MUZYKA
***
- Tak słucham? – odezwała się kobieta po drugiej stronie słuchawki.
- To koniec. Rozumiesz? Jak chcesz sobie go odzyskiwać, mnie w to nie
mieszaj.
- Ale przecież sama chciałaś, żeby Twój facet się od niej odwrócił.
- Nie rozumiesz, że ten artykuł spieprzył mi życie?
- Monika, ale doskonale wiedziałaś, na co się piszesz. Wiedziałaś,
jakie jest ryzyko.
- I dlatego teraz się wycofuję. Chcę naprawić to, co przez Ciebie i
Twoje intrygi się zniszczyło.
- Jak chcesz. Ale wiedz, że to się będzie za Tobą ciągnęło. Nie
uwolnisz się od tego. Michał nie zaufa Ci z powrotem i będzie chciał odzyskać
zaufanie swojej byłej. W sumie, to wasze rozstanie mi bardzo pomogło. Dzięki
Tobie to, że wrócę do Piotra jest tylko kwestią czasu…
Magda
Usiadłam w salonie
i otworzyłam pakunek od Aśki. Kiedy zobaczyłam zawartość wybuchnęłam
niepohamowanym śmiechem.
- Co jest? – zapytał Piotrek.
- Zobacz.
Podałam mu
pudełeczko, po czym też się zaśmiał.
- No wiesz.. Martwią się.
Wyjęłam „prezent”
z kartoniku i zauważyłam jeszcze niewielki liścik.
„Madziu, siostrzyczko. To tak na
wszelki wypadek. Wiesz, ciocią i wujkiem to my możemy być, ale sądzę, że tata
nie będzie zadowolony, jak zostanie dziadkiem : )
Joasia
i Zbyszek”
- Kocham ich. Po prostu ich kocham.
- A mnie, to już nie?
- Ciebie inaczej – poruszałam brwiami.
***
- Ja wiedziałem, że się pogodzą – odparł uśmiechnięty Zbyszek.
- Ale wiesz, co tu się musiało dziać? Jak weszliśmy, to stolik był
przewrócony, kwiaty leżały na ziemi…
- AŚKA! Przecież.. A co jeśli…
- Kochanie, spokojnie. Są dorośli. Na pewno wiedzą o takich rzeczach –
uśmiechnęła się Michalska.
- No ale wiesz, że ja się o nią boję. To znaczy, wiem, że z Pitem jej
się nic nie stanie, bo ona jest dla niego najważniejsza, ale.. Kurde, to moja
siostra…
Magda
Odłożyłam pigułki
na szafkę i poszliśmy do kuchni zrobić popcorn.
- To co? Przerwali nam na „Kilerze”. To teraz dwójka?
- No a jak inaczej. Oglądamy!
Siedziałam wtulona
w Piotrka. Co chwilę śmialiśmy się z tekstów i sytuacji w filmie. Później
oglądaliśmy „E=mc²”, a na sam koniec postawiliśmy na kilka odcinków „13
Posterunku”. Śmialiśmy się tak głośno, że któryś z sąsiadów Pita przychodził
nasz uciszać. Poszliśmy spać koło 23.00, bo rano musiałam wstać dużo wcześniej.
Niestety znów zaczyna się szkoła.
O 7.00 rano
zadzwonił budzik Piotrka. Wstaliśmy i zjedliśmy szybkie śniadanie. Kiedy
zmywałam talerzyki Piotrek udał się do łazienki. Po dziesięciu minutach
zamieniliśmy się. Ja brałam szybki prysznic, a Pit przygotowywał się na
trening. O 7.40 wyszliśmy z jego mieszkania.
- Na pewno dasz radę? – zapytał, kiedy byliśmy już pod szkołą.
- Zobaczymy.. W każdym razie widzę Gośkę i Iwonę.
- O której kończysz?
- Chyba o drugiej.
- To wpadnę i zabieram Cię na trening.
- Ok. Pa.
Dostałam buziaka
na pożegnanie i wysiadłam z samochodu. Szybkim krokiem ruszyłam do przyjaciółki
i wychowawczyni.
- Magda!! – Gośka od razu rzuciła mi się w ramiona.
- Cześć. Spokojnie – uśmiechnęłam się do niej. – Dzień dobry.
- Cześć Madziu. Wchodźcie do szkoły, bo zimno jest.
Pierwsza lekcja
minęła bardzo szybko. W sumie nigdy nie byłam osobą wierzącą, więc całą religię
spędziłam na rozmowie z Gośką. Cieszyłam się, że prawie cała klasa ciepło mnie
przyjęła. Cieszyli się, że wróciłam, że wszystko ok. Kolejne lekcje minęły
równie szybko.
- A jak się układa między wami? – zapytałam Gośkę, kiedy wchodziłyśmy
do szatni po kurtki.
- Rozstaliśmy się.
- CO?
- Ustaliliśmy, że tak będzie lepiej. Wiesz.. To już nie było to, co
przed rozstaniem.
- Ale gadacie ze sobą normalnie?
- Tak. To, że nie jesteśmy już razem, nie znaczy, że mamy się unikać.
Prawda?
- Słusznie. Gośka, ja Cię przepraszam, ale umówiłam się i musze lecieć.
- Jasne. Do jutra.
- Pa!
Kiedy wyszłam z
budynku od razu dostrzegłam auto Zbyszka. Szybkim krokiem udałam się do samochodu,
by po chwili siedzieć obok brata.
- Piotrek miał przyjechać – stwierdziłam.
- Wiem, że nie cieszysz się, że widzisz swojego prywatnego brata, ale
mogłabyś być milsza – uśmiechnął się.
- Cześć braciszku! – krzyknęłam z udawanym entuzjazmem.
- Wolałem Twoje wcześniejsze powitanie. Piotrek musiał dłużej zostać na
Podpromiu, dlatego zabieram Cię ja. Możemy jechać?
- Oczywiście.
Po 10 minutach
zatrzymaliśmy się na parkingu przed halą. Szybko weszliśmy do budynku.
- Kurde. Jak zimno na tym dworze..
- Trzeba było się jeszcze dalej zatrzymać. Poza tym, Zibi. Jest zima.
Nie wystarczy bluza.
Poszłam na salę, a
Zbyszek do szatni, gdzie przebywała większość Resovii. Kiedy weszłam do
pomieszczenia dostrzegłam trenerów. Tak byli pochłonięci rozmową, że nawet mnie
nie zauważyli. Po cichu usiadłam na trybunach. Po chwili na salę weszli
siatkarze. Kiedy mnie zobaczyli rzucili się na mnie jak na słodycze. Na
szczęście po chwili trener Kowal przywołał ich do porządku. Po chwili na salę
przyszedł jeszcze jeden mężczyzna, którego w żaden sposób nie mogłam skojarzyć.
- Magdo, to jest właśnie Tomasz Kamuda. Trener, któremu chciałem Ciebie
przedstawić ostatnio.
- Dzień dobry. Magdalena.
- Cieszę się, że w końcu mogę Ciebie poznać. Bardzo bym chciał, żebyś
dołączyła do naszego zespołu. Andrzej opowiadał mi o Twojej grze i pokazywał
nagrane filmiki. Jeśli zdecydowałabyś się do nas dołączyć, moglibyśmy jako
zespół osiągnąć wiele.
- Dziękuję za propozycję, ale w tym momencie nie jestem w stanie Panu
odpowiedzieć. Musiałabym skonsultować to z bratem.
- Nie ma problemu. Poczekam – uśmiechnął się Kamuda.
- Dziękuję.
Trener dziewczyn
został jeszcze na treningu. Usiadł obok mnie i obserwowaliśmy trening
chłopaków.
- Magda! Ty play with
us? Please! – Paul mnie
namawiał.
- Muszę?
- Tak! I you can’t powiedzieć nie!
Popatrzyłam na
resztę chłopaków. Mieli miny typu: „Ile mamy jeszcze czekać?”. Przeprosiłam
Kamudę, wyjęłam z torby adidasy i dres. Szybko pobiegłam do łazienki się
przebrać i pognałam na boisko. Igła ustawił mnie w bloku i zaczęliśmy grać.
- Aaa.. Zapomniałbym – przerwał nam jeszcze na chwilę Kowal. – Tak łagodniej
na tym bloku. Naprzeciwko macie dziewczynę. I Zibi! Nie tak mocne zagrywki i
ataki!
- Trenerze! Ale czemu Magda gra razem z Schöpsem i Igłą i Paulem i w ogóle z nimi? A nie
z nami?
- To wy już się dogadajcie między sobą, kto z kim gra. Ja nie będę się
wtrącać.
Zgodnie
ustaliliśmy, że jednego seta zagram z jedną drużyną, a drugiego z drugą. Po
chwili zaczęliśmy. Chłopaki do serca wzięli sobie słowa trenera i nie wyżywali
się na mnie! Po pierwszym secie zrobiliśmy sobie krótką przerwę.
- Zibi… - zaczęłam trochę nieśmiało.
- Tak?
- Chyba się zdecyduję.
- Na co?
- No na propozycję Kowala i Kamudy. Chcę grać.
- A czujesz się na siłach?
- Tak. Dziś na wuefie dziewczyny dały mi jasno do zrozumienia, że nie
potrzebują mnie w drużynie. A wiesz, że ja bez grania nie umiem funkcjonować. Częściowo
to mnie nakręca.
- Jeśli jesteś gotowa, to śmiało.
- Dzięki – uśmiechnęłam się do niego i dałam buziaka w policzek.
Po kilku minutach
postanowiliśmy dokończyć mecz. Wyniku nie dało się ustalić, bo Krzysiu, który
bardzo lubi liczyć punkty, cały czas się mylił. Po skończonej grze poszliśmy
się przebrać. Kiedy wyszłam z łazienki spotkałam jeszcze trenera Kamudę.
- Panie Tomaszu, zgadzam się. Z chęcią dołączę do drużyny – oznajmiłam na
wstępie.
- Tak szybko? Przecież mówiłaś, że chcesz jeszcze z bratem porozmawiać.
- Rozmawiałam. Przed chwilą. Właściwie go bardziej poinformowałam, niż
poprosiłam o radę.
- Świetnie. Nawet nie wiesz, jak się cieszę. W takim razie zapraszam na
jutrzejszy trening na 16.00.
- Dziękuję. Do widzenia.
- Do jutra.
Zadowolona
dołączyłam do chłopaków, którzy najwyraźniej nie mieli ochoty jechać do domów.
Chyba uważali, że rozmowa jest ciekawsza, a żony i dziewczyny już mniej.
- Paul…
- Tak?
- Chciałam Ci podziękować.
- Oh.. Please..
- Muszę. Gdyby nie Ty.. Dziękuję – przytuliłam przyjmującego.
- Z kim wracasz? – wtrącił się Zibi.
- No wiesz.. Mam taki wybór. To będzie bardzo trudna decyzja... Albo i
nie… Sorry Zibi.
- Wiedziałem! – ucieszył się Piotrek.
Po jakichś 20 minutach pożegnaliśmy się ze
wszystkimi i ruszyliśmy w stronę mieszkania Piotrka. Po drodze opowiedziałam mu
o mojej dzisiejszej decyzji.
- To fajnie – odparł bez jakichkolwiek emocji.
_____________________________________________________________________
Witajcie! Rozdział jest.. I nawet chyba trochę dłuższy mi się udał. Ja nie specjalnie jestem z niego zadowolona, ale oceńcie same.
no_princess ;*
Mi tam się podoba :D Zdziwiła mnie trochę akcja na samym początku.... Paul jest po prostu genialny jak miesza Polski z Angielskim :D Czekam na kolejny i zapraszam do mnie na nowy rozdział na http://gdymyslalaszewiesz.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Luna ^^
Bardzo dobry rozdział! ;-) ciekawe jak akcja potoczy się dalej. Mam też nadzieję, że pomiędzy Magda, a Piotrkiem będzie wszystko ok. :) pozdrawiam i zapraszam do mnie. :D
OdpowiedzUsuńDziękuję. Też mam taką nadzieję ;P
UsuńPozdrawiam :D
Bardzo fajny rozdział! ;) Paul jest genialny, jak tak miesza Polski z Angielskim :D Fajnie, że zgodziła się trenować ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam! ;*
Dzięki :D
UsuńPozdrawiam :*
Super, że Magda zacznie trenować, nie mogę się tego doczekać.
OdpowiedzUsuńPrezent od Aśki - spodziewałam się prezerwatyw, więc byłam blisko! :P Przezorny zawsze ubezpieczony, jak to mawiają, no nie? Zibi nie chce wujkiem zostać? hahha :D
Nie kumam reakcji Piotrka. Dziewczyna mu mówi, że będzie grac, a on odpowiada tylko: "T fajnie"??!! To tak jakby on jej wykrzyczał, że zdobył mistrzostwo Polski, a Magda by rzuciła od niechcenia: "Spoko"...
Faceci...-,-
Czekam na kolejny!
Pozdrawiam ciepło :*
:) Dzięki.
UsuńPozdrawiam :*
Ej no ! Ej no ! Ej no!
OdpowiedzUsuńBez jakichkolwiek emocji?! PIOTREK ODPOWIEDZIAŁ BEZ JAKICHKOLWIEK EMOCJI?! o.O
Czyli szykuje się głębsza akcja. :D
Cieszę się że Magda będzie grała... Zawodowo :)
Pozdrawiam i czekam na kolejny ;*
No.. Bez emocji.. Moja znajoma, gdyby miała taką możliwość, udusiłaby mnie na miejscu za to zakończenie :)
UsuńPozdrawiam :*
Czemu Piter się nie ucieszył? Ja się ciesze bardzo;D Jak zajmie się treningami to nie będzie tracić czasu i zdrowia na głupoty ( sory: tak mówi moja mama). A co to za akcja z tymi byłymi dziewczynami, takie z nich waleczne intrygantki;)? Ciekawe jak sobie poradzą. Super rozdział;D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Lizak;)
No.. Odpowiedź w następnym rozdziale :)
UsuńPozdrawiam :)
A więc, zacznę od prezentu, hah Asia i Zibi wzięli sprawy w swoje ręce :) Cieszę się ,że Magda się zgodziła, ale coś trochę martwi mnie ten brak emocji Pita, nie wiem , może po prostu się martwi i dlatego się nie cieszył ,albo nie zobaczymy w kolejnym rozdziale ;)
OdpowiedzUsuńPaul jesteś miszczem ^^
zapraszam do siebie http://siatkoholik.blogspot.com/
Pozdrawiam ;)
Pozdrawiam ;D
UsuńJestem ciekawa dlaczego Pit się nie ucieszył.. no mam nadzieje, ze będzie w następnym rozdziale ! ; ))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka. :*
Będzie, będzie :D ...Chyba
UsuńPozdrawiam :*
Super rozdział :)
OdpowiedzUsuńWiesz, zaczynałam tęsknić za tym 'twoim Paulem' i jego polsko-angielskim :D
Co to była za reakcja w ogóle...? Mam nadzieję, że nic się nie wydarzyło i nikt nie próbuje namieszać między nimi?
Pozdrawiam ;*
Dziękuję :) Zobaczy się w następnym rozdziale.
UsuńPozdrawiam :*
Super, że Magda zgodziła się na te propozycję :) Prezent, był dla mnie zaskoczeniem, nie spodziewałam się ;) Ciekawa jestem, co dzieje się z Pitem... Czekam na ciąg dalszy :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam na 13.
marzenia-sa-na-wyciagniecie-reki.blogspot.com
/A.
Dzięki.
UsuńPozdrawiam ;D
Mi się rozdział bardzo podoba, a Ty nie marudź :) Jak fajnie, że Magda się zgodziła ! ^^ Cieszę się chyba bardziej niż Pit, co trochę mnie martwi... Nie podoba mi się ta rozmowa Moniki z Sabiną (tak miała na imię ta wstrętna panna?xd) Jeśli znowu namieszają w życiu naszej bohaterki to znajdę je i im nogi z dupy powyrywam ! I nie interesuje mnie, że to tylko fikcja ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Miło mi, że tak uważasz :) Tak, Sabina :D
UsuńPozdrawiam :*
Nie no, fajnie jest :) Mi tam się podoba. I dobrze, żer Madzia się zdecydowała na to granie, skoro jest to dla niej połowa życia. Niech się rozwija dziewczyna. A Piotrek chyba nie jest zadowolony. Nie wiem, może nie jest zadowolony, że Magda nie będzie wiecznie na jego zachcianki? Nie wiem. A Monika i Sabinka to niech spadają na Księżyc :P
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe :*
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam :*
Ta koleżanka Moniki ma rację i na pewno nie uda jej się odbudować relacji z Michałem. Zbyś i Aśka, ale głównie Zbyś rozwala mnie z tą swoją nadopiekuńczością :D:D:D Dobrze, że Magda będzie grać :)
OdpowiedzUsuńSerdecznie zapraszam na kolejny rozdział na http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/, a także na nowy rozdział na http://zaslugujesz-na-wiecej.blogspot.com/Pozdrawiam :)
:)
UsuńPozdrawiam :D
uwielbiam wzmianki i Lotmanie, z pomieszanym polskim!
OdpowiedzUsuńAle dlaczego bez emocji? nie podoba mu się, że chce sprawdzić siebie, swoją wytrzymałość?
PIt... nie ładnie. nie ładnie.
jednocześnie zapraszam na ostatnią część na pasiaste-szczescie.blogspot.com.
całuję, Wiedźma :*
No bez emocji.. :D Dzięki.
UsuńPozdrawiam :*
Kurczę ten początek był bardzo tajemniczy. Co one jeszcze kombinują, bo sądzę,że na tym nie koniec chociaż Monia chce zrezygnować.
OdpowiedzUsuńA ten prezent...no po prostu padłam :D Ah ten Zibi. :) No ja też nie mogę zrozumieć Pita.Czyżby nie cieszył się,że jego dziewczyna będzie robiła coś co kocha?
Pozdrawiam ;*
Część wyjaśni się w następnym rozdziale :D
UsuńPozdrawiam :*