Let Her Go
Usłyszałam za sobą jakiegoś chłopaka,
lecz nie zwracałam uwagi na to, kim on jest i jak wygląda. Gapiłam się tępo w
parkiet. Przez przypadek usłyszałam rozmowę „sąsiadów”.
- No mówię wam, że kojarzę skądś tą
dziewczynę.
- Masz omamy. Przez kontuzję pewnie. Niby
gdzie mogłeś ją widzieć.
- Nie wiem, ale mówię, że kogoś przypomina.
Nagle poczułam wibracje. Wyjęłam
swój, Zbyszka i Pita telefon w celu sprawdzenia czyj dzwoni. Kiedy zobaczyłam
na swoim ekranie tata bez namysłu odebrałam.
- Cześć tata!
- Cześć
córcia. Myślałem, że do Zbyszka dzwonię.
- Nie. Do
mnie.
- Mhm.. Jak
tam mecz? Bo nie ma nigdzie transmisji..
- Dopiero się
zacznie, bo z powodów technicznych został przełożony na 19.00.
- Mhm. W
ogóle na święta przyjeżdża ciocia Eugenia.
- O Boże..
Przecież ja umrę od jej gadania – uśmiechnęłam się do siebie.
- Wiem.
Dlatego dzwonię wcześniej, żebyście mogli się przygotować na to spotkanie.
- Dzięki.
Tatuś ja już muszę kończyć, bo mecz się zaczyna.
- Jasne. Pa
kochanie. Pozdrów Zbyszka.
- Pozdrowię.
Paa. Kocham Cię.
- Ja Ciebie
też. Pa.
Włożyłam telefon do kieszeni.
- No kurwa znam skądś ten uśmiech. Tylko nie
mogę sobie przypomnieć skąd.
- Jasne. A ja jestem święta Magdalena.
- Co? Ktoś
mnie wołał? – odwróciłam się, słysząc swoje imię.
- Wiedziałem!
Magda!!! – krzyknął jeden z nich.
- Nie wierzę!
Co Wy tu robicie?
-
Przyjechaliśmy na mecz.
- Ok. Ja
rozumiem. Winiar i Możdżon mają blisko, ale Ty? U Rusków przecież siedzisz…
- Mam
kontuzję. Leczę się w Polsce. Ale co Ty tu robisz?
-
Przyjechałam z tymi idiotami – wskazałam na Resoviaków.
- To czekaj,
czekaj. Z Warszawy do Rzeszowa i dopiero tu? Bez sensu.
- Oj Bartuś..
Od września mieszkam ze Zbyszkiem i Asią w Rzeszowie.
Zaczął się mecz. Był niezwykle
wyrównany, ale w rezultacie i tak wygrała Sovia. Fakt, w pierwszym secie było
widać minimalną przewagę, co zaskutkowało tym, że pierwszy set wygrali. W
następnych setach Resoviacy już się uspokoili i dzięki temu wygrali całe
spotkanie 3:1. MVP zasłużenie został Jochen. Wykonał świetną robotę, więc nie
ma się co dziwić. Po meczu chłopaki podeszli do nas, a dziewczyna obok mnie
gdzieś poszła. Przytuliłam dzisiejszych zwycięzców. Po chwili przybiegł jeszcze
Pit, który przed chwilą rozmawiał z jakimś dziennikarzem.
- BARTEEEEK!
Przyjacielu!
- Spokojnie.
- Co Ty tu
robisz?
- Mam
kontuzję i jestem na rehabilitacji, bo jak wiadomo u nas jest najlepsza.
Kiedy przywitał się już z
chłopakami, a w szczególności z Bartkiem, podszedł do mnie i mocno mnie
przytulił.
- Bo mnie
udusisz.. Gratuluję panie Nowakowski.
- Dzięki –
uśmiechnął się szeroko.
Chwilę później zostaliśmy tylko
ja, Winiar, Możdżon, Kuraś i Zibi..
- Chłopaki,
czy wam też się wydaje, że moja siostrzyczka i Pit ładnie razem wyglądają?
- Noo..
Pewnie, że tak.
- Ja tu jestem!
– upomniałam się.
- Cicho
siedź. Dzieci i ryby głosu nie mają.
- To nie. Idę
sobie.
- Paaa –
usłyszałam.
Udałam się do wyjścia. Stała tam
też moja „trybunowa sąsiadka”. Zatrzymałam się naprzeciw niej i czekałam na
chłopaków.
- Magda! –
usłyszałam za sobą.
- Gośka?
Marta?... Seba… Co tu robicie?
-
Przyjechaliśmy na mecz. Nie mogliśmy opuścić takiego widowiska. Ty też?
- No.. Ja nie
miałam zbytnio wybory. Musiałam.
- No tak –
uśmiechnęła się Kowalczyk.
- Tu się
schowałaś… - przerwał nam Piotrek. – Cześć wam.
- To my się
będziemy zbierać.. Mamy nadzieję na jakąś pizzę jeszcze .
- Za rogiem
powinna być czynna pizzeria. Tam jest chyba całodobowa.
- Dzięki.
Paa..
- Słucham Cię
Piotrusiu – zwróciłam się do środkowego, kiedy znajomi już poszli.
- Zibi się
chyba domyśla.. Tego co jest… było między Tobą, a Dzikiem.
- Kurwa…
- Jak
wychodziliśmy z szatni, nawet na siebie nie spojrzeli.
Do hotelu wróciliśmy koło 22.00.
Wszyscy byli tak zmęczeni, że od razu schowali się w swoich pokojach. No prawie
wszyscy.
- Grzesiek
się za Tobą stęskni.
- On może. Ty
nie. Wyganiasz mnie?
- Nie..
Skądże.
- To dobrze.
Wiedziałaś, że Siurak przyjeżdża?
- Tak. I że
nosi różowe bokserki w serduszka.
- Jak Ty się
dowiedziałaś??? – zapytał mega zaskoczony.
- Serio ma
takie bokserki?
- No ma.
- Nie, nie
wiedziałam, że przyjeżdża. Poza tym nie mam z nim za bardzo kontaktu. Zostawił
nas dla Rusków, a ty się jeszcze na niego nie obraziłeś?
- Na początku
tak.. Ale potem mi przeszło.
- Ja bym mu
nie wybaczyła…. – udałam, że mam focha.
- No już..
Chodź do mnie.
Wstał i przytulił mnie. Kiedy
zobaczył, że nadal jestem „obrażona” zaczął mnie łaskotać. Na początku mnie to
nie ruszało, ale potem zaczęłam śmiać się w niebogłosy.
- MAGDA!!! –
do pokoju wpadł przestraszony Zibi.
- Sorry. To
jego wina – wskazałam na Pita.
- Nie
straszcie mnie. Jak chcecie się ten tego, to ciszej trochę co… Poza tym na
łóżku jest wygodniej..
Jak tylko zamknął drzwi
wybuchnęliśmy śmiechem.
- Lecę, bo
faktycznie Grzesiu się za mną stęskni i nie zaśnie. Z resztą Ty też powinnaś
iść spać.
- Mówi się
trudno…
- A co?
Chcesz, żebym został?
- Zawsze, ale
wiesz.. Musisz się wyspać. Jastrzębski sam się nie pokona…
- Jakaś Ty
dowcipna…
- Co Ty na
to, żeby po meczu powiedzieć chłopakom?
- Jestem za.
Dobranoc kochanie.
- Dobranoc.
Paa..
Drzwi się zamknęły, ale nie na
długo.
- Kocham Cię
– wyszeptał.
- Ja Ciebie
też – odpowiedziałam mu w ten sam sposób.
Pocałował mnie na dobranoc i w
radosnych podskokach udał się do swojego pokoju.
Wzięłam szybki prysznic i
przebrałam się w koszulkę i spodnie dresowe, które służyły mi jako piżama. Usiadłam na łóżku i
włączyłam laptopa. Zalogowałam się na Facebooku i pierwsze co rzuciło mi się w
oczy, to zdjęcia z dzisiejszego meczu dodane przez jeden ze sportowych
fanpejdży. Z ciekawości otworzyłam album ze zdjęciami i zaczęłam je oglądać.
Znalazło się tam nawet zdjęcie Winiara, Możdżonka i Kurka oraz moje, jak
siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Jednak inne zdjęcie przykuło moją uwagę. Na
zdjęciu był Zbyszek i Michał, którzy niezbyt przyjaźnie na siebie patrzą. Nie
mogłam znieść tego widoku i szybko powróciłam na stronę z aktualnościami.
Przejrzałam resztę wpisów i wyłączyłam komputer.
Obudził mnie hałas. Spojrzałam
na zegarek – 7.00. No chyba ich popierdoliło. Wstałam z łóżka i wyszłam na
korytarz. Siatkarze chyba schodzili na śniadanie. Śmiali się i żartowali.
Najgłośniejszy był oczywiście Ignaczak. Kiedy spotkał się z moim wzrokiem
„jeszcze jedno słowo, a nie żyjesz” uciszył się.
- Myślałem,
że już wstałaś – tłumaczył się biedny Libero.
- A wyglądam
jakbym wstaaaała? – ziewnęłam. – Nie mogłam zasnąć i jestem nie wyspana.
Zgadnij przez kogo.
- Pita? No
wiesz… Nie dało się nie słyszeć.. Sądzę, że Piotrek też się nie wyspał.
- Kurwa,
czemu wszyscy uważacie, że ja i Pit jesteśmy razem!?
- A nie? Przecież
widać, jak się do siebie kleicie..
- Przyjaźnimy
się. Tyle. Dobranoc.
- Dzień
dobry! – wydarł się na pół korytarza, wychodzący z pokoju Kosa.
- Ciszej, bo
Madzialenka jest nie wyspana.
- Wiem. Było
słychać na końcu korytarza.. Pit też jeszcze śpi… Oj, Madzialenka.. Nie gniewaj
się.
-
MADZIALENKA? Pojebani jesteście.
Trzasnęłam drzwiami i wróciłam
do łóżka. Niestety nie udało mi się już zasnąć. Zrezygnowana i niewyspana
ubrałam się, umyłam i dołączyłam do chłopaków. Usiadłam między Jochenem a Wojtkiem,
bo chyba tylko tu było w miarę cicho (nie licząc sztabu). Po śniadaniu
rozeszliśmy się do swoich pokoi.
- Maggie!
Chodź do nas – do mojego pokoju wpadł Paul.
- Po co?
- Because…
Idziemy grać do Chris.
- Idę.
Obok w pokoju byli już wszyscy.
Usiadłam wygodnie na łóżku, które o dziwo jeszcze nie było całkiem zajęte i
chłopaki zaczęli grać. Wymyślali tak durne pomysły, że głowa mała. Jednak to
Schöps miał najgorzej. Dostał od Zibiego zadanie niczym z „Jak rozpętałem II
wojnę światową”. Tak. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz w wydaniu Jochena sprawiło
nam tyle radości, ile dzieciom sprawia jedzenie piasku.
Zbliżała się 13.00. Za pół
godziny mamy być zwarci i gotowi przy autokarze. Rozeszliśmy się do swoich
pokoi. Po 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę…
- Mogę na
chwilę?
- Jasne.
- Madzia…
- Tak
Krzysiu?
- No bo ten..
Ja chciałem przeprosić – powiedział smutno.
- Za co?
- No.. za te
teksty o Tobie i Cichym… Nie chciałem Cię urazić, ani nic w tym stylu.
Powiedziałem tak, bo kurczę.. Tak was do siebie ciągnie, że każdy głupi
powiedziałby, że coś między wami jest.. Poza tym wiesz, że mam nie po kolei we
łbie.. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.
Kurde.. On chyba serio się
trochę załamał. Nie myślałam, że weźmie sobie moje słowa do serca…
- Krzysiek..
Ja się już nie gniewam.. Jak jestem niewyspana zawsze mam taki humor. Musisz się
przyzwyczaić. Przecież wiem, że nie chciałeś źle.
- Nawet nie
wiesz, jak mi ulżyło – przytulił mnie. – A teraz tak szczerze – podszedł do
drzwi. Sprawdził, czy nikogo nie ma i zamknął je dokładnie. – Co między wami
jest?
- Krzysiek!
- No co?
Przecież nie powiem nikomu.. Obiecuję.A jak wygadam, to przez miesiąc kupuję ci żelki
- No ok. –
powiedziałam zrezygnowana. – Tak. Jesteśmy razem. Wtedy, jak mnie szukaliście.
Uciekłam, bo Piotrek powiedział, że mnie kocha. Pocałował mnie, a ja uciekłam,
bo uważałam, że tak jest łatwiej. Po prostu bałam się zaangażować, po tym, co
zrobił mi Michał – Krzychu popatrzył na mnie pytająco. – Nie ważne. No i jak
sobie wszystko przemyślałam wróciłam do niego i postanowiliśmy spróbować. Tylko
nie wygadaj nikomu. Wszyscy dowiedzą się po meczu.
- Będę
milczał jak grób. Szczerze powiedziawszy myślałem, że szybciej się spykniecie.
- Igła!
Dzięki.
- Spoko. A
teraz idziemy, bo wszyscy na nas zapewne czekają.
20 minut później byliśmy już na
hali. Przed wejściem czekała na nas Aśka. Chłopaki poszli do szatni się
przebrać i przygotować do meczu, a my udałyśmy się na trybuny. Pół godziny
później dołączyli do nas także Michał, Marcin i Bartek, którzy uznali, że nie
mogą opuścić tego meczu. Obok mnie znów usiadła „wczorajsza” brunetka. Na
początku nie zwracałam na nią uwagi. Śmiałam się i żartowałam z chłopakami i
Asią. Jednak nie cieszyłam się tym długo. Po chwili podszedł do nas Kubiak.
- Siema
chłopaki. Co tu robicie?
-
Przyjechaliśmy zobaczyć, jak Resovia kopie wam do dupy…
- Bardzo
śmieszne. Cześć Asia, cześć… Lenka.
Zignorowałam go. Popatrzył na
mnie smutno i podszedł do dziewczyny obok. Nie wierzę! Ta laska jest z nim?
Sorry. Myślałam, że stać go na coś więcej. Chwilę porozmawiali, po czym namiętnie
ją pocałował.
- Rzygam
kurwa tęczą – powiedziałam dość głośno.
Wstałam ze swojego miejsca,
poszłam w stronę wejścia na salę i usiadłam na schodach. Czy on zrobił to kurwa
specjalnie?
__________________________________________________________________
Z tego co zauważyłam pisząc rozdziały, wydaje mi się, że zaczną pojawiać się one częściej niż dwa razy w tygodniu. Ale nie zapeszajmy. W zapasie mam jeszcze ok. jednego rozdziału. Teraz każdy pomysł na rozdział zapisuję najpierw na papierze. Dlatego jestem w stanie dodawać częściej rozdziały :)
Widzę, że chyba trochę przestraszyłyście mojego wczorajszego ogłoszenia. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie :D
Jak Wam się podoba niespodzianka? Ktoś z Was w ogóle myślał, że może być to ktoś z Reprezentacji? Jeśli nie, to niespodziewanka się udała :D
Pozdrawiam, no_princess :*
Świetny rozdział :) uwielbiam Kubiaka i serce mi pęka jak widzę jak się zachowuje u Ciebie ^^
OdpowiedzUsuńp
G
To tylko fikcja.. :D
UsuńPozdrawiam ;D
'Rzygam kurwa tęczą' rozjebało system. :D 'Leże i kwiczę.' :D
OdpowiedzUsuńŚwietny ten bloog. Masz dar. ;D
Dziękuję :) Też mi się spodobało to... ;p
UsuńPozdrawiam ;D
kolejny świetny. Nie mma już słów, żeby opisywać to jak mi się podoba Twój bloog :D pozdrawiam :*
OdpowiedzUsuńAgnieszka.
Aż tak się podoba? Dziękuję.
UsuńPozdrawiam :*
No tak, przed Krzysiem nie ukryje się niczego ;D Ha ! Czyli miałam rację, że to panna Kubiaczka ;3 Oj chamsko to rozegrał, chamsko;/ Ale niech Magda pamięta, że ma teraz Pita i nie przejmuje się tym co robi Dziku! :)) I znowu niecierpliwie czekam na następny ;D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Jak nie powiedzieć Krzysiowi, jak on tak ładnie prosi?... :D Następny będzie, jak go dokończę i przepiszę do Worda :)
UsuńPozdrawiam :*
Już się nie mogę doczekać następnego :D
OdpowiedzUsuń:) Muszę go najpierw dokończyć i dopracować :D
UsuńPozdrawiam
Uaaaa, no to wszystko się rozkręca. Teraz to dopiero będzie się działo. Kubiak = kretyn... Dobrze, że Magda jest z Pitem, jej też się coś od życia należy ;)
OdpowiedzUsuńOj.. Będzie się działo :D
UsuńPozdrawiam ;D
Zajebiaszczy :D
OdpowiedzUsuńA Kubiak w tym "wydaniu" jest idiotą. No bo w tamtym blogu był spoko. :D
Bardzo bym chciała żebyś pisała częściej :)
Pozdrawiam i czekam na następny :*
Dziękuję :) Co do częstotliwości dodawania rozdziałów sprawa wygląda tak, że mam specjalny zeszycik, do którego wpisuję każdy pomysł na rozdział, jaki tylko przyjdzie mi do głowy. Dlatego też mogę częściej te rozdziały dodawać :)
UsuńPozdrawiam ;*
'Madzialenka' niech pilnuje Piotrka i nie przejmuje się tym jastrzębskim idiotą :D A Krzysiu to wszystko chciałby wiedzieć. A to niby dziewczyny lubią ploteczki XD Pozdrawiam i do następnego ;*
OdpowiedzUsuń:)
UsuńPozdrawiam ;*
Nie spodziewałam się tego pana na meczu :) ......No i ten nasz Igła. On zawsze i wszystko musi wiedzieć. Myślałam,że dziewczyna będzie starała się zaprzeczać temu,że jest z Pitem,a tu jednak powiedziała.....no i dziku z tą laską...Coś mi się zdaje,że zrobił to specjalnie,ale widać że Magda troszkę zazdrosna była o to. Na szczęście ma przy sobie takiego Pita :) Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńPozdrawiam :D
Dobry Pit zawsze spoko! :)
OdpowiedzUsuńPS. Uwielbiam Cię za te piosenki na początku każdego rozdziału <3 jak to jest, że trafiasz na moje ulubione? :)
pozdrawiam ;*
:)
UsuńWidocznie mamy podobny gust.. Albo to telepatia.... ;D Ale Cieszę się, że Ci się podobają te piosenki :D
Pozdrawiam :*
Matko, ale ten Kubiak dziecinny ;/ stosuje typowe, proste chwyty aby zwrócić na siebie uwagę i wkurzyc Magdę ;/ Ej, niech sobie ona nim głowy nie zawraca! Przecież ma Piotrka! Cierpłego, kochanego i uroczego chłopaka :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ;*
naranja-vb.blogspot.com
Dzięki :D
UsuńPozdrawiam :*
"Rzygam kurwa tęczą" O tak. Podoba mi się, a Kubiak zachowuje się jak mały chłopiec, próbuje wzbudzić zazdrość w Magdzie?! Niech spada, ona ma być szczęśliwa z Pitem, po tym jak ten palant ją potraktował, a teraz ma czelność jeszcze próbować coś wskórać swoim zachowaniem! Wrr.. Się zdenerwowałam normalnie..
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie.
Pozdrawiam ciepło
In my head :*
Spokojnie.. Wdech, wydech.. Wszystko będzie dobrze.. Przynajmniej w następnym rozdziale. Bo potem, to już nie zdradzę, co będzie, a będzie się działo...
UsuńPozdrawiam :*
♥ ♥ ♥ !
OdpowiedzUsuńach, ten Kubiak... nie wiem, czemu, ale mam taką cichą nadzieję, ze Madzia będzie jeszcze z Miśkiem.Pomimo tego co jej zrobił.Fakt zachował się jak skończony dupek, ale stara miłośc nie rdzewieje jak to się mówi ;) nie wiem, mam cholerny "sentyment" do tej postaci
pozdrawiam i czekam na kolejny ;) ;*
Dzięki :) Ja też mam sentyment do Miśka, ale niech on teraz będzie tym złym :) Jak będzie, nie powiem. Zdradzę jedynie, że będzie się działo :D
UsuńPozdrawiam również :*
cudowny bloog. czekam na kolejne wpisy :D
OdpowiedzUsuńa, że się tak spytam.. dużo czasu Ci zajmuje napisanie takkiego jednego wpisu ?
Dziękuję :) To zależy. Wcześniej zajmowało mi to około trzech dni, bo nie zawsze miałam dostęp do komputera :) Teraz jednak zaczęłam pisać każdy pomysł w zeszycie, który specjalnie kupiłam i pisanie rozdziału zajmuje mi góra dwa dni. Ale zanim dodam, to czytam rozdział jeszcze raz - dwa razy, żeby poprawić błędy i sprawdzić, czy rozdział nadaje się do przeczytania :) Mimo to, literówek nie uniknę niestety... Literówki wyłapuję dopiero, kiedy rozdział jjest już opublikowany :D
UsuńPozdrawiam ;D
Oj Kubiak zachowuje się jak idiota, wzbudza zazdrość w Magdzie i to jeszcze jakimi sposobami.Niech ona nie zawraca sobie nim głowy tylko zajmie się Pitem ;p
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam
http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/
:)
UsuńPozdrawiam :D
Bardzo dobry rozdział:) Boże dobrze ,że Magda jest z Piotrkiem ,tylko śmiać mi się chce z głupoty Kubiaka . Wie ,że nic nie wskóra to jeszcze jakieś dziwne akcje usutecznia ,no nic może on jeszcze myśli ,że ma jakieś szanse ,nie wiem co nim kieruje. Bardzo pocieszny Igła jak zwykle jego nos wywąchał się wszystkiego przed wszystkimi. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział a tymczasem zapraszam do mnie i Zoo Zoolki na 2 rozdział volleyball-inspiratioon.blogspot.com . Pozdrawiam Annie
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPozdrawiam :D
Super ten blog podoba mi się te rozdziały masz niesamowity dar już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :*
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Bardzo mi miło
UsuńPozdrawiam :*
Świetnyyy rozdział ;)) Nie mogę się doczekać kolejnego! Jeśli jest taka możliwość byś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym wdzięczne!! ;3
OdpowiedzUsuńTymczasem zapraszam do siebie :)
http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
http://4volleyball44.blogspot.com/
Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :)!!
Pozdrawiam ;3
Dziękuję :)
UsuńCo do informowania, to widzę, że moja prośba nie poskutkowała... Otóż jeśli chcesz byc informowana pozostaw do siebie jakiś kontakt (link do bloga lub gg) w zakładce Informowani. Będę wdzięczna. Proszę o to, żeby nie pominąć Cię. Innych osób niż te, które wpisały się do zakładki Informowani nie informuję... Przykro mi.
Pozdrawiam ;D