Love Is You
Jak ona miała czelność tu
przyjeżdżać. Po tym, co ostatnio powiedziała? Już miałam wyjść z kuchni, gdy
odezwała się.
- Magda,
poczekaj – zwróciła się do mnie.
- Na co? Na
to, że znów wyzwiesz mnie od narkomanów, albo dziwek? Nie dziękuję.
- Musisz coś
wiedzieć. Oboje musicie – popatrzyła na Zbyszka.
- Może
chodźmy do salonu – zaproponował mój Brat.
Z wielką niechęcią poszłam za
nimi. Nie robiłam tego dla niej, tylko dla Zibiego.
- Bardzo
długo się zbierałam na to, żeby wam to powiedzieć. Tata nie wie, że tu
przyjechałam, także proszę was, abyście mu nie mówili.
- Do rzeczy –
powiedziałam sucho.
- Dobrze.
Wiem, że to, co powiem, nie jest wytłumaczeniem, dlaczego jestem, jaka jestem.
Szczególnie dla Ciebie córciu.
- Nie nazywaj
mnie tak.
- Magda –
skarcił mnie wzrokiem Zbyszek.
-
Przepraszam. Ona ma rację. Tak więc, do rzeczy. Z waszym ojcem poznałam się 10
lat przed ślubem. Była to piękna miłość. Półtora roku przed ślubem zaszłam w
ciążę. Cieszyliśmy się jak dzieci. Nie przeszkadzało nam, że jeszcze nie
jesteśmy małżeństwem. Kiedy Marysia przyszła na świat byliśmy szczęśliwi. Do
czasu – pierwsze łzy spłynęły po jej policzku. Ciekawe.. Ona ma jakieś uczucia.
– To było dwa tygodnie po ślubie. Przechodziłam z nią przez ulicę. Cały czas
wierciła się w wózku. Nagle zza rogu wyjechał samochód. Nie zdążył wyhamować.
Mi nic się nie stało, ale Marysia…
Zaczęła płakać na dobre.
Widziałam, że Zibi też już ma powoli szklane oczy. Jednak ja pozostałam
niewzruszona.
- Auto
uderzyło w wózek z dużą siłą. Wyrzuciło ją z tego wózeczka na jakieś 5 metrów.
Kiedy do niej podbiegłam, już nie żyła. Od tego czasu dopadała mnie furia,
kiedy widziałam małe dziewczynki. Gdy się urodziłeś, myślałam, że już wszystko
będzie w porządku. I było. Do czasu, kiedy urodziła się Magda. Tak bardzo
przypominasz Marysię. Masz jej oczy, nos. Kiedy byłaś malutka, wyglądałaś jak
jej kopia. To dlatego za wszelką cenę starałam się od Ciebie odsunąć. Teraz
wiem, że zrobiłam źle. Bo Cię straciłam… - Zibi ją przytulił.
- Super. A w
tej bajce były smoki?
- Magda!- krzyknął Zibi.
- CO?! Mam
się teraz użalać nad nią, bo straciła córkę?! Proszę Cię. Nie osłabiaj mnie.
Gdybyś faktycznie mnie chciała – zwróciłam się do matki. - Może inaczej. Gdybyś
naprawdę mnie kochała, usłyszałabym z Twoich ust pierdolone kocham Cię. Ale
nie. Po co to mówić. Jeśli przyjechałaś tu tylko po to, by wzbudzić we mnie
litość, to się przeliczyłaś. Trzeba było mnie oddać.
Nie zwracając uwagi na Zbyszka,
Asię i NIĄ, wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami. Wyszłam przed budynek i
usiadłam na zimnych kafelkach. Nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Wstałam i
wolnym krokiem zaczęłam kierować się ku bardzo dobrze znanego mi budynku.
Chwilę później za sobą usłyszałam wołanie.
- Magda!
Poczekaj! – Zibi do mnie dobiegł.
- Czego?
- Dlaczego to
zrobiłaś? Dlaczego ją tak potraktowałaś?!
-
Potraktowałam ją tak, jak ona traktuje mnie.
- Ona Cię
kocha.
- TAK?! Kocha
mnie?! – nie wytrzymałam. – Czy usłyszałeś kiedyś z jej ust „Kocham Cię”
skierowane do mnie? Nie! Zawsze Ty byłeś na pierwszym miejscu! Zbyś to, Zbyś
tamto! Rzygać mi się chciało od tego. Mnie traktowała jak popychadło. Kiedy
byłam na odwyku nawet mnie nie odwiedziła! I ona ma czelność nazywać się moją
matką?!
- Tak! Bo nią
jest! Teraz wrócisz ze mną na górę i ją przeprosisz! – złapał mnie za
nadgarstek.
- Zostaw
mnie! Po rzeczy przyjdę jutro rano.
Wyrwałam się z jego uścisku i
uciekłam. Kiedy byłam już dostatecznie daleko zadzwoniłam do Piotrka.
- Cześć
malutka – odezwał się z entuzjazmem.
- Hej. Jesteś
w domu?
- Tak.
Płaczesz?
- Będę za 10
minut.
Kiedy dotarłam do jego
mieszkania otworzył mi od razu. Bez zastanowienia przytuliłam się do niego. Po
chwili siedziałam już na kanapie z gorącym kakao i opowiadałam mu wszystko.
Kiedy mówiłam o kłótni ze Zbyszkiem, zadzwonił telefon Piotrka.
- Odbierz –
poprosiłam.
- Cześć…
Co?... Nie wiem, czy ona będzie chciała… Tak… No. Cześć.
- Zibi?
- Tak. Chce,
żebyś wróciła do domu. I myślę, że powinnaś.
- Stoisz po
jego stronie? Ok. To na razie – wstałam z kanapy i udałam się do hallu.
- Poczekaj.
Nie o to mi chodziło.
- Nie, Piter.
Ja rozumiem. Nie będę Ci się zwalać na głowę. Ok. Dotarło.
Już miałam nacisnąć klamkę,
kiedy nagle poczułam jego wargi na swoich. Nie wiem czemu zaczęłam odwzajemniać
pocałunek. Jednak szybko odzyskałam rozum i odsunęłam się od niego.
- Przepraszam
– wyszeptał.
- Dlaczego to
zrobiłeś? – powiedziałam przez łzy.
- Bo się w
Tobie zakochałem.
Wybiegłam z jego mieszkania.
Słyszałam, jak mnie woła, lecz nie słuchałam. Dokąd teraz pójdę? Do domu nie
wrócę? Nie chcę konfrontacji ze Zbyszkiem. Do Piotrka też nie wrócę. Nie po
tym, co się przed chwilą stało. Udałam się do parku. Byli tam jacyś ludzie.
Rozpoznałam ich po głosie.
-DJ? Bolo? Co
Wy tu robicie?
- Siema!
Siedzimy, pijemy piwko, palimy fajki… Żyć nie umierać. Chcesz? – zapytał Bolek,
wskazując na puszkę piwa.
Na początku się zawahałam.
Jednak po chwili zastanowienia poczęstowałam się i papierosem i piwem. Kiedy
przez dłuższy czas wpatrywałam się w puszkę, chłopaki zaczęli się śmiać.
- Nie piłaś
nigdy, że tak obserwujesz tego browara?
- Jaja sobie
robisz? Piłam. Czasem nawet za dużo. Od pół roku jestem na tak zwanej
abstynencji.
Otworzyłam puszkę i wzięłam
łyka.
- Zajebiście.
Wiecie co? Moja stara ma rację. Z nałogu nie da się wyleczyć. Zawsze będzie
ciągnąć człowieka do tego, co złe…
Nagle poczułam wibracje
telefonu. Spojrzałam na ekran – 2 wiadomości.
„Madzia,
gdzie jesteś? Odezwij się. Martwię się. P. … Przepraszam ;*”
„Nieodebrane
połączenie od numeru 728…”
Zignorowałam obie wiadomości i
zapaliłam kolejnego papierosa…
Piotrek
- Przepraszam
– powiedziałem, kiedy się odsunęła.
- Dlaczego to
zrobiłeś?
- Bo się w
Tobie zakochałem.
Wybiegła. Próbowałem Ją
zatrzymać. Wołałem, pobiegłem za Nią, lecz zgubiłem Ją z oczu. Zrezygnowany
wróciłem do mieszkania. Byłem na siebie wściekły… Co mnie kurwa podkusiło, żeby
Ją pocałować. Kiedy usłyszałem dźwięk telefonu zerwałem się na równe nogi z
myślą, że to Magda.
- Tak?
- Wiem, że
Mała nie chce ze mną gadać, więc dzwonię do Ciebie. Zapytaj jej, czy ta torba w
jej pokoju jest już całkowicie spakowana, czy Aśka musi jeszcze coś dopakować.
- Jest mały
problem… Nie ma jej u mnie. Trochę się nie dogadaliśmy i wyszła. Nie odbiera
moich telefonów, nie odpisuje na SMSy.. Stary.. Nie wiem, co robić. Spieprzyłem
wszystko!
- Piter..
Spokojnie. Znajdziemy ją. Zrobimy tak. Dzwonię do chłopaków i idziemy w kilku
jej poszukać. Ty zostajesz w mieszkaniu w razie, gdyby wróciła. Ok.?
- Ok.
Przepraszam, nie chciałem jej skrzywdzić…
- To nie jest
teraz istotne.
Spokojnie? Ja mam być spokojny?
Przeze mnie Magdzie może się coś stać. Okazałem się takim samym dupkiem jak
Michał. Zraniłem Ją. Tak bardzo chciałbym cofnąć czas… Nie wypuścić Jej.
Zatrzymać w swoich ramionach tą kruchą osóbkę.
Cały czas wpatrywałem się to w
telefon, to w drzwi. Miałem nadzieję, że zaraz zadzwoni, albo się pojawi w moim
mieszkaniu.
Z rozmyślań wyrwał mnie dźwięk
telefonu.
- Halo.
- Jakieś
wieści? Dzwoniła? Pisała?
- Nie… A u
Was?
- Nikt jej
nie widział. Gdzie ona często chodziła?
- Jak wracałem
ze sklepu, to zawsze szła od strony parku.
- Ok. Idziemy
tam przeczesać teren. Jak coś daj znać.
- No..
Szukają Jej już od godziny, a
jeszcze Jej nie znaleźli. Nagle usłyszałem dzwonek do drzwi. Zerwałem się na
równe nogi i pobiegłem otworzyć.
- Sandra…
Cześć wejdź – bez entuzjazmu zaprosiłem ją do środka. – Napijesz się czegoś?
- Nie dzięki.
Ja tylko na chwilę. Twoi rodzice prosili, bym Ci to przekazała – pokazała
znacznej wielkości koszyk.
- Dzięki.
- Ejj. Co
jest? Piotrek.
- Co? Nie,
nic. Po prostu nie mam dziś nastroju.
Rozmowę przerwał nam telefon.
- Tak?
- Nie ma jej.
Przeczesaliśmy cały park. Igła próbował do niej zadzwonić, ale nie odbiera. U
Ciebie tez jej nie było?
- A słyszysz,
żebym skakał z radości? Bo ja nie.
- Dobra.
Idziemy jeszcze szukać. Nara.
Rozłączyłem się i rzuciłem
telefonem o kanapę.
- Piotrek, co
się dzieje?
- Siostra
Bartmana zniknęła. Przeze mnie.
- Co? Jak?
- Nie ważne..
Przepraszam, Cię Sandra, ale nie mam nastroju na pogawędki. Jak będę
potrzebować rady psychologa, zgłoszę się.
- Ok. To pa.
- Cześć.
Znów wpatrywałem się w telefon.
Jakby to coś zmieniło i Magda nagle wróciła. Podszedłem do okna. Wpatrywałem
się w ciemność. W poszukiwaniu Magdy? Nie.. Chyba raczej odpowiedzi, co mam
teraz zrobić, jak Ona wróci. Próbować Jej wszystko wyjaśnić? Czy może udać, że
nic nie miało miejsca… Cholera.. Było już tak dobrze. Ufała mi. Za każdym razem
coraz bardziej się upewniałem, że Ją kocham.
Znów z rozmyślań wyrwał mnie
dzwonek do drzwi. Nie zastanawiając się ani chwili pobiegłem otworzyć.
- Madzia! –
przytuliłem ją.
________________________________________________________________
Udało mi się! Napisałam. Wiem, wiem, wiem... Jestem zła, bo Magda uciekła od Piotrka. Wiem, wiem.. ale spokojnie. Wszystko w swoim czasie. Nic nie może dziać się za szybko. Następny rozdział planuję wstawić jakoś na początku przyszłego tygodnia.Niektórzy z Was pytają, kiedy nowy rozdział się pojawi.Oznajmiam wszem i wobec, że nie wiem, jak często będę wstawiać rozdziały. Jedno jest pewne. W ciągu cłego tygodnia jeden pojawi się na 100%. Czy pojawi się drugi zależy od tego, czy będę miała czas i wenę :)
Dziękuję za wszytskie komentarze. To bardzo motywuje. Dziękuję także za ponad 10 tys. wyświetleń. Jako, że to już dziesiąty rozdział, można łatwo wyliczyć, że na jeden przypada ponad 1000 wyświetleń. DZIĘKUJĘ!
Pozdrawiam, no_princess :**
PS. Polecacie jakieś fajne piosenki? Niezależnie od gatunku (disco polo to nie muzyka, więc nie polecajcie mi nic z tego ;D).
PS 2. Informuję tylko tych, którzy wpisali się w zakładkę "Informowani" :)
PS 3. Za każdym raze mi się coś przypomina :) Jak się Wam podoba sytuacja z perspektywy Piotrka? Odpowiada Wam taka narracja? Mam nadzieję, że tak. Specjalnie później nie naisałam nic z perspektywy Magdy, byście nie wiedziały ile wypiła... ;D
kolejny świetny wpis, uwielbiam Cię, no ! :D
OdpowiedzUsuńpozdrawiam Agnieszka.
Dreszcze, dreszcze na całym ciele. ;)
OdpowiedzUsuńDobrze, że Magda wróciła... Nie usnęłabym tej nocy. :P
Szkoda że nie było w tym rozdziale Lotmana. :P
Ale ogólnie jest OK :D
No to czekam na następny :)
Napisz na GG :*
Pozdrawiam. :)
Dziękuję :) A myślisz, że ja mogłam spać? Moment kiedy uciekła miałam napisany juz wczoraj i do dzisiaj nie wiedziałam, czy wróci... :P
UsuńPozdrawiam :*
Bardzo dobry rozdział ;) Mam nadzieję, że następny będzie jeszcze lepszy :D Z niecierpliwością czekam na kolejny wpis! Pozdrawia cieplutko Zuza ;3
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńRownież pozdrawiam :D
Boże jaki świetny rozdział ,bardzo dziwny ale wywarł na mnie pozytywne emocje. Co do sytuacji Magdy z matką ,no nie wiem może powinna jej przebaczyć i próbować zrozumieć ,ale z drugiej strony ciężko jest wybaczyć osobie która poniża a powinna kochać nie broni a powinna. Osobie która krzywdzi . Co do Pita ,szkoda że od niego uciekła ,ale mam nadzieje ,że jeszcze wróci do niego i będą razem ,bo widzę ,ze ją ciągnie do niego a on sam nie pozostaje jej dłużny. Strasznie się o nią martwił ,ale dobrze ,żę postąpił tak jak postąpił i okazał swoje uczucia ,ciekawe w jakim stanie ona do niego powróciła ,pozwole sobie wyobrazić ,ze na pewno pod lekkim wpływem. Teraz chcialabym cię zaprosić na nowy projekt pisany przez Annie i Zoo Zoolkę. Głównymi bohaterami jest para Kłos&Łasko volleyball-inspiratioon.blogspot.com. Pozdrawiam serdecznie i jeszcze raz zapraszam :) !!/ Annie
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Wszystko się okaże w następnym rozdziale. Niestety będzie trzeba poczekać..
UsuńOczywiście, że zajrzę.
Pozdrawiam ;D
Nooo, ale się porobiło. Mam nadzieje, że Magda trochę ogarnie, bo Piotrek jest wspaniały :)
OdpowiedzUsuńp
G
Może tak, może nie... Któż to wie? :P
UsuńPozdrawiam :D
No jak ona mogła uciec od Pitera. Rozumiem - zdziwiło ją zachowanie sowjego przyjaciela. Zauważyłam, że nasza bohaterka w trudnych momentach, sytuacjach po prostu wybiega z domu. No i znowu ja ciągnie do fajek i alkoholu. Ale jednak wróciła w bezpieczne ramiona Piortka Nowakowskiego.
OdpowiedzUsuńAaaaa sytuacja z matką...strata dziecka napewno boli ale to upoważnia do nie okazywania uczuć następnemu dziecku :):)
.
Co do piosenek...
ELDO - NIE PYTAJ MNIE O NIĄ/ GRANCA/ TWARZE.
PALUCH - ZA WSZYSTKO. (♥)
ZEUS - HIPOTERMIA.
RYCHU PEJA - CO CIĘ BOLI ( Tu mi się plrzypomina Bartman u "Wojewódzkiego" :-D)
I wiele, wiele innych tego typu :-P
Dziekuję za uwagę! :*
Marta♥
Magda jest typem osoby, która próbuje uciec od problemów, więc nie ma jej się co dziwić, że za każdym razem wychodzi z domu.
UsuńDziękuję za piosenki. Osobiście nie gustuję w polskim rapie, ale przesłucham na pewno. A nuż mi się spodoba :)
Pozdrawiam :*
Bardzo fajny rozdział :) Dobrze , że Madzia wróciła do Pita. Ciekawe jak to się dalej potoczy :D Czekam na następny
OdpowiedzUsuńLuna :D
jak tylko zobaczyłam piosenkę na wstępie od razu wiedziałam, że będzie cudownie! ;)
OdpowiedzUsuńczekam na więcej i więcej! <3
Ooo.. Widzę, że ktoś jednak te piosenki zauważa :) Miło mi :D Następny rozdział już się pisze. Myślę, że dodam w poniedziałek, jak dobrze pójdzie oczywiście :D
UsuńPozdrawiam ;D
Tak myślałam,że on coś może ten tego do niej....nie spodziewałam się,że w takim momencie to zrobi nieodpowiedni nieco ale trudno stało się. Zobaczymy co dziewczyna teraz z tym zrobi. Fajnie,że wróciła,przynajmniej pogadają,ale sądzę,że dopiero jak wytrzeźwieje...Jednak matka,ale takiej historii się nie spodziewałam.
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńPozdrawiam ;D
No i masz! Tak czułam, że dojdzie do czegoś pomiędzy Piotrkiem i Magdą...ale nie spodziewałam się, że teraz, że w takim momencie. Bardzo miłe zaskoczenie, tak samo jak jej powrót do Piotrka. Ciekawi mnie jak nasza buntownicza Madzia podejdzie do tej sprawy ;>
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło i zapraszam na nowy rozdział do siebie ;*
naranja-vb.blogspot.com
Wszystko w następnym rozdziale :D
Usuńpozdrawiam :*
Nareszcie pocałunek, tylko dlaczego uciekła?? WIEDZIAŁAM, że to upiorna mamusia...Ech, zrobiło mi sie jej żal ale to w żadnym wypadku nie tłumaczy jej wcześniejszego zachowania. Oby poukładały sobie jakoś relacje! I mega mega mega się cieszę, że wróciła do Pita, ciekawe co wyniknie z tego na pewno obfitującego w zdarzenia spotkania!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
In my head :*
Dzięki :) Czemu uciekła? Odpowiedź w następnym rozdziale :)
UsuńPozdrawiam :*
Rozdział świetny.Ta matka jak zwykle coś zepsuła.Pocałunek z Pitem zaskoczyłaś mnie.Nie spodziewałam się tego bynajmniej w tym rozdziale ; ))Dobrze, że Magda wróciła do Pita; Czekam na następny i pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńMoje guru! ♥ ;D Jesteś genialna!
OdpowiedzUsuńOj dzieje się u Ciebie :)
Aww...w końcu ją pocałował. Szkoda, że Magda uciekła, ale w sumie to zrozumiałe. Była porządnie wtrącona z równowagi.
Ej! Mam nadzieję, że powrót do nałogu to tylko tak na raz?
A co do spotkania z jej mamą, to nie mam żadnego zdania na ten temat ://
Pozdrawiam,blueberrysmile :*
Jejku.. Dziękuję :) Miło czytać...
UsuńPozdrawiam :*
Bo Tobie się należy ;D :*
Usuńbez przesady ;D :*
UsuńJejku uwielbiam Ciebie i to opowiadanie ! ^^ Ta matka jest okropna.. Moja mama straciła dwójkę dzieci, a i tak mnie i moje siostry wychowywała najlepiej pod Słońcem... Dobrze, że Piotrek jej powiedział, ale szkoda, że ona uciekła ;( Mam nadzieję, że z czasem wszystko będzie dobrze;) A cała sytuacja z perspektywy Piotrka też jest świetna ;))
OdpowiedzUsuńJa ostatnio męczę replay przy tym :
http://www.youtube.com/watch?v=Fwgh3k7Rvj4
http://www.youtube.com/watch?v=r8jnaZ940d8
http://www.youtube.com/watch?v=WKTYBZNN8Vw
http://www.youtube.com/watch?v=i2EUD6iA7i0 ;))
Zapraszam do mnie na dwunastkę :
http://nie-mam-nic.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Bardzo mi przykro z tego powodu... :(
UsuńCieszę się, że podoba sie pomysł z perspektywą Pita :) Dziękuję za linki. Na pewno przesłucham :D
Pozdrawiam :*
Kurczę aż mi szkoda ,że Magda uciekła, ale w sumie można zrozumieć jej takie zachowanie więc nie napiszę ,że jesteś zła :D co do matki to jakaś masakra, myśli ,że nagle jak powie jej co się stało przed laty Magda wskoczy jej w ramiona i zapomni jej te lata podczas których odsuwała i zrażała córkę do siebie? Cieszę się ,że Magda na końcu wróciła jednak do Piotrka ;) A perspektywa Piotrka pozwala nam zobaczyć sytuację oczami innych bohaterów i przyznam ,że mi się to podoba ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i jeśli masz ochotę zapraszam do siebie na 30 ;-) http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xxx.html
zapraszam do siebie na 31 ;-) http://back-to-love-one-step.blogspot.com/2013/04/rozdzia-xxxi.html
UsuńDzięki. Już przeczytane :)
UsuńPozdrawiam ;D
Wiedziałam! A Piotrek trochę niepotrzebnie ma te wyrzuty sumienia...Ok, mógł na razie sobie darować, ale nie zrobił nic złego. Rozumiem, że jest jej ciężko, ale ucieczka niczego nie zmieni. Dobrze, że wróciła. Oby tylko nie wypiła zbyt dużo xD
OdpowiedzUsuńA jej matka? Ok, lekko nie miała, ale przez swoje zachowanie straciłaby drugą córkę, więc to też żadne wyjście.
Pozdrawiam i zapraszam do siebie
[fighting--for--happiness.blogspot.com]
Dziękuję :)
UsuńPozdrawiam.
Cudowny rozdział, a Piotrkowi powinna dać szansę bo widać że jest on odpowiedzialny i stały w uczuciach :) Rozdział wręcz fenomenalny i zachwycający jak dla mnie...mam tylko nadzieje że nie wypiła dużo i że do tego nie wróci :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i czekam na następny :>
genialnie, genialnie, jesteś niesamowita! Pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńps. Mam pytanie co do 11 faktów o tobie, jak nazywa sie siatkarz z twojej rodziny? :D
Dziękuję :) Mój kuzyn? Żygadło.
UsuńPozdrawiam :*
U nas pojawił się pierwszy rozdział na który chciałbyśmy serdecznie zaprosić volleyball-inspiratioon.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam //Annie
uwielbiam to co piszesz wielbię Madzię, Pita i Zbysia.
OdpowiedzUsuńi w ogole. smutno mi się zrobiło. i tak jakoś melancholijnie...
czekam na następny! jak możesz powiadamiaj mnie o nowościach na pasiaste-szczescie.blogspot.com
Pozdrawiam
Wiedźma ;*
Dziękuję :)
UsuńCO do powiadamiania, to proszę wpisz się w zakładkę "Informowani". Bo gdybym miała wracać do każdego rozdziału i sukać, kogo mam informować, zwariowałabym :) Więc jeśli to nie problem, to wpisz link do swojego bloga lub nr GG tam :D
Pozdrawiam :*
Świetny rozdział :) Wiedziałam, że Piotrek wcześniej czy później się w niej zakocha :] Fajnie jakby jednak decydowała się na tą studniówkę i poszła na nią z Piotrkiem *.*
OdpowiedzUsuńA ich matka to w ogóle maskara! Ja bym taką tylko wykopała z mieszkania! Jeżeli jej nie kocha, a przypomina jej zmarłą córkę to we mnie litości też nie wzbudziła by.
Czekam z niecierpliwością na kolejny :D
Pozdrawiam, Maniek ;*
Genialnie się to czyta! <3
OdpowiedzUsuńzajrzyj do mnie,jeśli mozesz :)http://youcanbemehero.blogspot.com/
Dzięki :)
UsuńPozdrawiam :D
Wiem ,że nikt tego nie lubi ,ale już wypowiadałam swoje zdanie na temat tego rozdziału i chciałam zapytać kiedy następny ? Tymczasem zapraszam do siebie na nowy rozdział już 22 pieprznieta.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam jeszcze raz .
Annie
Jak dobrze pójdzie, to dodam w poniedziałek :D
UsuńPozdrawiam :D
Szczerze mówiąc chyba zareagowałabym tak samo na miejscu Magdy i w sytuacji z mamą i z Piotrkiem. Podejrzewałam, że Cichy trochę "za bardzo" ją polubił i jednak się nie myliłam. Jestem ciekawa, jaka będzie jego reakcja, gdy zobaczy, że Madzia jest pijana (bo chyba jest prawda? :D)
OdpowiedzUsuńCzekam :)
Nie mogę powiedzieć, w jakim stanie wróciła Magda. Ale obiecuję, że na 100% będzie ciekawie...
UsuńPozdrawiam :D
Dobrze, Piter przyznał się co do uczucia jakim ją darzy, ale nie dziwię się, że tak zareagowała. Zawiodła się na jednym chłopaku, a teraz przyjaciel wyznaje jej miłość. Trochę to pogmatwane.. Ale cóż, czekam na następny rozdział! ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, inaccessiblegirl! ;*
Dzięki :) Wszytsko wyjaśni się w następnym rozdziale :)
UsuńPozdrawiam :*