ustalić, bo Krzysiu, który bardzo lubi liczyć punkty, cały czas się mylił. Po skończonej grze poszliśmy się przebrać. Kiedy wyszłam z łazienki spotkałam jeszcze trenera Kamudę.

- Panie Tomaszu, zgadzam się. Z chęcią dołączę do drużyny – oznajmiłam na wstępie.
- Tak szybko? Przecież mówiłaś, że chcesz jeszcze z bratem porozmawiać.
- Rozmawiałam. Przed chwilą. Właściwie go bardziej poinformowałam, niż poprosiłam o radę.
- Świetnie. Nawet nie wiesz, jak się cieszę. W takim razie zapraszam na jutrzejszy trening na 16.00.
- Dziękuję. Do widzenia.
- Do jutra.

                Zadowolona dołączyłam do chłopaków, którzy najwyraźniej nie mieli ochoty jechać do domów. Chyba uważali, że rozmowa jest ciekawsza, a żony i dziewczyny już mniej.

- Paul…
- Tak?
- Chciałam Ci podziękować.
- Oh.. Please.. 
- Muszę. Gdyby nie Ty.. Dziękuję – przytuliłam przyjmującego.
- Z kim wracasz? – wtrącił się Zibi.
- No wiesz.. Mam taki wybór. To będzie bardzo trudna decyzja... Albo i nie… Sorry Zibi.
- Wiedziałem! – ucieszył się Piotrek.

                 Po jakichś 20 minutach pożegnaliśmy się ze wszystkimi i ruszyliśmy w stronę mieszkania Piotrka. Po drodze opowiedziałam mu o mojej dzisiejszej decyzji.

- To fajnie – odparł bez jakichkolwiek emocji.

_____________________________________________________________________
Witajcie! Rozdział jest.. I nawet chyba trochę dłuższy mi się udał. Ja nie specjalnie jestem z niego zadowolona, ale oceńcie same. 

no_princess ;*

29 komentarzy:

  1. Mi tam się podoba :D Zdziwiła mnie trochę akcja na samym początku.... Paul jest po prostu genialny jak miesza Polski z Angielskim :D Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na nowy rozdział na http://gdymyslalaszewiesz.blogspot.com/
    Pozdrawiam Luna ^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo dobry rozdział! ;-) ciekawe jak akcja potoczy się dalej. Mam też nadzieję, że pomiędzy Magda, a Piotrkiem będzie wszystko ok. :) pozdrawiam i zapraszam do mnie. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. Też mam taką nadzieję ;P

      Pozdrawiam :D

      Usuń
  3. Bardzo fajny rozdział! ;) Paul jest genialny, jak tak miesza Polski z Angielskim :D Fajnie, że zgodziła się trenować ;)
    Pozdrawiam! ;*

    OdpowiedzUsuń
  4. Super, że Magda zacznie trenować, nie mogę się tego doczekać.

    Prezent od Aśki - spodziewałam się prezerwatyw, więc byłam blisko! :P Przezorny zawsze ubezpieczony, jak to mawiają, no nie? Zibi nie chce wujkiem zostać? hahha :D
    Nie kumam reakcji Piotrka. Dziewczyna mu mówi, że będzie grac, a on odpowiada tylko: "T fajnie"??!! To tak jakby on jej wykrzyczał, że zdobył mistrzostwo Polski, a Magda by rzuciła od niechcenia: "Spoko"...
    Faceci...-,-

    Czekam na kolejny!
    Pozdrawiam ciepło :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Ej no ! Ej no ! Ej no!
    Bez jakichkolwiek emocji?! PIOTREK ODPOWIEDZIAŁ BEZ JAKICHKOLWIEK EMOCJI?! o.O
    Czyli szykuje się głębsza akcja. :D


    Cieszę się że Magda będzie grała... Zawodowo :)

    Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.. Bez emocji.. Moja znajoma, gdyby miała taką możliwość, udusiłaby mnie na miejscu za to zakończenie :)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  6. Czemu Piter się nie ucieszył? Ja się ciesze bardzo;D Jak zajmie się treningami to nie będzie tracić czasu i zdrowia na głupoty ( sory: tak mówi moja mama). A co to za akcja z tymi byłymi dziewczynami, takie z nich waleczne intrygantki;)? Ciekawe jak sobie poradzą. Super rozdział;D
    pozdrawiam
    Lizak;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No.. Odpowiedź w następnym rozdziale :)

      Pozdrawiam :)

      Usuń
  7. A więc, zacznę od prezentu, hah Asia i Zibi wzięli sprawy w swoje ręce :) Cieszę się ,że Magda się zgodziła, ale coś trochę martwi mnie ten brak emocji Pita, nie wiem , może po prostu się martwi i dlatego się nie cieszył ,albo nie zobaczymy w kolejnym rozdziale ;)
    Paul jesteś miszczem ^^
    zapraszam do siebie http://siatkoholik.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Jestem ciekawa dlaczego Pit się nie ucieszył.. no mam nadzieje, ze będzie w następnym rozdziale ! ; ))

    Pozdrawiam, Agnieszka. :*

    OdpowiedzUsuń
  9. Super rozdział :)
    Wiesz, zaczynałam tęsknić za tym 'twoim Paulem' i jego polsko-angielskim :D
    Co to była za reakcja w ogóle...? Mam nadzieję, że nic się nie wydarzyło i nikt nie próbuje namieszać między nimi?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Zobaczy się w następnym rozdziale.

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  10. Super, że Magda zgodziła się na te propozycję :) Prezent, był dla mnie zaskoczeniem, nie spodziewałam się ;) Ciekawa jestem, co dzieje się z Pitem... Czekam na ciąg dalszy :D
    Pozdrawiam i zapraszam na 13.
    marzenia-sa-na-wyciagniecie-reki.blogspot.com
    /A.

    OdpowiedzUsuń
  11. Mi się rozdział bardzo podoba, a Ty nie marudź :) Jak fajnie, że Magda się zgodziła ! ^^ Cieszę się chyba bardziej niż Pit, co trochę mnie martwi... Nie podoba mi się ta rozmowa Moniki z Sabiną (tak miała na imię ta wstrętna panna?xd) Jeśli znowu namieszają w życiu naszej bohaterki to znajdę je i im nogi z dupy powyrywam ! I nie interesuje mnie, że to tylko fikcja ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miło mi, że tak uważasz :) Tak, Sabina :D

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  12. Nie no, fajnie jest :) Mi tam się podoba. I dobrze, żer Madzia się zdecydowała na to granie, skoro jest to dla niej połowa życia. Niech się rozwija dziewczyna. A Piotrek chyba nie jest zadowolony. Nie wiem, może nie jest zadowolony, że Magda nie będzie wiecznie na jego zachcianki? Nie wiem. A Monika i Sabinka to niech spadają na Księżyc :P
    Pozdrawiam,
    Dzuzeppe :*

    OdpowiedzUsuń
  13. Ta koleżanka Moniki ma rację i na pewno nie uda jej się odbudować relacji z Michałem. Zbyś i Aśka, ale głównie Zbyś rozwala mnie z tą swoją nadopiekuńczością :D:D:D Dobrze, że Magda będzie grać :)

    Serdecznie zapraszam na kolejny rozdział na http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/, a także na nowy rozdział na http://zaslugujesz-na-wiecej.blogspot.com/Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  14. uwielbiam wzmianki i Lotmanie, z pomieszanym polskim!
    Ale dlaczego bez emocji? nie podoba mu się, że chce sprawdzić siebie, swoją wytrzymałość?
    PIt... nie ładnie. nie ładnie.
    jednocześnie zapraszam na ostatnią część na pasiaste-szczescie.blogspot.com.
    całuję, Wiedźma :*

    OdpowiedzUsuń
  15. Kurczę ten początek był bardzo tajemniczy. Co one jeszcze kombinują, bo sądzę,że na tym nie koniec chociaż Monia chce zrezygnować.
    A ten prezent...no po prostu padłam :D Ah ten Zibi. :) No ja też nie mogę zrozumieć Pita.Czyżby nie cieszył się,że jego dziewczyna będzie robiła coś co kocha?
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Część wyjaśni się w następnym rozdziale :D

      Pozdrawiam :*

      Usuń