MUZYKA
Wszedłem do
mieszkania. Bardzo się zdziwiłem, kiedy okazało się, że drzwi były otwarte.
Jednak kiedy udałem się do salonu zagadka rozwiązała się sama.
- Mama? Tata? Co tu robicie?
- Przyjechaliśmy Cię synuś odwiedzić. Wiem, że na święta i tak
przyjedziesz. Ale tak dawno się nie widzieliśmy. Na święta też na długo nie
przyjedziesz, bo przecież musicie się do meczu przygotować. Opowiadaj, co u
was?
- Nas? – zdziwiłem się trochę, bo nie mówiłem rodzicom o Madzi.
- No u Ciebie i Sabinki.
Wiedziałem, że o
to zapyta. W skrócie opowiedziałem jakże fascynującą historię, o której tak
naprawdę nie miałem ochoty mówić. Po długiej rozmowie poszliśmy spać.
***
Zbyszek
długo nie mógł zasnąć. Leżał w łóżku wpatrując się w sufit. Spojrzał na swoją
dziewczynę.
- Asia, a co, jeśli Magda.. Jeśli ona się nie obudzi?
- Nawet tak nie myśl. Rozumiesz? Madzia jest silna. Wyjdzie z tego.
Zobaczysz.. Za parę dni będziemy z nią rozmawiać i się śmiać.
- Boję się.
- Wyjdzie z tego. Chodź spać. Musisz być wypoczęty.
Objął Asię
ramieniem i zasnęli wtuleni w siebie.
Piotrek:
Sobota, a co za
tym idzie poranek nie należał do najłatwiejszych. Łóżko nie chciało wypuścić
mnie ze swych objęć, a ja musiałem wstać. Rodzice jeszcze spali, więc
wykorzystałem okazję wolnej łazienki i udałem się pod prysznic. Kiedy po pół
godzinie wychodziłem już umyty usłyszałem, jak ktoś krząta się w kuchni.
- Cześć mama. Wyspaliście się z tatą?
- My tak. Ale Ty chyba nie.
- Miałem ciężką noc.
- Zrobię Ci kawę. Siadaj. Masz na dzisiaj jakieś plany? Bo my z tatą
byśmy się na spacer wybrali.. I nie chcemy Cię zostawiać samego. Chyba, że
chcesz iść z nami.
- Zaraz do szpitala jadę.
- Do szpitala? Synku, coś się stało?
- Siostra przyjaciela jest w bardzo ciężkim stanie. Każdą wolną chwilę
spędzamy u niej, a przy okazji wspieramy Zbyszka i jego rodzinę.
- Zbyszka? Bartmana? – przytaknąłem. – On ma siostrę?
- Ma. Jest siedem lat młodsza, ale zachowuje się i wygląda na starszą.
Jest niesamowita..
Po chwili dołączył
do nas też tata i wspólnie zjedliśmy śniadanie. Rodzice wybrali się na
zaplanowany spacer, a ja udałem się do Magdy.
***
Podczas śniadania
u Bartmanów właściwie prawie nikt się nie odzywał. Panowała dziwna atmosfera.
- Jak tylko Magda się obudzi, wraca do Warszawy – odezwała się nagle
mama Zbyszka.
- Nie, mamo. Magda zostaje w Rzeszowie, ze mną, Asią, chłopakami.
- Synku, ja wiem, że kochasz swoją siostrę, ale to my jesteśmy jej
rodzicami, nie wy. I to my z tatą zadecydujemy, gdzie Magda będzie mieszkać.
- Ja już zdecydowałem, Jadziu. Madzia zostaje tutaj.
- Ale Leon, Zbyszku, Asiu. Czy wy nie widzicie, że Rzeszów ją
zniszczył? Zarzekaliście się, że tu będzie lepiej. Że zacznie na nowo żyć i co?
Gówno.
- Nie mamo! To Warszawa ją zniszczyła i ludzie, którzy ją otaczali!
- Nie unoś się! Jestem Twoją matką!
- Co z tego, że jesteś moją matką, jak nie potrafisz nią być dla
Madzi?! Mam już dość słuchania, jaka to Madzia jest zła, że jest ćpunką,
alkoholiczką! Kurwa starczy! To jest Twoja córka! Powinnaś być z niej dumna, że
walczyła z nałogami! Udało jej się wygrać! Każdemu może zdarzyć się chwila
słabości. Z jednej strony, nie dziwię się Magdzie, że chciała się zabić. Gdybyś
mnie tak traktowała, jak traktujesz ją, też miałbym dość! Czasem zastanawiam
się, nad tym, co powiedziała mi raz Magda. Faktycznie ją kochasz? Czy tylko
udajesz, żeby nie sprawić przykrości tacie? Bo mam wrażenie, że to drugie. Nie
wiem w ogóle po co tu przyjechałaś. Doskonale wiesz, że jak Magda się obudzi,
to nie będzie chciała Cię widzieć! To Ty ją zniszczyłaś i brak Twoich uczuć
wobec niej!
Wybiegł z mieszkania
na klatkę. Wreszcie wyrzucił z siebie to, co dręczyło go od dawna. Po chwili
poczuł czyjąś dłoń na swoim ramieniu.
- Zbyszek, nie powinieneś tak się unosić. To Twoja matka.
- Wiem, tato. Ale musiałem to z siebie wyrzucić. Już nie daję rady.
- Rozumiem Cię, ale to nie jest powód, żeby się unosić. Nam wszystkim
jest ciężko.
Wrócili do
mieszkania. Zibi już się nie odezwał. Nie chciał wszczynać kolejnej awantury.
Po śniadaniu wszyscy udali się do szpitala.
Kiedy weszli do
budynku spotkali doktora Mazurczaka.
- Dzień dobry. Czy mógłbym zamienić z Państwem słówko?
Wszyscy zgodni
przytaknęli i udali się do gabinetu lekarza.
- Na początku chciałem powiedzieć, że Magdalena powoli wraca do
zdrowia. Jest już stabilna. W ciągu najbliższych dni będziemy wybudzać ją powoli ze śpiączki.
- Jakiej śpiączki? – wystraszył się Zbyszek.
- Spokojnie. Jest to śpiączka farmakologiczna. Czyli taka, którą
kontrolujemy my. Utrzymujemy Magdę w takim stanie, żeby nie przemęczać jej
organizmu, który jest jeszcze bardzo słaby. Druga sprawa. Magdzie będzie
potrzebny psycholog. Próba samobójcza nie jest czymś normalnym. Poza tym,
psycholog pomoże jej dojść do siebie psychicznie i wrócić do rzeczywistości.
- Dziękujemy. Możemy już do niej iść?
- Tak. Proszę.
Pożegnali się z
lekarzem i skierowali się ku sali, w której przebywa Magda. Po chwili dołączył
do nich Piotrek.
Siedzieli,
wspólnie rozmawiali. Zbyszek przez cały czas starał się unikać rozmowy z matką.
Nadal był zły. Nawet na nią nie spojrzał. Po kilku minutach Państwo Bartman
opuścili szpital.
Iwona weszła do
klasy. Kiedy tylko uczniowie ją zauważyli wszystkie rozmowy ucichły. No, prawie
wszystkie.
- Klaudia, Agata.. Przeszkadzam wam? Nikt was tu nie trzyma. Możecie
iść.
Ku zdziwieniu
całej klasy obie dziewczyny opuściły pomieszczenie.
- Wiadomo, co z Magdą? – zapytał Sebastian.
- Tak. I bardzo liczę na Waszą pomoc. Magda wzięła narkotyki.
Podejrzewamy, że załatwiła je od kogoś, kogo zna. Jeśli wiecie, kto mógłby
handlować, dajcie znać. To naprawdę ważne.
W tym momencie do
klasy wszedł Krzysiek.
- Cześć. Mam dobre wieści. Magda powoli wraca do zdrowia. Jest jeszcze
co prawda nieprzytomna, ale jej stan jest już stabilny. I wszystko zmierza ku
temu, że niedługo odzyska przytomność.
Uczniowie
odetchnęli z ulgą. Po chwili głos zabrał Sebastian.
- Ja chyba mogę pomóc, jeśli chodzi o prochy.
- Kurwa, co ty robisz? Wydasz ich
– wyszeptał ktoś obok.
- Nie obchodzi mnie to – zwrócił się Sebastian do kolegi z ławki. –
Mogę nawet teraz to zrobić.
- Mógłbyś?
- Tak.
- Ok. To ja pójdę z Sebą – zaproponował Ignaczak.
Po chwili szli już
korytarzem do odpowiedniej sali. Chłopak zapukał do jednej z klas, a po chwili
wyszło z niej dwóch jego kolegów. Nie zauważyli stojącego za nimi Ignaczaka.
- Dzięki stary. Myśleliśmy, że nie wytrzymamy z Kraśnikową.
- Któremu przyszło do łba, żeby sprzedać Magdzie dragi?
- Aa… O to chodzi. Chciała, to kupiła.
- Ale nie pomyślałeś, że możesz mieć kłopoty i to poważne. Oboje
możecie je mieć – do rozmowy włączył się Libero.
We czwórkę udali
się do gabinetu dyrektora. Kiedy został on we wszystko wtajemniczony wezwano
policję.
Przy rozmowie cały
czas obecny był Sebastian.
- Czy Pan też jest w To zamieszany? – starszy sierżant zwrócił się do
Sebastiana.
- Nie.
- Ale wiedział Pan, że koledzy owszem.
- Tak.
- Czy wie Pan, że przeciw Panu może być także wytoczony proces karny?
Za ukrywanie handlarzy narkotykami.
- Tak. Zdaję sobie z tego sprawę.
- Na razie dziękujemy. Może Pan wrócić na lekcje. Natomiast Panowie Wierzbicki
i Siorczak pójdą z nami.
Piotrek:
W szpitalu byłem
koło 11.00. U Magdy siedzieli już Zbyszek z Aśką. Przywitałem się z nimi, po
czym usiadłem koło Michalskiej.
- I niedługo zaczną ją wybudzać – zakończył swój monolog Bartman.
- Jak dobrze.. A z tym psychologiem już coś myślałeś?
- Tak. Ale nic nie mogę wymyślić. Magda nie zaufa komuś mowo poznanemu.
Nie potrafi… Chociaż czekaj.. Asia, pamiętasz Kubę? Tego mojego kuzyna..
- No pamiętam. Ale Zibi, czy to na pewno dobry pomysł?
- Tak Asia. Magda mu ufa. On jest dla niej jak drugi ja.
Naszą rozmowę
przerwał mój telefon. Żeby nikomu nie przeszkadzać wyszedłem na korytarz.
- Tak?
- No cześć Misiaczku…
- Kto mówi?
- No nie mów, że nie poznajesz.. To ja. Sabina!
- Powiedziałem Ci, że masz do mnie nie dzwonić.
- Ale misiaczku, wróciłam do Rzeszowa! Chciałabym się z Tobą spotkać.
- Ale ja nie chcę. Cześć. I nie mów do mnie „misiaczku”.
Lekko zdenerwowany
wróciłem do Bartmanów. Szybko zauważył to Zibi.
- Co jest? – zapytał.
- Nigdy nie zgadniesz, kto dzwonił.
- Sabinka? – przytaknąłem. – Ta to ma tupet.
- Wróciła do Rzeszowa i chce się spotkać.
- Ale chyba się nie zgodziłeś..
- Żartujesz? Chyba bym musiał na głowę upaść, żeby się zgodzić. Jeszcze
nie zapomniałem, dlaczego ze mną była.
Nagle do sali wpadł
lekko zdyszany Ignaczak. Na jego twarzy malował się uśmiech.
- Igła Król. Powtórzcie.
- Po chuj?
- Wiem, skąd Madzia miała prochy!
- Igła Król! – powiedzieliśmy chórem, lekko się przy tym śmiejąc. – A teraz
mów wszystko, jak na spowiedzi.
Kiedy powiedział o
całym zajściu w szkole, Zbyszek odetchnął z ulgą. Asia i ja z resztą też. W końcu, kto by nie cieszył
się z tego, że osoba, po części przez którą Magda walczy o życie zostanie
ukarana…
- Zbyszek…
_____________________________________________________________________
Wróciłam po długiej nieobecności. Nie wiem, co to jest to na górze. Jakieś takie bez ładu i składu, ale same oceńcie :)
Jeśli chodzi o komentowanie Waszycho opowiadań, to mam problem z bloggerem i nie moge nic skomentować. Czy Wy też macie taki problem? Czy tylko ja? Jeśli nie skomentuję Czyjegoś opowiadania, nie martwicie się. Przeczytałam na pewno. Po prostu blogger mnie chyba nie lubi :(
U siebie także nie mogę dodać komentarza, ale bądźcie pewne, że czytam wszystkie komentarze za każdym razem.
Dziękuję za nominację do Liebster Award. Zobaczę, co z tym faktem da się zrobić, aczkolwiek nic nie obiecuję :D
Dzisiaj BVB vs. Real. Jaki wynik obstawiacie? Mi osobiście to zwisa, bo z każdym przeciwnikiem Bayern w finale sobie poradzi :D
Pozdrawiam, no_princess ;*
Te komentarze naprawdę wkurzają. Skomentowałam Twój poprzedni i u dzisiejszy u Vesper, ale żadnego nie widzę :(
OdpowiedzUsuńJestem dumna z Bartmana! Dobrze, że w końcu wszystko z siebie wyrzucił. Cieszę się, że handlarzy udało się złapać ;D
To tak w skrócie.
Nawet gdybyś napisała zdanie cieszyłabym się jak małe dziecko :)) Rozdział JAK ZAWSZE świetny :* i piszę to szczerze.
Dla mnie liczy się BVB! A finał będzie dla BVB i Bayernu. Kocham Barcelonę, ale to nie jest ich sezon.
Pozdrawiam, blueberrysmile
Dziękuję :) Miło czytać.
UsuńPozdrawiam :*
AAA!!! Działa! Mogę znów komentować.. (ciekawe, jak długo :D)
UsuńTo dzięki mnie :) Niech Twój Bayern szykuje się na BVB ;) Mecz o mało nie przyprawił mnie o zawał serca
OdpowiedzUsuńOczywiście, że dzięki Tobie :P
UsuńKochana.. bayern rozgromi BVB i nie zostawi na nich suchej nitki.. :D Jestem tego pewna.
Po pierwsze : cieszę się, że wróciłaś ! :D
OdpowiedzUsuńPo drugie : fajnie, że Zibi wreszcie wszystko z siebie wyrzucił i wygarnął tej kobiecie, co o niej myśli. Bezczelne babsko... xd
Po trzecie : Igła Król ! :D
Po czwarte : Sabina ? Któż to ?xd Jakoś nie wydaje mi się, żeby jej obecność wróżyła coś dobrego. Sama nie wiem czemu xd
Po piąte : zapraszam na nowy rozdział :
http://nie-mam-nic.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Po pierwsze: dziękuję :)
UsuńPo drugie: też tak uważam
Po tzrecie: Igła zawsze był królem, tylko się z tym krył :D
Po czwarte: ... Nic nie mogę zdradzić.
Po piąte: Już przeczytałam! :D
Pozdrawiam :*
Jesteś! :* :) Czekałam :P
OdpowiedzUsuńDobrze, że Zibi powiedział "matce" co o niej sądzi ;) Sebastian bardzo dobrze się zachował....tak samo ja bym zrobiła na jego miejscu :) Racja - ta cała Sabinka to ma tupet. Zobaczymy co z tego wyniknie ;) Igła Królem jak zawsze :D Czyżby Madzia zaczęła się wybudzać? :P
.
Wynik meczu mnie nie zadowala bo wkońcu przegrana 2:0 ale....wali mnie to :D Wembley jest Borussi! :D
.
Pozdrawiam i czekam na kolejny: Marta♥
Jestem, jestem.. Jak miło :*
UsuńNic nie mogę zdradzić. Musisz czekać na następny rozdział :)
Nie, Moja Droga.Marto. To Bayern wygrywa Ligę Mistrzów! Tylko i wyłącznie Bayern. Borussia może się zadowolić co najwyżej drugim miejscem :D
Pozdrawiam :*
o jak fajnie, czekałam na nowy wpis i na Ciebie. :D no tak.. Ziibi dobrze zrobił, Sebastian również. ;)) miejmy nadzieje, że Madzia z tego wyjdzie całkiem. :> takie małe pytanko jeszcze.. Myslałaś nad tym, żeby jakąś książkę napisać, opowiadanie? cokolwiek ? czy na razie tylko bloog ? ;)) Pozdrawiam, Agnieszka :*
OdpowiedzUsuńSzczerze? Nie sądzę, żebym pisała tak dobrze, żeby wydać książkę. Może kiedyś.. Jak wymyślę jakąś historię, która będzie nadawała się do druku... Póki co, skupiam się na tym blogu :)
UsuńPozdrawiam :*
Bardzo fajny rozdział czekam na dalszy ciąg ;>
OdpowiedzUsuńCieszę się, że Zbychu w końcu wszystko z siebie wyrzucił, w końcu tłumienie w sobie takich rzeczy dobrze na człowieka nie działa :>
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że ta cała Sabinka nie namiesza :c W każdym razie - już jej nie lubię! :D
Wczoraj końcówka mega nerwowa, ale mój wymarzony, niemiecki finał już jest tak bardzo blisko <3 A dzisiaj to tak nie tyle, żeby Bayern wygrał, ale żeby Barca przegrała :D
Pozdrawiam c:
http://volleyball-journalist.blogspot.com/
Zobaczymy, zobaczymy :)
UsuńWłaściwie dzisiejszy mecz, to formalność dla Bawarczyków :) Barca nie nadrobi aż czterech bramek C:
Pozdrawiam ;D
Brawo Zbyszek! Zgadzam się z nim w 100% kurde co to za matka, która tak się zachowuje wobec włąsnego dziecka...Ech. Masakra.
OdpowiedzUsuńSabina? Sabina niech spada, bo Piter teraz ma się zająć swoim nowym związkiem z Magdą, jeśli ta się obudzi, a liczę na to, że ostatnie słowa, jakie padło, czyli imię Zbyszka, wypowiedziała właśnie Madzia!!!!
Igła - mistrz, wiadomo. Czekam z niecierpliwością na kolejny! :)
pozdrawiam ciepło! :*
Okaże się w następnym rozdziale :D
UsuńPozdrawiam :*
"Igła Król. Powtórzcie." - i jak przez cały rozdział towarzyszyły mi negatywne czy smutne emocje, tak w tym momencie
OdpowiedzUsuńumarłam ze śmiechu :)
Zibi wyrzucił z siebie to, co leżało mu na sercu. I słusznie! Co rpawda mamusia będzie teraz miała sporo wyrzutów sumienia, ale może zrozumie swoje zachowanie. Człowiek uczy się przez całe życie.
Sbainka chce namieszać? Niedoczekanie! Dobrze Piotrusiu, że nie zgodziłeś się na spotkanie. Nie wiem czemu, ale odnosze wrażenie że to taki... głupi plastik :D może to "misiaczku" tak mnie na nią nastawiło :D
Czyżby Magda nam się obudziła? :)
Pozdrawiam ciepło ;*
naranja-vb.blogspot.com
PS> Zapraszam na nowy rozdział u siebie :)
Tak.. "Igła Król" miał poprwaić wszystkim humor :) Żeby za smutno nie było...
UsuńPozdrawiam :*
"Igła Król" ! Rządzi :D I poprawił humor, zdecydowanie ;)
OdpowiedzUsuńrozdział jak zwykle the best ;)
a co do rozgrywek piłkarskich... teraz liczę na Borussię ^^
pozdrawiam ;*
ahaa zapomniałam dodać! moja ulubiona piosenka <3
UsuńDziękuję :)
UsuńKochana.. Bayern wygra! :) Przykro mi.. chociaż. Nie. nie jest mi przykro :D hahahah..
To też jedna z moich ulubionych poiosenek :D
Pozdrawiam :*
Hej :) Zapraszam na nowego siatkarskiego bloga http://nie-ma-mnie-dla--nikogo.blogspot.com/ :) Aj normalnie ręce opadają co do ich Matki. Mam nadzieję, ze w następnym rozdziale przeczytam już o wybudzeniu Magdy :) Świetne opowiadanie, pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję :) Zobaczymy, co z tą Magdą...
UsuńPozdrawiam :D
Bardzo dobrze, że Zibi się odwał, mam nadziej ze Zbyszek powiedziała Madzia, opowiadanie bardzo interesujące ;)
OdpowiedzUsuńW wolnym czasie zapraszam do siebie http://siatkowkamojnarkotyk.blogspot.com/
Dziękuję :) Odpowiedź w następnym rozdziale :D
UsuńPozdrawiam
IGŁA KRÓL, O TAK!
OdpowiedzUsuńCałe zaniepokojenie poszło w niepamięć, kiedy przeczytałam te dwa słowa, naprawdę. To jest niesamowite, że wprowadzasz człowieka w trans, odczuwa on to wszystko co się dzieje w opowiadaniu, martwi się, a nagle potrafisz dwoma słowami poprawić mu humor :D
http://as-prosto-w-serce.blogspot.com/ - zapraszam na nowy rozdział :)
Jak miło :D Cieszę się, że rozdziały, które piszę wywierają takie emocje :)
UsuńPozdrawiam :D
Musisz kończyć w takim momencie? No wiesz co? xD
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że z Madzią będzie wszystko ok :)
Zapraszam na http://przekraczajac-bariery.blogspot.com/ ;>
No muszę kończyć w takim monecie.. Zobaczy się :)
UsuńPozdrawiam ;D
Ej! Czemu kończysz w takim momencie! Normalnie uduszę Cię! Dobrze, że Zbyszek wszystko z sb wyrzucił. Nie lubię tej całej Sabinki i nie chcę, żeby ona coś namieszała, a znając życie coś namiesza. Nie pozostaję mi nic jak czekać na więcej ;D Pozatym rozdział super ;D
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na:
volleyball-lost-dreams.blogspot.com
Przepraszam.. Ale musiałam skończyć w takim momencie, żebyś z chęcią wyczekiwała następnego rozdziału :) Sabinka.. Nie zdradzę, czy namiesza, czy nie.. Niech to pozostanie na razie tajemnicą.
UsuńPozdrawiam :D
Jestem dumna ze Zbysia ,bo powiedział co mu ciążyło na serduchu i bardzo dobrze ,że jego matka to usłyszała bardzo dobrze. Denerwuje mnie była Piotrka ,ale mam nadzieje ,że nie namiesza za bardzo. Nie lubię cie za to zakończenie ,ale będę kochać za początek następnego. Śmiać mi się chciało z cytatu 'Igła król' ,zawsze nim był i zawsze będzie. Zapraszam na jedno-rozdziałowe historie do mnie http://niezwykleinteresujacahistoria.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Annie
Skąd wiesz, że będziesz mnie kochać za początek następnego rozdziału? Skąd wiesz, co się wydarzy?
UsuńPozdrawiam ;D
Matka Zbyszka i Madzi to potwór! Bardzo dobrze, że Zbyszek wyrzucił to wszystko z siebie! Sprawa z dragami się wyjaśnia, to teraz czas, żeby i z Magdą było wszystko w porządku :) aa, no i oczywiście pojawienie się Sabiny nie wróży niczego dobrego ;/
OdpowiedzUsuńNice article. By the way what's the name of this theme?
OdpowiedzUsuńAlso visit my website :: Playstation 3 emulator
Thank You :)
UsuńDo you mean story theme? Or what? Because i don't understand, what you mean..
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNawet najgorszemu wrogowi nie życzyłabym takiej matki, jaką mają Zbyszek i Magda. Z jednej strony uwielbia ukochanego syneczka, a z drugiej prawie nienawidzi córki. Dziwna kobieta. Prawdziwa matka kocha każde swoje dziecko, nawet jeśli to nie pasuje do towarzystwa, kręci się z nieodpowiednimi ludźmi, to na zawsze pozostanie dzieckiem.Sabina już uzyskała zachwyt rodziców Michała, bez jego wiedzy na ten temat oczywiście. Moje ponadrywane mięśnie mówią mi, że raczej nic z tego nie będzie, bo Michałek coś tam zaczyna czuć do Magdy.
UsuńPozdrawiam,
Dzuzeppe
Ps. Z miłą chęcią chciałabym zaprosić cię na 5 rozdział na blogu http://the--past--in--the--future.blogspot.com/
Jakiego Michała? Chyba pomyliłaś z Piotrkiem. W tym rozdziale nic o żadnym Michale nie ma... :)
UsuńPozdrawiam :D
Jak Ty to robisz, że każde opowiadanie to hicior? że każdy rozdział ciekawszy, co ?
OdpowiedzUsuńcoraz to bardziej wole Piotrka mimo sentymentu do Miśka. Zobaczymy jak to będzie, który wygra!
Zapraszam na nowy rozdział http://misja-miloscempuse.blogspot.com/ Pozdrawiam Pola :*
Ja nic nie robię. Po prostu piszę. To nie moja wina, że takie to wychodzi :P Ale dziękuję. Miło mi, że tak uważasz.
UsuńPozdrawiam ;*
Kurczę, już się nie mogę doczekać następnego rozdziału. Świetnie piszesz. Ciekawe co będzie jak Magda się wybudzi. Czekam niecierpliwie na następny rozdział ;)
OdpowiedzUsuńA gdybyś miała ochotę to zapraszam do mnie: http://butmorethanfriends.blogspot.com/
Posdrawiam Pyśka ;))
Dziękuję :) Miło mi, że się podoba.
UsuńPozdrawiam ;D
Musiałam troszkę nadrobić. Fajne się czyta więc miło było. Teraz czekam na kolejny... A poza tym piszesz Suuuuper !!!
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Dziękuję :) Bardzo mi miło. Kolejny się pisze w przerwach między prezentacją maturalną :D
UsuńPozdrawiam :D
Będę niecierpliwie wyczekiwała.
UsuńZapraszam na kolejny http://kolejna-trudna-decyzja.blogspot.com/
Zibi dobrze zrobił nareszcie to z siebie wyrzucił . Sabina hym nie wydaje mi się ,że wyniknie z tego coś dobrego ;/ Igła Król rozluźnił atmosferę . No ale urywać w takich momentach oj
OdpowiedzUsuńczyli pozostaje czekać niecierpliwie na następny ^^ a biorąc pod uwagę cały rozdział no to genialny jak zawsze ;)
zapraszam do siebie na 9 http://siatkoholik.blogspot.com/
Pozdrawiam ;*
Dziękuję :) Ojj. Musiałam w takim momencie urwać.. Żebyś musiała czekać na następny rozdział :)
UsuńPozdrawiam ;*
kiedy następny?
OdpowiedzUsuńOdpowiem chyab dyplomatycznie.. Jak nbapiszę, to będzie.
UsuńA tak całkiem serio, to już mam trzy strony w Wordzie, czyli jeszcze jakieś 2/3 strony i rozdział prawie gotowy, bo przecież jeszcze trzeba tytu wymyślić i piosenkę znaleźć jakąś :)
Pozdrawiam
Undeniably believe that which you said. Your favorite justification seemed to be on the internet the simplest thing to be aware of.
OdpowiedzUsuńI say to you, I definitely get irked while people think about worries that they just do not know about.
You managed to hit the nail upon the top and defined
out the whole thing without having side-effects , people could take a signal.
Will likely be back to get more. Thanks
Here is my website; pozycjonowanie
You can definitely see your expertise within the article you write.
OdpowiedzUsuńThe sector hopes for even more passionate writers
such as you who are not afraid to mention how they believe.
Always go after your heart.
Here is my web site - gsa search engine ranker