Like Toy Soldiers
- Cześć, jak
tylko chciałam Ci te dokumenty podrzucić. Mateusz przysłał, bo zatrzymało go
dłużej w Austrii.
- Dzięki.
Wejdziesz? W ogóle Sandra, przedstawiam Ci moją dziewczynę. Magdę. Kochanie, to
jest Sandra, moja przyrodnia siostra.
- Cześć, miło
mi Cię poznać – zwróciła się do mnie. - Nie.. Mam za pół godziny rozmowę o
pracę. Lepiej, żebym się nie spóźniła. Pa.
- No hej.
Weszliśmy do środka. Piotrek od
razu poszedł przygotować mi śniadanie. Dołączyłam do niego. Po chwili jednak
poszłam usiąść w salonie. Wzięłam Piotrka komputer i zaczęłam przeglądać
Facebooka.
- Magda,
powiesz mi teraz co się stało? Od wczoraj wieczora jesteś nieobecna. Martwię się
o Ciebie.
- Jestem
skończona.
- Nie rozumiem.
- W sieci
pojawił się artykuł, że niby lecę na dwa fronty.
- CO?!
Znalazłam odpowiedni artykuł i
pokazałam go Piotrkowi. Czytał go bardzo dokładnie. Kiedy skończył przytulił
mnie, a ja się rozpłakałam.
- Kochanie. Spokojnie.
- Jak mam być
spokojna, jak cała szkoła to przeczytała?! Ty się słyszysz? W ciągu kilku
godzin od ukazania się przeczytał to kilkaset osób! I Ty mi mówisz, że mam być spokojna?!
- Magda,
proszę. Uspokój się.
-
Przepraszam. Po prostu mnie to przerasta. Najpierw Kubiak próbuje mi wmówić, że
go nadal kocham, potem ten artykuł…
- Wiesz, może
kto mógł to zrobić?
- Nie wiem..
Na myśl przychodzi mi tylko Kubiakowa panna. Tylko Piotruś.. Proszę. Zostaw ten
artykuł w spokoju.
Wtuliłam się w niego jeszcze
bardziej i zasnęłam. Obudziłam się dopiero po południu. Kiedy kierowałam swoje
kroki do salonu usłyszałam, jak ktoś rozmawia w salonie.
Piotrek:
Kiedy zasnęła, przeniosłem ją do
łóżka. Potem jeszcze kilka razy przeczytałem artykuł. Koło 11.00 usłyszałem
dzwonek do drzwi.
- Właź, tylko
cicho.
- Śpi?
- Od godziny.
Zbychu z tym trzeba coś zrobić.
- Mi to
mówisz? Powiedz to Magdzie. Ona nie chce w ogóle słyszeć o jakichś pozwach. Boję
się o nią, bo ostatnio, jak miała jakieś problemy to od razu uciekała do
prochów. Boję się, że tym razem też tak będzie.
Po długiej rozmowie ustaliliśmy,
że musimy przekonać Magdę. Przecież nikt nie ma prawa pisać kłamstw.
- A jak to
nie pomoże?
- To sam ich
zaskarżę. W końcu artykuł dotyczy też mnie – odpowiedziałem.
- Hej.. – do salonu
weszła Magda.
- Chodź,
musisz zjeść te kanapki.
- Dzięki.
Zibi nie zaczynał tematu . Posiedział
jeszcze chwilę, po czym poszedł do siebie. Widziałem, że Magda niechętnie jadła
te kanapki. Zdawałem sobie sprawę, że stwarza pozory, żebym się nie martwił.
- Pójdę się
przejść – oznajmiła po chwili.
- Iść z Tobą?
- Chcę być
sama.
- Ok. Magda…
- Tak?
- Kocham Cię.
- Ja Ciebie
też. Będę za godzinę, ewentualnie dwie.
Magda:
Szłam przez mój ulubiony park. Było
tu zawsze tak cicho i spokojnie. Nikt nikomu nie przeszkadzał, nie wpieprzał
się tam, gdzie go nie trzeba.
- Magda! –
usłyszałam za sobą. – Siemson.
- Cześć. Nie w
szkole?
- Dziś nie. Jestem
umówiony z klientem – niepewnie pokazał mi torebeczki z białym proszkiem.
- Handlujesz?
– zapytałam cicho.
- Nikt nie może
wiedzieć.
- Spoko… Po
ile? – dodałam po chwili namysłu.
Piotrek:
Dzwoniłem do niej trzy razy. Nie
odbierała. Nie było jej już prawie trzy godziny i zaczynałem się martwić. Dopiero
po chwili oddzwoniła.
- Nie
słyszałam telefonu. Coś się stało?
- Za ile
będziesz?
- Za minutę. Już
wchodzę po schodach.
- Ok.
Chwilę później usłyszałem dźwięk
otwieranych drzwi.
Resztę dnia spędziliśmy na
oglądaniu filmów. Zgodnie stwierdziliśmy, że najlepsze będzie „Moneyball” i „Drive”.
Po zakończonym seansie odwiozłem Magdę do domu. Sprawiała już wrażenie
spokojniejszej…
- Kocham Cię.
Zawsze będę Cię kochać – po policzku spłynęła jej łza.
- Ja Ciebie
też słonko. I wiedz, że to się nigdy nie zmieni. Nie płacz.
- Dziękuję za
wszystko.
Na pożegnanie namiętnie mnie
pocałowała, na co nie byłem jej dłużny. Odprowadziłem ją pod same drzwi , po
czym jeszcze raz zatopiliśmy się w pocałunku.
Magda:
Weszłam do mieszkania. Asia ze Zbyszkiem
siedzieli wtuleni w siebie i oglądali jakiś wyciskacz łez. Nie chcąc im
przeszkadzać poszłam wziąć krótki prysznic. Po 20 minutach poszłam do swojego
pokoju. Z szafki wyjęłam dwie kartki, długopis i zaczęłam pisać.
„ Zbyszku, Tato, Asiu i cała
reszto. Kiedy będziecie to czytać, mnie prawdopodobnie już nie będzie.
Postanowiłam skończyć ze wszystkim. Z problemami, przeszłością… Sobą. Wiem, że
wiele dla mnie poświęciliście. Nie uważacie, że zbyt wiele?
Ten list jest czymś w rodzaju
pożegnania. Kiedy mnie już nie będzie, nie opłakujcie mnie. Teraz będę
szczęśliwsza. Bez problemów.
Zbyszku, zrób coś dla mnie i
pogódź się z Michałem. Jesteście przyjaciółmi. Niech tak pozostanie. Ja już mu
wybaczyłam.
Pamiętajcie,
że zawsze będę Was kochać,
M.”
Złożyłam kartkę na pół i na
czystej stronie podpisałam. Następnie wzięłam drugą kartkę i zaczęłam skrobać.
„Ten list jest tylko i wyłącznie
do Ciebie. Wczoraj, w Twoim samochodzie.. To było coś w rodzaju pożegnania.
Odchodzę. Na zawsze. Nie byliśmy ze sobą długo, ale te kilka dni uświadomiło
mi, że jeszcze mogę być szczęśliwa, że mogę jeszcze kogoś pokochać. I
pokochałam. Ciebie. Jesteś moim największym Szczęściem. Nie zapominaj o tym.
Kiedy mnie już nie będzie…
Proszę. Bądź szczęśliwy. Ułóż sobie życie z kimś, na kogo naprawdę zasługujesz.
Nie opłakuj mnie, nie warto. Nie poświęcaj treningów, meczy. Pamiętaj, że
zawsze będę przy Tobie.
Dziękuję Ci za te wspaniałe
chwile, które przeżyliśmy razem. Najpierw jako przyjaciele, później para.
Wiedz, że decyzja, jaką podjęłam… Po prostu nie chciałam dłużej obarczać Cię
moimi problemami. Nie chcę nikogo nimi obarczać.
Kocham
Cię i zawsze będę,
Twoja
M.”
Tą kartkę też złożyłam i ją
podpisałam. Po moich policzkach spłynęła samotna łza. Jednak wiedziałam, że TAK
będzie lepiej…
Obudziłam się przed siódmą.
Budzik jeszcze nie zadzwonił, jednak ja nie mogłam już spać. Ubrałam się,
umyłam i udałam się do kuchni. Zjadłam dwie kanapki i wyszłam z mieszkania.
Wchodząc do szkoły czułam na
sobie wzrok wszystkich stojących w pobliżu. Szybko udałam się do szatni, w której
siedziały dwie dziewczyny z mojej klasy.
- Bo uważa,
że jeśli jest siostrą Bartmana, to może wszystko.
- Jestem
ciekawa, z iloma się już przespała.
- I czy
żonatych też zaliczyła. Swoją drogą, ciągnie ją do Igły…
Dalej nie słuchałam. Poszłam do
łazienki się przebrać. Gotowa, wyszłam z łazienki po 15 minutach. Pewnym
krokiem weszłam na pustą salę. Wzięłam do ręki piłkę i zanim zdążyłam cokolwiek
zrobić, upadłam na ziemię. Byłam szczęśliwa. Czułam, że to już koniec…
***
Chłopaki zmierzali właśnie do
szatni. Lotman zanosząc klubowe piłki na salę zauważył leżącą na parkiecie
dziewczynę.
- Excuse me? Are you ok.?
Zero
reakcji. Zapytał jeszcze raz, lecz dziewczyna nadal nie reagowała. Zdecydował
się podejść bliżej.
- Hello.. Are you o… MAGGIE!... Fuck!!!
Już
miał dzwonić, kiedy na salę wpadł przestraszony Ignaczak.
- Chris, call to the hospital!
- Co się stało?!
- Maggie..
Libero posłusznie, aczkolwiek bardzo
nerwowo wezwał pogotowie. W tym czasie wokół Magdy zebrała się spora grupka gapiów.
Nagle do sali wpadł Zbyszek.
- Zibi, tylko
spokojnie – od razu podbieli do niego Kosok i Ignaczak.
- Gdzie jest
Magda?
- Ona..
Straciła przytomność. Pogotowie już jedzie.
Pobiegł do leżącej Magdy,
wcześniej wciskając w ręce Libero kartkę papieru. 10 minut później zjawiło się
pogotowie.
- Przepraszam!
Proszę się odsunąć! Co się dokładnie stało?
- Nie wiemy.
Kiedy przyszliśmy, Magda była już nieprzytomna.
- Proszę
skontaktować się z jej rodziną.
- Jestem jej
bratem – odezwał się Zbyszek.
- W taki
razie prosimy z nami.
Pobiegł za ratownikami. Na Sali za
to panował rozgardiasz. Każdy pytał każdego co mogło się stać Bartmanównie.
Piotrek cały czas siedział na parkiecie . Nie mógł uwierzyć w to, co się stało.
- Proszę o
uwagę! – krzyknął Achrem. – Wiem, że ta sytuacja wami wstrząsnęła, ale to, że
będziemy się teraz zastanawiać co się dokładnie stało, nic nie da. Dlatego
proszę, wróćmy do tego, co robimy zawsze. Sebastian, Przejmuje cię Krzysiek.
Dzisiejszy trening nikomu nie
wychodził dobrze. Każdy chciał jak najszybciej skończyć.
Po dwóch żmudnych godzinach
warsztaty dobiegły końca. Chłopaki po szybkim prysznicu udali się prosto do
szpitala.
Kiedy weszli do środka zobaczyli
Zbyszka, wrzeszczącego na jakiegoś lekarza.
- Czy tak
trudno powiedzieć, co dzieje się z moją siostrą?!
- Proszę się
uspokoić i uzbroić w cierpliwość.
- Nie uspokoję
się! Jestem tu od dwóch godzin, a wiem tylko tyle, że jest nieprzytomna!
Lekarz, nie wiedząc co ma
powiedzieć, odszedł.
- Co z nią? –
zapytał zmartwiony Nowakowski.
- Nie wiem,
Piter. Nikt nie chce mi nic powiedzieć. Boję się. Cholernie się boję. Tam, w
karetce, ona… Prawie ją straciliśmy. Reanimowali ją całą drogę – po policzkach
ciekły mu łzy.
- Wyjdzie z
tego. Jest silna.
- Oby.
Piotrek… Ona chciała się zabić.
________________________________________________________________
Ta dam! Jak wrażenia po nowym rozdziale? ;D
Od teraz zmieni nam się trochę typ narracji. Zostanie wprowadzony narrator trzecioosobowy, a narracja Magdy z wiadomych względów zniknie na jakiś czas. Perspektywa Piotrka pozostaje nadal.
Nie wiem, jak często będę dodawać teraz rozdziały, bo mam trochę obowiązków. I proszę nie pytajcie mnie w komentarzach, kiedy będzie następny rozdział, bo naprawdę nie mam pojęcia.. :)
JEŚLI CHCESZ BYĆ INFORMOWANA, WPISZ SIĘ DO ZAKŁADKI! INNYCH OSÓB, NIŻ WPISANE TAM, NIE INFORMUJĘ!
Pozdrawiam, no_princess :*
PS. I znów przypomina mi się coś. Lubicie piłkę nożną? Może kibicujecie jakiemuś klubowi? Na kogo stawiacie w półfinałach Ligi Mistrzów? Macie jakieś typy?
No to teraz dopiero namieszałaś. Kompletnie się tego nie spodziewałam, ale taki chyba był plan :) Kurde, ciekawe co teraz będzie. Czekam z wielką niecierpliwością na kolejny
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Luna :D
Tak.. Zamierzałam zrobić to od początku :)
UsuńPozdrawiam :D
Świetny genialni i w ogóle :D Czekam na nastepny i mam nadzieje że dodasz jak najszybciej ;)
OdpowiedzUsuńDzięki :D
UsuńPozdrawiam :)
Że co ku*wa?! Jakie zabić?! Ale jest plus bo wiemy, że z tego wyjdzie....kiedyś tam :-P Tego się nie spodziewałam ;-) Ale co ona misiała zrobić żeby dopiero po jakimś czasie zaczęło działać....:-) Zibi teraz chyba zabije Kubiaka ;-)
OdpowiedzUsuńŚwietny! Czekam na kolejny :-P
Go Resovia!! :-D
Pozdrawiam: Marta♥
Noo.. Zabić.. :D Co zrobiła Magda będzie w następnym rozdziale.. Chyba.
UsuńPozdrawiam :*
Tak to jest jak mama pośpiesza....
UsuńPiłką nożną się interesuje :-D Kibibuje BORUSSI DORTMUND! Świetny klub odnoszący sukcesy, świetni pilkarze ;-)
Nie kibicuje ze względu na popularność ( np. tak jak niektórzy Realowi :-P )
Mam nadzieję, że wygra z Realem ;-)
Chyba jestem jedyną osobą, która kibicuje Bayernowi... No ale cóż :) Też mam nadzieję, że Borussia wygra z Realem, bo chcę widzieć bardzo zaciety niemiecko - niemiecki finał :D
UsuńRyczę. Ale mną wstrząsnął ten rozdział, Boże Kochany ! Już myślałam, że nie przeżyje... Masakra. Co ona wgl zrobiła? Matko, nie mogę nawet nic sensownego napisać. Zanim pojawi się następny rozdział to ja padnę xd
OdpowiedzUsuńZa piłką nożną nie przepadam, oprócz siatkówki preferuję jeszcze ręczną ;p Ale z racji tego, że jestem spod Kielc jestem kibicem Korony Kielce, ale poza tym już żadnemu innemu klubowi nie kibicuje :)
Pozdrawiam :*
Nie płacz :) Dziękuję za odpowiedź.
UsuńPozdrawiam :*
o kurcze, ależ emocje. :D nie żeby coś, ale prawie się popłakałam, jak czytałam pożegnalny list.. mam nadzieje, że wyjdzie z tego.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam, Agnieszka :*
:) Jak to zauwżyła czytelniczka Marta, kiedyś tam wyjdzie... :D
UsuńPozdrawiam ;*
Ej...nie sądziłam, że tak szybko będą potrzebne mi chusteczki ;(
OdpowiedzUsuńMadzia musi żyć!
Biedni jej najbliżsi...
Ogólnie rozdział genialny! Majstersztyk ;D Uwielbiam Cię!
Oczywiście, że tak. Nogę równie mocno kocham. Ulubiona drużyna to BVB Dortmund i FC Barcelona. Co do LM to chciałbym żeby w finale spotkały się obie moje ulubione drużyny. Albo Dortmund vs. Bayern. Jeżeli mam być porządną realistką finał będzie między Barceloną a Realem. Tu mogłabym dużo powiedzieć, ale wolę zatrzymać to dla siebie ;) Pozdrawiam blueberrysmile :*
No widzisz.. A jednak :)
UsuńJa wielbię Bayern właśnie i mam nadzieję.. CO ja mówię. Jestem pewna, że to właśnie Bayern znajdzie sie w finale i rozgromi tam każdego przeciwnika :)
Pozdrawiam :*
WTF??!! Jak ona mogłą to zrobić?! Cholera jasna! Niech ją uratują, Madzia ma być z Piotrkiem, kurde przecież on ją kocha Matko jedyna, kobieto! Przez Ciebie oglądam mecz jednym okiem, a drugim czytam i nie wierzę w to, co widzę. Nie no. Muszą, po prostu MUSZĄ ją uratować.
OdpowiedzUsuńJeśli chodzi o piłkę nożną, to ulubiona drużyna Paris Saint Germain i Borussia Dortmund :) Kibicuję kiedy mam czas, a czasu coraz mniej, który staram się jednak bardziej poświęcać siatkówce, to moje pierwsza i najważniejsza miłość :)
Pozdrawiam ciepło
In my head :*
Mogła :) Wiem, jestem zła. Ty mecz oglądaj, zamiast czytać :) Bo coś ważnego przegapisz :P
UsuńJa całym serduchem za Bayernem Monachium :D
Pozdrawiam :*
Co ona wymyśliła? Albo raczej skąd ty wpadłaś na taki pomysł, żeby próbować ją uśmiercić. Nie uda się to mam nadzieję? W każdym razie mega ciekawy rozdział i już nie mogę doczekać się następnego. Prawie się poryczałam przez ciebie :p
OdpowiedzUsuńCo do piłki nożnej...Dość rzadko oglądam i jak już to tylko Barce XD
To moja chora wyobraźnia :) Nie płacz. Dziękuję za odpowiedź.
UsuńPozdrawiam ;D
Może po prostu nie wszyscy widzieli tą informacje ;)
OdpowiedzUsuńOczywiście, że lubimy. :D
Real, Real, Real ! <3 :D Czyli chyba już wiesz za kim jestem :D Borussie też wspieram mentalnie. :D Jak dla mnie finał może być Borussia-Real.
Pozdrawiam ;)
Wątpię, by ktoś nie widział.. No ale dobra, zostawmy to.
UsuńFinał będzie z udziałem Bayernu :D A do tego może być Real, bo łatwiejszy przeciwnik. Wtedy będzie wiadomo od razu, że Bawarczycy wygrają :D
Pozdrawiam :)
O żesz kurde! No takiej akcji to ja się nie spodziewałam. Mam nadzieję,że szybko dowiemy się co zrobiła...no jak chciała się zabić,a raczej co wzięła. Czyżby te prochy od kolegi jednak kupiła? Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńChyba jako jedyna zwróciłaś uwagę na kolegę :) Zobaczymy. Wszystko w swoim czasie.
UsuńPozdrawiam ;D
matko co tu się wydarzyło! Ona nie umrze, to nie skończy się tak szybko, ale wiem że Pit i Zibi nie pozwolą na to i jej życie w końcu będzie normalne :D
OdpowiedzUsuńA tak poza tym to W MOIM SERCU TYLKO ONA, KATALOŃSKA BARCELONA <3
No ten.. Wydarzyło się, co miało się wydarzyć :) Wszystko przed nami :D
UsuńPozdrawiam :D
No nie wierze!Uśmiercasz ją, mam nadzieję, że Magda z tego wyjdzie. ; )
OdpowiedzUsuńUwierz :) Zobaczymy, zobaczymy :D
UsuńPozdrawiam.
wczoraj gdy czytam rozdział wchodzi siostra, a ja cała zapłakana i mówi:
OdpowiedzUsuń-co się stało?
-tak nie może być ! słyszysz ! ona przecież musi żyć, jak on ja do tego doprowadził ! to przez niego ta piękna miłość ginie. Przecież ona kochała Piotrka, a on ją. Taka piękna miłość. Powiedz, że ona nie umrze, powiedz...
Siostra patrzy na mnie z miną wtf, przytakuje i szybko wychodzi z pokoju.
także ten...
czekam na następny :)
+Rozum mówi Real, a serce Borussia.
Ojej.. Aż tak płakałaś? Przepraszam.. :)
UsuńU mnie rozum mówi Bayern, a serce... Bayern :D
Pozdrawiam :D
;(( MADZIA !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńCo? Spokojnie.. To jeszcze nie koniec opowiadania.. Może z tego wyjdzie....
UsuńPozdrawiam :D
Kobieto!! taki zawał, taki zawał! nie wierzę... a już myślałam, że przy Piotrku i dzieki Niemu stanie na nogi... a tu taka historia... brak mi słów. idę dalej ryczeć.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam.
Nie płacz! :)
UsuńPozdrawiam
musiałam kolejny raz przeczytać... takie emocje! ;)
UsuńAż tak? O Boże.. :D Ale cieszę się, że potrafię tak wzruszyć ;)
UsuńMagda wybrała najgorsze i jednocześnie najprostsze rozwiązanie, uciekając od problemu, poddając się. Egoistka. Nigdy nie rozumiałam i nie zrozumiem, co jak co, ale to nie jest ani koniec świata, ani tragedia... A zdanie innych powinno nas obchodzić tyle, co zeszłoroczny śnieg ;)
OdpowiedzUsuńWidocznie Magda jest innym typem osoby.. W ogóle ona jest inna.. I trochę dziwna, takie mam wrażenie. Ale to może ja jestem dziwna :D
UsuńPozdrawiam ;D
Serdecznie zapraszam na nowy rozdział na: http://walcz-o-mnie.blogspot.com/
Usuńa także na:
http://sparkle-in-the-eyes.blogspot.com/
Pozdrawiam :)
O ja cież piernicze! Nie spodziewałam się, że Magda jest w stanie posunąć się do takiego kroku :O
OdpowiedzUsuńBideny Zbyszek, biedny Pit... :( to niewyobrażalne, co czują w tym momencie :( mam nadzieję, że szybko z tego wyjdzie...
Co do piłki nożnej... średnio się nią interesuję ;) Stawiam na Real (dosyc oklepany typ xD) ale to tylko dlatego, ze Ozila darzę sporą sympatią :D
Pozdrawiam,
naranja-vb.blogspot.com
Dziękuję za odpowiedź. No tak.. Mesuta nie da się nie lubić :D
UsuńPozdrawiam ;D
Śmieszne, przestraszone stworzonko z duzymi oczyskami :D
UsuńZapraszam na nowy rozdział :)
Pozdrawiam :*
Jak żaba czasem wygląda :D Dzięki!
UsuńPozdrawiam :*
Madzia jest silna, wyjdzie z tego ;) Znów mnie zaskoczyłaś! ;)
OdpowiedzUsuńzapraszam na I rozdział ;) pozdrawiam!
http://misja-miloscempuse.blogspot.com/
Miło, że zaskoczyłam :D Dzięki
UsuńPozdrawiam ;)
Jak to zabić :(
OdpowiedzUsuńto jest nie sprawiedliwe. nie ona wybierała sobie brata, ani nie może wybierać mu tego co ma robić. a to jak te dziewczyny zachowały się w stosunku do niej tylko dołożyło do pieca:(
Presja osób publicznych musi być okropna...
Zapraszam na pasiaste-szczescie.blogspot.com na VII część ;)'
ściskam Wiedźma ;*
noo.. Zabić :) Nic nie dzieje się bez przyczyny :D
UsuńPozdrawiam ;*
wiem miało nie paść to pytanie ale kiedy następny??? :D
OdpowiedzUsuńJakoś to przeżyję :) Prawdopodobnie dzisiaj dokończę pisać ten rozdział i myślę, że już jutro się pojawi. Miałam zbyt dużo na głowie teraz i nie miałam czasu, żeby cokolwiek napisać. Ale za tydzień kończę szkołę, więc już mam luz :D
UsuńO losie, Magda, co ty robisz? :<<< Jest silna, przecież ona musi z tego wyjść, będzie dobrze no! :< Dramaturgia pełna powiem ci. A jak czytałam ostatnie zdania to blisko palpitacji...
OdpowiedzUsuńNie zmienia to faktu,że rozdział genialny!
Pozdrawiam i zapraszam na 3 epizod na http://siatkarskie-uniesienie.blogspot.com/ :)
Dzięki wielkie :) Spokojnie. To tylko fikcja, ale cieszę się, że wywołuję takie emocje :D
UsuńPozdrawiam ;D
Ej ,ale ona będzie żyła prawda ? Bo co te moje biedne Pitusiątko pocznie ? Ja pierdziu dziwnie ,też sądze ,żę zachowała się jak rozkapryszone egoistyczne dziecko ,a może to ja jsetem psychiczna nie wiem. No nic zapraszam do nas na nowy rozdział volleyball-inspiratioon.blogspot.com Pozdrawiam //Annie
OdpowiedzUsuńZobaczymy... ;D
UsuńPozdrawiam
To nie możliwe! NIE! NIE! NIE! Mam nadzieję, że szybka reakcja chłopaków pomoże i dziewczyna z tego wyjdzie. Musi!
OdpowiedzUsuńCzekam z niecierpliwością na następny!
http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/ - jeżeli masz czas i ochotę to zapraszam :)
A jednak.. Zobaczymy, wszystko w swoim czasie :D Dzięki
UsuńPozdrawiam ;D
Jeju, trafiłam dopiero teraz, czytam, czytam i nawet nie wiem, kiedy doszłam do 14 rozdziału D:
OdpowiedzUsuńBlog jest świetny, strasznie wciąga, podoba mi się bardzo, bardzo :D
Co do rodziału, to nie wiem, dlaczego ona chciala ze sobą skończyć :c Ma Zbycha, Pita i innych ludzi, którzy ją wspierają i kochają z całego serca. Mam tylko nadzieję, że jej próba samobójcza okaże się nieudana i Magda z tego wyjdzie c:
Liga Mistrzów, Boziu! Jeżeli chodzi o półfinały, to raczej nie jestem specjalnie ukierunkowana na żaden klub (oprócz Barcy, bo jej po prostu nie cierpię!), ale preferowałabym niemiecko-niemiecki finał, bo El Classico to ja mam już najzwyczajniej w świecie dość. W ogóle, to hiszpańskiej piłki nie lubię, w przeciwieństwie do tej niemieckiej :D A jeżeli chodzi o typy, to coś czuję w kościach, że calutką Ligę wygra Bayern :> No, ale wszystko się może zdarzyć, nic nie mówię :D
Pozdrawiam c:
volleyball-journalist.blogspot.com
Dziękuję :) Zobaczymy, jak wszystko się potczy...
UsuńWięc postanowione. Bayern wygra Ligę Mistrzów :D
Pozdrawiam ;D
kiedy następny? ;( czekam i czekam zamiast kuć do egzaminu ;D
OdpowiedzUsuńJeszcze dziś. Kwestia przepisania do Worda :D Ucz się, a nie czytasz! Rozdział nie ucieknie, egzamin owszem :D
UsuńPozdrawiam