poniedziałek, 8 kwietnia 2013

12. It's O.K.

MUZYKA
Let Her Go




                Usłyszałam za sobą jakiegoś chłopaka, lecz nie zwracałam uwagi na to, kim on jest i jak wygląda. Gapiłam się tępo w parkiet. Przez przypadek usłyszałam rozmowę „sąsiadów”.

- No mówię wam, że kojarzę skądś tą dziewczynę.
- Masz omamy. Przez kontuzję pewnie. Niby gdzie mogłeś ją widzieć.
- Nie wiem, ale mówię, że kogoś przypomina.

                Nagle poczułam wibracje. Wyjęłam swój, Zbyszka i Pita telefon w celu sprawdzenia czyj dzwoni. Kiedy zobaczyłam na swoim ekranie tata bez namysłu odebrałam.

- Cześć tata!
- Cześć córcia. Myślałem, że do Zbyszka dzwonię.
- Nie. Do mnie.
- Mhm.. Jak tam mecz? Bo nie ma nigdzie transmisji..
- Dopiero się zacznie, bo z powodów technicznych został przełożony na 19.00.
- Mhm. W ogóle na święta przyjeżdża ciocia Eugenia.
- O Boże.. Przecież ja umrę od jej gadania – uśmiechnęłam się do siebie.
- Wiem. Dlatego dzwonię wcześniej, żebyście mogli się przygotować na to spotkanie.
- Dzięki. Tatuś ja już muszę kończyć, bo mecz się zaczyna.
- Jasne. Pa kochanie. Pozdrów Zbyszka.
- Pozdrowię. Paa. Kocham Cię.
- Ja Ciebie też. Pa.

                Włożyłam telefon do kieszeni.

- No kurwa znam skądś ten uśmiech. Tylko nie mogę sobie przypomnieć skąd.
- Jasne. A ja jestem święta Magdalena.
- Co? Ktoś mnie wołał? – odwróciłam się, słysząc swoje imię.
- Wiedziałem! Magda!!! – krzyknął jeden z nich.
- Nie wierzę! Co Wy tu robicie?
- Przyjechaliśmy na mecz.
- Ok. Ja rozumiem. Winiar i Możdżon mają blisko, ale Ty? U Rusków przecież siedzisz…
- Mam kontuzję. Leczę się w Polsce. Ale co Ty tu robisz?
- Przyjechałam z tymi idiotami – wskazałam na Resoviaków.
- To czekaj, czekaj. Z Warszawy do Rzeszowa i dopiero tu? Bez sensu.
- Oj Bartuś.. Od września mieszkam ze Zbyszkiem i Asią w Rzeszowie.

                Zaczął się mecz. Był niezwykle wyrównany, ale w rezultacie i tak wygrała Sovia. Fakt, w pierwszym secie było widać minimalną przewagę, co zaskutkowało tym, że pierwszy set wygrali. W następnych setach Resoviacy już się uspokoili i dzięki temu wygrali całe spotkanie 3:1. MVP zasłużenie został Jochen. Wykonał świetną robotę, więc nie ma się co dziwić. Po meczu chłopaki podeszli do nas, a dziewczyna obok mnie gdzieś poszła. Przytuliłam dzisiejszych zwycięzców. Po chwili przybiegł jeszcze Pit, który przed chwilą rozmawiał z jakimś dziennikarzem.

- BARTEEEEK! Przyjacielu!
- Spokojnie.
- Co Ty tu robisz?
- Mam kontuzję i jestem na rehabilitacji, bo jak wiadomo u nas jest najlepsza.

                Kiedy przywitał się już z chłopakami, a w szczególności z Bartkiem, podszedł do mnie i mocno mnie przytulił.

- Bo mnie udusisz.. Gratuluję panie Nowakowski.
- Dzięki – uśmiechnął się szeroko.

                Chwilę później zostaliśmy tylko ja, Winiar, Możdżon, Kuraś i Zibi..

- Chłopaki, czy wam też się wydaje, że moja siostrzyczka i Pit ładnie razem wyglądają?
- Noo.. Pewnie, że tak.
- Ja tu jestem! – upomniałam się.
- Cicho siedź. Dzieci i ryby głosu nie mają.
- To nie. Idę sobie.
- Paaa – usłyszałam.

                Udałam się do wyjścia. Stała tam też moja „trybunowa sąsiadka”. Zatrzymałam się naprzeciw niej i czekałam na chłopaków.

- Magda! – usłyszałam za sobą.
- Gośka? Marta?... Seba… Co tu robicie?
- Przyjechaliśmy na mecz. Nie mogliśmy opuścić takiego widowiska. Ty też?
- No.. Ja nie miałam zbytnio wybory. Musiałam.
- No tak – uśmiechnęła się Kowalczyk.
- Tu się schowałaś… - przerwał nam Piotrek. – Cześć wam.
- To my się będziemy zbierać.. Mamy nadzieję na jakąś pizzę jeszcze .
- Za rogiem powinna być czynna pizzeria. Tam jest chyba całodobowa.
- Dzięki. Paa..
- Słucham Cię Piotrusiu – zwróciłam się do środkowego, kiedy znajomi już poszli.
- Zibi się chyba domyśla.. Tego co jest… było między Tobą, a Dzikiem.
- Kurwa…
- Jak wychodziliśmy z szatni, nawet na siebie nie spojrzeli.

                Do hotelu wróciliśmy koło 22.00. Wszyscy byli tak zmęczeni, że od razu schowali się w swoich pokojach. No prawie wszyscy.

- Grzesiek się za Tobą stęskni.
- On może. Ty nie. Wyganiasz mnie?
- Nie.. Skądże.
- To dobrze. Wiedziałaś, że Siurak przyjeżdża?
- Tak. I że nosi różowe bokserki w  serduszka.
- Jak Ty się dowiedziałaś??? – zapytał mega zaskoczony.
- Serio ma takie bokserki?
- No ma.
- Nie, nie wiedziałam, że przyjeżdża. Poza tym nie mam z nim za bardzo kontaktu. Zostawił nas dla Rusków, a ty się jeszcze na niego nie obraziłeś?
- Na początku tak.. Ale potem mi przeszło.
- Ja bym mu nie wybaczyła…. – udałam, że mam focha.
- No już.. Chodź do mnie.

                Wstał i przytulił mnie. Kiedy zobaczył, że nadal jestem „obrażona” zaczął mnie łaskotać. Na początku mnie to nie ruszało, ale potem zaczęłam śmiać się w niebogłosy.

- MAGDA!!! – do pokoju wpadł przestraszony Zibi.
- Sorry. To jego wina – wskazałam na Pita.
- Nie straszcie mnie. Jak chcecie się ten tego, to ciszej trochę co… Poza tym na łóżku jest wygodniej..

                Jak tylko zamknął drzwi wybuchnęliśmy śmiechem.

- Lecę, bo faktycznie Grzesiu się za mną stęskni i nie zaśnie. Z resztą Ty też powinnaś iść spać.
- Mówi się trudno…
- A co? Chcesz, żebym został?
- Zawsze, ale wiesz.. Musisz się wyspać. Jastrzębski sam się nie pokona…
- Jakaś Ty dowcipna…
- Co Ty na to, żeby po meczu powiedzieć chłopakom?
- Jestem za. Dobranoc kochanie.
- Dobranoc. Paa..

                Drzwi się zamknęły, ale nie na długo.

- Kocham Cię – wyszeptał.
- Ja Ciebie też – odpowiedziałam mu w ten sam sposób.

                Pocałował mnie na dobranoc i w radosnych podskokach udał się do swojego pokoju.
                Wzięłam szybki prysznic i przebrałam się w koszulkę i spodnie dresowe, które służyły mi jako piżama. Usiadłam na łóżku i włączyłam laptopa. Zalogowałam się na Facebooku i pierwsze co rzuciło mi się w oczy, to zdjęcia z dzisiejszego meczu dodane przez jeden ze sportowych fanpejdży. Z ciekawości otworzyłam album ze zdjęciami i zaczęłam je oglądać. Znalazło się tam nawet zdjęcie Winiara, Możdżonka i Kurka oraz moje, jak siedzieliśmy i rozmawialiśmy. Jednak inne zdjęcie przykuło moją uwagę. Na zdjęciu był Zbyszek i Michał, którzy niezbyt przyjaźnie na siebie patrzą. Nie mogłam znieść tego widoku i szybko powróciłam na stronę z aktualnościami. Przejrzałam resztę wpisów i wyłączyłam komputer.
                Obudził mnie hałas. Spojrzałam na zegarek – 7.00. No chyba ich popierdoliło. Wstałam z łóżka i wyszłam na korytarz. Siatkarze chyba schodzili na śniadanie. Śmiali się i żartowali. Najgłośniejszy był oczywiście Ignaczak. Kiedy spotkał się z moim wzrokiem „jeszcze jedno słowo, a nie żyjesz” uciszył się.

- Myślałem, że już wstałaś – tłumaczył się biedny Libero.
- A wyglądam jakbym wstaaaała? – ziewnęłam. – Nie mogłam zasnąć i jestem nie wyspana. Zgadnij przez kogo.
- Pita? No wiesz… Nie dało się nie słyszeć.. Sądzę, że Piotrek też się nie wyspał.
- Kurwa, czemu wszyscy uważacie, że ja i Pit jesteśmy razem!?
- A nie? Przecież widać, jak się do siebie kleicie..
- Przyjaźnimy się. Tyle. Dobranoc.
- Dzień dobry! – wydarł się na pół korytarza, wychodzący z pokoju Kosa.
- Ciszej, bo Madzialenka jest nie wyspana.
- Wiem. Było słychać na końcu korytarza.. Pit też jeszcze śpi… Oj, Madzialenka.. Nie gniewaj się.
- MADZIALENKA? Pojebani jesteście.

                Trzasnęłam drzwiami i wróciłam do łóżka. Niestety nie udało mi się już zasnąć. Zrezygnowana i niewyspana ubrałam się, umyłam i dołączyłam do chłopaków. Usiadłam między Jochenem a Wojtkiem, bo chyba tylko tu było w miarę cicho (nie licząc sztabu). Po śniadaniu rozeszliśmy się do swoich pokoi.

- Maggie! Chodź do nas – do mojego pokoju wpadł Paul.
- Po co?
- Because… Idziemy grać do Chris.
- Idę.

                Obok w pokoju byli już wszyscy. Usiadłam wygodnie na łóżku, które o dziwo jeszcze nie było całkiem zajęte i chłopaki zaczęli grać. Wymyślali tak durne pomysły, że głowa mała. Jednak to Schöps miał najgorzej. Dostał od Zibiego zadanie niczym z „Jak rozpętałem II wojnę światową”. Tak. Grzegorz Brzęczyszczykiewicz w wydaniu Jochena sprawiło nam tyle radości, ile dzieciom sprawia jedzenie piasku.
                Zbliżała się 13.00. Za pół godziny mamy być zwarci i gotowi przy autokarze. Rozeszliśmy się do swoich pokoi. Po 15 minutach usłyszałam pukanie do drzwi.

- Proszę…
- Mogę na chwilę?
- Jasne.
- Madzia…
- Tak Krzysiu?
- No bo ten.. Ja chciałem przeprosić – powiedział smutno.
- Za co?
- No.. za te teksty o Tobie i Cichym… Nie chciałem Cię urazić, ani nic w tym stylu. Powiedziałem tak, bo kurczę.. Tak was do siebie ciągnie, że każdy głupi powiedziałby, że coś między wami jest.. Poza tym wiesz, że mam nie po kolei we łbie.. Mam nadzieję, że mi wybaczysz.

                Kurde.. On chyba serio się trochę załamał. Nie myślałam, że weźmie sobie moje słowa do serca…

- Krzysiek.. Ja się już nie gniewam.. Jak jestem niewyspana zawsze mam taki humor. Musisz się przyzwyczaić. Przecież wiem, że nie chciałeś źle.
- Nawet nie wiesz, jak mi ulżyło – przytulił mnie. – A teraz tak szczerze – podszedł do drzwi. Sprawdził, czy nikogo nie ma i zamknął je dokładnie. – Co między wami jest?
- Krzysiek!
- No co? Przecież nie powiem nikomu.. Obiecuję.A jak wygadam, to przez miesiąc kupuję ci żelki
- No ok. – powiedziałam zrezygnowana. – Tak. Jesteśmy razem. Wtedy, jak mnie szukaliście. Uciekłam, bo Piotrek powiedział, że mnie kocha. Pocałował mnie, a ja uciekłam, bo uważałam, że tak jest łatwiej. Po prostu bałam się zaangażować, po tym, co zrobił mi Michał – Krzychu popatrzył na mnie pytająco. – Nie ważne. No i jak sobie wszystko przemyślałam wróciłam do niego i postanowiliśmy spróbować. Tylko nie wygadaj nikomu. Wszyscy dowiedzą się po meczu.
- Będę milczał jak grób. Szczerze powiedziawszy myślałem, że szybciej się spykniecie.
- Igła! Dzięki.
- Spoko. A teraz idziemy, bo wszyscy na nas zapewne czekają.

                20 minut później byliśmy już na hali. Przed wejściem czekała na nas Aśka. Chłopaki poszli do szatni się przebrać i przygotować do meczu, a my udałyśmy się na trybuny. Pół godziny później dołączyli do nas także Michał, Marcin i Bartek, którzy uznali, że nie mogą opuścić tego meczu. Obok mnie znów usiadła „wczorajsza” brunetka. Na początku nie zwracałam na nią uwagi. Śmiałam się i żartowałam z chłopakami i Asią. Jednak nie cieszyłam się tym długo. Po chwili podszedł do nas Kubiak.

- Siema chłopaki. Co tu robicie?
- Przyjechaliśmy zobaczyć, jak Resovia kopie wam do dupy…
- Bardzo śmieszne. Cześć Asia, cześć… Lenka.

                Zignorowałam go. Popatrzył na mnie smutno i podszedł do dziewczyny obok. Nie wierzę! Ta laska jest z nim? Sorry. Myślałam, że stać go na coś więcej. Chwilę porozmawiali, po czym namiętnie ją pocałował.

- Rzygam kurwa tęczą – powiedziałam dość głośno.

                Wstałam ze swojego miejsca, poszłam w stronę wejścia na salę i usiadłam na schodach. Czy on zrobił to kurwa specjalnie?

__________________________________________________________________
Z tego co zauważyłam pisząc rozdziały, wydaje mi się, że zaczną pojawiać się one częściej niż dwa razy w tygodniu. Ale nie zapeszajmy. W zapasie mam jeszcze ok. jednego rozdziału. Teraz każdy pomysł na rozdział zapisuję najpierw na papierze. Dlatego jestem w stanie dodawać częściej rozdziały :)
Widzę, że chyba trochę przestraszyłyście mojego wczorajszego ogłoszenia. Mam nadzieję, że się na mnie nie gniewacie :D
Jak Wam się podoba niespodzianka? Ktoś z Was w ogóle myślał, że może być to ktoś z Reprezentacji? Jeśli nie, to niespodziewanka się udała :D

Pozdrawiam, no_princess :*

36 komentarzy:

  1. Świetny rozdział :) uwielbiam Kubiaka i serce mi pęka jak widzę jak się zachowuje u Ciebie ^^
    p
    G

    OdpowiedzUsuń
  2. 'Rzygam kurwa tęczą' rozjebało system. :D 'Leże i kwiczę.' :D
    Świetny ten bloog. Masz dar. ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Też mi się spodobało to... ;p

      Pozdrawiam ;D

      Usuń
  3. kolejny świetny. Nie mma już słów, żeby opisywać to jak mi się podoba Twój bloog :D pozdrawiam :*
    Agnieszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. No tak, przed Krzysiem nie ukryje się niczego ;D Ha ! Czyli miałam rację, że to panna Kubiaczka ;3 Oj chamsko to rozegrał, chamsko;/ Ale niech Magda pamięta, że ma teraz Pita i nie przejmuje się tym co robi Dziku! :)) I znowu niecierpliwie czekam na następny ;D
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jak nie powiedzieć Krzysiowi, jak on tak ładnie prosi?... :D Następny będzie, jak go dokończę i przepiszę do Worda :)

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  5. Już się nie mogę doczekać następnego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Muszę go najpierw dokończyć i dopracować :D

      Pozdrawiam

      Usuń
  6. Uaaaa, no to wszystko się rozkręca. Teraz to dopiero będzie się działo. Kubiak = kretyn... Dobrze, że Magda jest z Pitem, jej też się coś od życia należy ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Zajebiaszczy :D
    A Kubiak w tym "wydaniu" jest idiotą. No bo w tamtym blogu był spoko. :D
    Bardzo bym chciała żebyś pisała częściej :)
    Pozdrawiam i czekam na następny :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) Co do częstotliwości dodawania rozdziałów sprawa wygląda tak, że mam specjalny zeszycik, do którego wpisuję każdy pomysł na rozdział, jaki tylko przyjdzie mi do głowy. Dlatego też mogę częściej te rozdziały dodawać :)

      Pozdrawiam ;*

      Usuń
  8. 'Madzialenka' niech pilnuje Piotrka i nie przejmuje się tym jastrzębskim idiotą :D A Krzysiu to wszystko chciałby wiedzieć. A to niby dziewczyny lubią ploteczki XD Pozdrawiam i do następnego ;*

    OdpowiedzUsuń
  9. Nie spodziewałam się tego pana na meczu :) ......No i ten nasz Igła. On zawsze i wszystko musi wiedzieć. Myślałam,że dziewczyna będzie starała się zaprzeczać temu,że jest z Pitem,a tu jednak powiedziała.....no i dziku z tą laską...Coś mi się zdaje,że zrobił to specjalnie,ale widać że Magda troszkę zazdrosna była o to. Na szczęście ma przy sobie takiego Pita :) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Dobry Pit zawsze spoko! :)
    PS. Uwielbiam Cię za te piosenki na początku każdego rozdziału <3 jak to jest, że trafiasz na moje ulubione? :)
    pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :)
      Widocznie mamy podobny gust.. Albo to telepatia.... ;D Ale Cieszę się, że Ci się podobają te piosenki :D

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  11. Matko, ale ten Kubiak dziecinny ;/ stosuje typowe, proste chwyty aby zwrócić na siebie uwagę i wkurzyc Magdę ;/ Ej, niech sobie ona nim głowy nie zawraca! Przecież ma Piotrka! Cierpłego, kochanego i uroczego chłopaka :)

    pozdrawiam ;*
    naranja-vb.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  12. "Rzygam kurwa tęczą" O tak. Podoba mi się, a Kubiak zachowuje się jak mały chłopiec, próbuje wzbudzić zazdrość w Magdzie?! Niech spada, ona ma być szczęśliwa z Pitem, po tym jak ten palant ją potraktował, a teraz ma czelność jeszcze próbować coś wskórać swoim zachowaniem! Wrr.. Się zdenerwowałam normalnie..
    Zapraszam do siebie.
    Pozdrawiam ciepło
    In my head :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spokojnie.. Wdech, wydech.. Wszystko będzie dobrze.. Przynajmniej w następnym rozdziale. Bo potem, to już nie zdradzę, co będzie, a będzie się działo...

      Pozdrawiam :*

      Usuń
  13. ♥ ♥ ♥ !

    ach, ten Kubiak... nie wiem, czemu, ale mam taką cichą nadzieję, ze Madzia będzie jeszcze z Miśkiem.Pomimo tego co jej zrobił.Fakt zachował się jak skończony dupek, ale stara miłośc nie rdzewieje jak to się mówi ;) nie wiem, mam cholerny "sentyment" do tej postaci
    pozdrawiam i czekam na kolejny ;) ;*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki :) Ja też mam sentyment do Miśka, ale niech on teraz będzie tym złym :) Jak będzie, nie powiem. Zdradzę jedynie, że będzie się działo :D

      Pozdrawiam również :*

      Usuń
  14. cudowny bloog. czekam na kolejne wpisy :D
    a, że się tak spytam.. dużo czasu Ci zajmuje napisanie takkiego jednego wpisu ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :) To zależy. Wcześniej zajmowało mi to około trzech dni, bo nie zawsze miałam dostęp do komputera :) Teraz jednak zaczęłam pisać każdy pomysł w zeszycie, który specjalnie kupiłam i pisanie rozdziału zajmuje mi góra dwa dni. Ale zanim dodam, to czytam rozdział jeszcze raz - dwa razy, żeby poprawić błędy i sprawdzić, czy rozdział nadaje się do przeczytania :) Mimo to, literówek nie uniknę niestety... Literówki wyłapuję dopiero, kiedy rozdział jjest już opublikowany :D

      Pozdrawiam ;D

      Usuń
  15. Oj Kubiak zachowuje się jak idiota, wzbudza zazdrość w Magdzie i to jeszcze jakimi sposobami.Niech ona nie zawraca sobie nim głowy tylko zajmie się Pitem ;p
    Czekam na kolejny i zapraszam
    http://parkiet-siatka-mikasa-moje-marzenie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  16. Bardzo dobry rozdział:) Boże dobrze ,że Magda jest z Piotrkiem ,tylko śmiać mi się chce z głupoty Kubiaka . Wie ,że nic nie wskóra to jeszcze jakieś dziwne akcje usutecznia ,no nic może on jeszcze myśli ,że ma jakieś szanse ,nie wiem co nim kieruje. Bardzo pocieszny Igła jak zwykle jego nos wywąchał się wszystkiego przed wszystkimi. Z niecierpliwością czekam na następny rozdział a tymczasem zapraszam do mnie i Zoo Zoolki na 2 rozdział volleyball-inspiratioon.blogspot.com . Pozdrawiam Annie

    OdpowiedzUsuń
  17. Super ten blog podoba mi się te rozdziały masz niesamowity dar już się nie mogę doczekać następnego rozdziału :*

    OdpowiedzUsuń
  18. Świetnyyy rozdział ;)) Nie mogę się doczekać kolejnego! Jeśli jest taka możliwość byś mogła mnie informować o kolejnych wpisach byłabym wdzięczne!! ;3
    Tymczasem zapraszam do siebie :)
    http://sercezawszewielepiej14.blogspot.com/
    http://4volleyball44.blogspot.com/
    Mam nadzieję że pozostawisz po sobie jakieś znaki :)!!
    Pozdrawiam ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :)
      Co do informowania, to widzę, że moja prośba nie poskutkowała... Otóż jeśli chcesz byc informowana pozostaw do siebie jakiś kontakt (link do bloga lub gg) w zakładce Informowani. Będę wdzięczna. Proszę o to, żeby nie pominąć Cię. Innych osób niż te, które wpisały się do zakładki Informowani nie informuję... Przykro mi.

      Pozdrawiam ;D

      Usuń